ludzie odzywają się do mnie tylko kiedy jestem im potrzebny a kiedy ja kogoś

potrzebuję nie ma nikogo. A jak już próbuję się bezinteresownie z kimś spotkać pogadać to każdy mnie olewa i czuję się jak kula u nogi ............. Właśnie dzisiaj przez taką sytuację uświadomiłem sobie że tutaj gdzie mieszkam nic ani nikt mnie nie trzyma nawet jakbym wyjechał nikogo by to nie obchodziło albo dopiero wtedy kiedy by coś odemnie chcieli. Wczoraj mojej przyjaciółce (przyjaźń w jedną stronę ja dla niej jestem przyjacielem bo o niej nie można tego powiedzieć...) byłem bardzo potrzebny, pomogłem jej a dzisiaj zostałem bez powodu perfidnie olany i tak jest zawsze ze wszystkimi. A i odrazu zaznaczam ze to nei jest tak ze jestem gruby brzydki nie umiem się odezwać, wręcz przeciwnie wielu osobą się podobam ale nie sa w moim typie, jestem pewny siebie, wygadany, niczego mi nie brakuję a mimo to jestem samotny bardzo samotny....

To z takimi nie gadaj, proste. Gdyby ci się powodziło po wyjeździe, na pewno by sobie o tobie przypomnieli ;) masz to jak w banku.

to wyjdzie na to że nie mam się już do kogo odezwac... bardziej nie chodzi mi oto żeby się nie odzywać bo to nie jest problem, problem jest to jak się odciąć od takich ludzi którzy otaczają mnie na co dzień i przez jeszcze najbliższy rok najprawdopodobniej będą otaczać.. co zrobić żeby nie dać się wykorzystywać i nie czuć się jak kula u nogi

Toksyczni ludzie blokują dostęp do tych normalnych. Lepiej ci będzie samemu przez jakiś czas niż odzywać się do kogoś kto ma cię w dupie i nie szanuje.

Pijany student wraca do swego pokoju i widzi, że na jego łóżku leży pijana i zarzygana dziewczyna. Szybkie dochodzenie wśród sąsiadów wykazało, że nie jest to gość żadnego z nich. W związku z tym student rzucił z triumfem: "to ja sobie ją umyję i będzie moja"...

gość dziś ale k***a śmieszne

łatwo powiedzieć trudniej zrobić

Olej takich znajomych! Miałam podobnie jak Ty, odzywali się jak czegoś chcieli. Odwróciłam się od nich, zmieniłam nr tel. i nie podałam im. Teraz mam znajomych tzw. nabytych czyli nie z czasów szkoły, dzieciństwa a z pracy poprzedniej.

.

Nadal mam dola z tego powodu..

....

biedny jesteś i pewnie brzydki , nikt się Ciebie nie boi , to po co z Tobą gadać ? i o czym?

...

Zaskoczę cie nie jestem ani biedny ani brzydki. Poco ktoś ma sie mnie bać?

Niestety duzo ludzi jest takich ze mysli tylko o sobie :) ja w pracy tez mam takie damy jak cos chca to mile a jak nie to za 5 zl by sprzedali :) olac ja olewam bo sie napraszac nie bede :)

no ale cos musi byc z toba nie tak skoro wszyscy traktuja cie jak pomagiera!!! moze jestes taka meska c**a i ludzie wiedza, ze kogo jak kogo ale ciebie mozna bez zadnych konsekwencji wykorzystac?

Hahaha nie nie jestem męska cipą hahaha, poprostu jestem za dobry imię mowię ze wszyscy ale większość. I to nie jest na takiej zasadzie ze mnie wykorzystują w każdej sytuacji, ale raczej polega to tak jak na przykładzie podanym powyżej zawsze musze wyciągać ludzi z jakiegoś gowna w które sie w pakują. A kiedy ja potrzebuje czyjejś pomocy nigdy Nikogo nie ma zeby mi pomoc, wesprzeć mnie...

"za dobry" - to wlasnie mialam na mysli piszac meska c**a. zbyt dobrzy i uczynni faceci uwazani sa za pedalow, maminsynkow, pomagierow. smutne ale prawdziwe. gdyby ci sie odwdzieczali to by znaczylo, ze doceniaja twoja pomoc i cie szanuja, a skoro tylko biora i biora a w zamian ignor to znaczy, ze maja cie w tylku. to przeciez oczywiste. pozrywaj te kontakty. albo odmow pomocy raz, drugi, trzeci i zobacz kto przy tobie zostanie.

.