płakać mi się chce

w maju wyprowadziliśmy sie z domu moich rodzicow z mężem i synem. nie wytrzymywaliśmy już psychicznie tam, przez co ciągle sie kłóciliśmy. teraz mamy sielankę, nikt nam sięnie wtraca, nikt nie marudzi itd... jednak zmartwil mnie wczoraj nasz 4letni synek... kiedy wracaliśmy z malym wczoraj z pracy, zapytal mnie, dlaczego babcia i dziadek nie mieszkaja koło nas. zbladłam i zdębialam :( powiedział mi ze on by chcial zeby dziadek przyszedl do niego, a ja wiem, ze moi rodzice nie pojawią się u nas bo matka uniosla sie honorem (którego nie ma) i nas nie odwiedzi, a jak matka to i ojciec :( chyba skrzywdzilam dziecko :( może powinniśmy mieszkać u nich dalej i dla dziecka znosić wszystkie oszczerstwa i marudzenia... :(

pocieszcie mnie :(

Kochana ludzie maja wieksze problemy:-) pociesz sie.

Kochana ludzie maja wieksze problemy:-) pociesz sie.

p*****lnij bachorowi kilka razy z dyńki , wybij mu z głowy babcie i dziadka. bachor zawsze ma zachcianki . nie wolno mu na wszystko pozwalac.

Zadzwoń do mamy i powiedz jej, że mały tęskni, albo że mały chce pogadać i daj go do telefonu.

kochana namów rodziców by się do Was przeprowadzili. chyba kochasz swoje dziecko a ono się będzie z tego cieszyć

A nie no, zamieszkanie z rodzicami to głupota, nie wkręcaj kobiecie takich rzeczy, ale spotkania z wnukiem chyba można pogodzić z honorem? Przecież to nie dziecko zawiniło. Mogą się dogadać, że np czasem mały pójdzie z dziadkami na spacer, czy gdzieś i wtedy nie będą musieli przebywać z autorką, skoro mają do niej taki awers.