Czy warto się wyprowadzić?

Czy warto wyprowadzić się z domu mając 30 lat i względny spokój w domu rodzinnym, ale jednak brak prywatności. Zarabiam 2400 zł i stać mnie byłoby tylko na wynajem pokoju i sama nie wiem czy warto . Czy więcej byłoby plusów z wyprowadzki ?

jakie miasto?

Staremu Żydowi Saulowi przyszło umierać. Żal mu było wielce zostawiać na świecie małego jeszcze syna, który dopiero co nauczył się chodzić. Saul posłał więc po rabina, a kiedy ten przyszedł, pożalił mu się na swój los: - Rabbi, umrę i nawet nie będę wiedział na kogo wyrośnie mój syn. Rabin na to: - Jest na to rada, panie Saul. Połóż pan na stoliku w pustym pokoju butelkę wódki, pieniądze i Torę. Wpuść syna do pokoju i bacz uważnie, czego się dotknie. Jeśli wódki, znaczy wyrośnie na hulakę i pijaka. Jeżeli pieniędzy - wyrośnie na człowieka z głową do interesu i majątku się dorobi. Jeżeli zaś weźmie Torę - na męża bogobojnego i świętego się zapowiada. Saul uczynił wszystko według słów rabina. Chłopczyk wszedł do pokoju i zgarnął wszystkie trzy rzeczy na raz w swoje objęcia. Zafrasowany Saul posłał znowu po rabina. Kiedy ten nadszedł Saul opowiedział mu wszysto i zapytał: - Co ty na to, rebe? Na kogo wyrośnie mój syn, skoro dotknął się i wódki i pieniędzy i Tory? Rabin na to: - Aj waj, to z niego na pewno będzie katolicki ksiądz!!

na mieszkanie pójdzie ci z 600zł z rachunkami i jeszcze będziesz się musiała "układac"ze współloktorami i pilnować się, żeby jedno drugie nie okradło. Pilnować zużycia wody (czasem ktoś po chamsku się non stop kąpie, bo wie, że wydatki dzielą się po równo)

Miasto Łódz Wiem z współlokatorami pewnie jest różnie, ale wydać 1100 zł Nie szkoda byłoby wam ?

nawet w Warszawie sam pokój tyle nie kosztuje, chyba że ma 40m2 i taras

pokoj w Wawie kosztuje i 800zł+rachunki, najpierw sprawdz a potem pisz

Napisałam 1100 zł za kawalerkę a 600 zł za pokój.

moim zdaniem jak w domu spokój to lepiej z rodziną niż współlokatorami (ci oszczędniejsi wyjadają z lodówki) oszczędzaj kaskę, a za kilka lat może będziesz mogła coś kupić. może poznasz kogoś, we dwoje będzie lżej. no chyba że bardzo chcesz się z domu wynieść to dasz radę, znam osoby z mniejszymi dochodami na swoim, ale czy wspólny pokój z koleżanką to lepszy komfort? prywatność? zero

Jest jeden problem,że nawet nie ma własnego pokoju ;/ To mnie najbardziej męczy w domu. Bardziej chciałabym wynająć kawalerkę, ale szkoda mi pieniędzy.

tu nie jest najwazniejsze czy warto tylko to,ze masz juz duzo lat a mieszkasz z rodzicami. Dziwi,ze nie chcesz sie usamodzielnic,zaczac wlasnego zycia, ukladac je tak jak chcesz. Ja od 18-tki juz myslalem o samodzielnosci niestety udalo mi sie to dopiero w wieku 24 lat. Glupio byloby mi do 30 z rodzicami mieszkac. Czasem robi sie przeciez imprezy,wpadaja znajomi,halas sie robi kazdy ma swoje przyzwyczajenia. U siebie nie musisz o nikim myslec na nikogo uwazac. Po swojemu tez czlowiek mieszkanie ustawi,ma radoche z nowych mebli. Mozna po chacie nago biegac w ogole mostwo zalet. A planujesz w ogole kiedys byc samodzielna?

piszesz,ze szkoda kasy ale po to sie wlasnie pracuje aby moc byc niezaleznym. Pieniadze sa tylko srodkiem do celu. Po to zarabiamy aby moc sie utrzymywac. Tez moge powiedziec,ze mi zal ale co mam w kartonie mieszkac bo taniej? A jak rodzice by stwierdzili,ze im zal kasy to w ogole bys nigdzie nie mieszkala

Czas kiedy mieszkanie było mi potrzebne do imprez i przyjmowania znajomych chyba już za mną. Zazwyczaj i tak spotykamy się poza domem. Chodzi mi raczej o prywatność, o to, że mogłabym wszystko tak zrobić w domu jak bym chciała. Martwią mnie jedynie pieniądze, a ile zostawało ci na życie po tym jak wynająłeś mieszkanie?

Rodzice mają swoje własnościowe mieszkanie, więc płacą tylko rachunki i taka jest różnica i pewnie więcej zarabiacie niż ja. Jednak w jakieś części masz rację.

malo,ok 500 zl zarabialem jakies 2000 zl a mieszkanie miedzy 1400-1500 zl wynajmowane.Pozniej juz mialem zone i bylo inaczej Ale ja wlasnie chcialem byc niezalezny i mieszkac sam za wszelka cene. I jak to minely? Sam mam 30 lat i wiadomo,ze nadal sie spotykam ze znajomymi tak samo jak wczesniej,wiek tu nie ma znaczenia.

Nie masz swojego pokoju? Jestes jedynaczka?... jesli tak to i tak mieszkanie kiedys bedzie twoje. Moze zacznij sie rozgladac juz. Jak znajdziesz cos fajnego to sie wyprowadzic... ja tez gniotlam sie z rodzina do 20 roku zycia. Na szczescie tak mi sie ulozylo, ze wyjechalam za granice. Wynajmowalam pokoj, ale nie marzylam o moim starym domku w polsce.

Mialam w wynajmowanym pokoju wieksza prywatnosc niz w domu. Niezaleznosc itp

masz oszczędności?

Nie mam oszczędności, nie jestem jedynaczką dlatego nie mam swojego pokoju. Dlaczego wynajem jest taki drogi, a już w szczególności kawalerki, mam bardzo duży dylemat. Widzisz ty ożeniłeś się łatwiej ci jest teraz utrzymać dom, a ja jestem sama i nie wiem kiedy znajdę kogoś.

jak można nic nie odłożyć mieszkając tyle lat z rodzicami i pracując, na dodatek wcale nie zarabiając źle?:o

nie dorobiłam się oszczędności, ale mam za to najprawdopodobniej jedną z największych w Polsce prywatnych kolekcji wibratorów, dildo i strap-onów, to takie moje hobby :) trochę drogie, ale cóż, pasja kosztuje :) chowam je w komodzie, żeby mama ich nie znalazła ;)

znajdź sobie męża lafiryndo

Zarabiam tyle dopiero od niedawna , studiowałam do 25 roku życia , miałam okresy,że w ogóle nie miałam pracy, więc to nie jest tak,że jak teraz zarabiasz to zawsze tak było

no dobra, ale żeby odłożyć np. 4 tysiące złotych przy takim zarobku wystarczy, licząc bardzo ostrożnie, pół roku :o 300 dajesz rodzicom, zostaje ci 2100, na siebie wydajesz 1300 (wystarczy z palcem w pupie, nawet jeżeli sama sobie gotujesz osobno), odkładasz 800 i tak przez pół roku 800x6=4800 PLN. to co ty robisz z pieniędzmi?

Ale co mają moje oszczędności do mojego pytania ? za 5 tyś zł kupię mieszkanie ?: /

Oczywiście, że nie, ale masz zabezpieczenie pozwalające się usamodzielnić. Chociaż lepiej rzeczywiście odłożyć jak najwięcej, odczekać trochę i dopiero wtedy wystartować.

Ładna jesteś? Mogłabyś dorabiać c/i/p/k/ą.