Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bella2908

Terror karmienia piersią....

Polecane posty

Gość bella2908

Cześć dziewczyny. Te które nigdy nie karmiły piersią. Czy spotkalyscie się z takim terrorem po porodzie? W rodzinie? Wśród znajomych i innych matek? Dlaczego wiele osób nie szanuje naszego wyboru? Ja nie karmiłam i nie czuję się gorsza. Kiedy ten terror się skończy? Wiem jak się czułam po porodzie, jaka presja. Mało co nie wpadłam w depresję. A wystarczy tylko trochę tolerancji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, widać to choćby po kafe, wiele kobiet które uważają ze sa idealnymi matkami nie sprawdzają się w roli zwykłego człowieka i bardzo krytykują, niemal "miażdżą" swoim wyniosłym tonem dziewczyny, które dokonały wyboru by nie karmić piersią. Nie biorą pod uwagę, ze matka karmiąca mm może być tak samo dobra jak nie lepsza matką niż ta karmiąca piersią. Dziwny świat, gdzie każdy każdego dołuje zamiast podnosić na duchu. Ja krytykować Cie nie zamierzam, karmiłam piersią cztery miesiące, potem pokarm znikł, miałam tez male problemy techniczne. Mam znajome, które od poczatku nie karmily czasem z bardzo prowizorycznych powodów i są super matkami. Ty pewnie tez taka jesteś:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie karmiłam z powodu płaskich brodawek. I w sumie nie miałam jakiegoś specjalnego parcia na kp. Pamiętam jak w szpitalu polozne szczypaly i ciągnęły mnie za brodawki. Pojawiały się, maly złapał i puszczał. Bolało aż łzy mi leciały. Przychodziły i targały mi piersi. Czułam się tak strasznie ponizona:( tak jakby to juz nie było moje ciało tylko butle dla dziecka. I wmawialy ze jakbym chciała to bym karmiła. Ze jestem wyrodna matka. Pamiętam rany na sutkach :/ kocham swoje dziecko ponad wszystko. Nie miałam tyle samozaparcia i chęci. A przecież szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z brakiem tolerancji spotkasz się wszędzie. Ja z kolei słyszę dziwne docinki i wielkie oczy jak mówię że wciąż karmię moja prawie roczną córkę. Osobę pewną swego jednak nic nie zawroci z raz podjętej drogi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie wiele osób się burzy na widok matki karmiącej piersią w miejscu publicznym. Ze to obrzydliwe. No sorry dziecko często je. Jak mi się nie podoba to się nie patrzę. Mnie bardziej obrzydza widok śmierdzącego menela w parku niż to, ze matka karmi, albo przewija. A najgorsze są panienki których sperma u ustach nie obrzydza, a dziecko przy piersiach tak. W ogóle żyjemy w mało tolerancyjnym kraju. Matki kp jeżdżą po tych co karmią mm a te drugie wyzywają je od dojnych krów. No ludzie dorosnijmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam tylko nadmienić, że "płaskie brodawki" czy "brak pokarmu" to typowo polskie wymysły. Jesteśmy ssakami i ludzkość przetrwała tylko dlatego, że przez tysiące lat matki karmiły piersią swoje dzieci. Aż dziw bierze, że nie było problemu płaskich brodawek czy braku pokarmu. Takie argumenty to a) wymówka kobiet którym sie nie chciało karmić (albo zabrakło im determinacji) b) skutek braku jakiejkolwiek edukacji laktacyjnej. Nie ma czegoś takiego jak zbyt płaska brodawka. Każde dziecko jest w stanie nauczyc się ssać pierś swojej mamy. Trzeba mu tylko dać szanse i troche czasu. A sławetny brak pokarmu to skutek braku przystawiania dziecka do piersi. KAŻDA matka ma pokarm, jak inaczej przetrwalibyśmy jako gatunek na tej planecie? Pokarm wytwarza się wtedy kiedy piersi są stymulowane przez ssące dziecko. Więc od razu po porodzie trzeba malucha przystawic do piersi i przystawiać go jak najcześciej. Maluch przez pierwsze 2-3 doby ssie siarę a potem dopiero pojawia się pokarm. Wszystko to napisano już w mądrych ksiażkach o KP trzeba tylko się wysilić i poczytać a nie rozsiewać bzdury o braku pokarmu. Zdarzają się faktycznie przypadki, że matka nie jest w stanie wykarmić swojego dziecka ale to są ewenementy, wyjątki. Nie wmówicie mi że jesteście owymi wyjątkami. Po prostu zrobiłyście masę błędów i nie wykazałyście się odpowiednią determinacją. Ja ze swojej strony borykałam się z niezbyt wydatnymi brodawkami i córeczka nie umiała chwycić mojej piersi. W szpitalu nie mogłam liczyć na profesjonalną pomoc. Ale przystawiałam małą jak najcześciej. Po prostu próbowałam i próbowałam. A po wyjściu ze szpitala udaliśmy się do poradni laktacyjnej. Dziś moja 4 tygodniowa córka jest karmiona wyłącznie piersią. Z jakiegos powodu nie chcecie karmić piersią? OK nic mi do tego, Wasz wybór. Ale skończcie usprawiedliwiać swoja decyzje głupimi wymówkami typu płaskie brodawki albo brak pokarmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy moja córka miała 4 tygodnie tez karmilam jak Ty. Ale gdy skończyła 4 miesiąc nagle zaczeła być cały czas głodna, a ja mimo iz probowalam nie dawalam rady jej nakarmić. Zaczelam karmić mieszanie, w końcu stanęło na samej mieszance. Ale w sumie masz racje, ze brakowało mi wtedy wiedzy, przy drugim juz będę wiedziała o wiele więcej np. Czym jest kryzys laktacyjny i mam nadzieje pokarmic dłużej. Być może pomylilam kryzys z zanikiem pokarmu, gdybym wiedziała wtedy co i jak może karmilabym do dziś, córka ma 8miesięcy. Ale w sumie dziecko zdrowe, radosne, wiec tylko się cieszyć:-) . Nie ocenialabym tak surowo niekarmiących to nieraz wspaniale matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co dziecko ma złapać i ssać jak nie ma sutka????? Całej brodawki raczej nie obejmie buzka... Albo jak brodawka chowa się do środka ???? Jakoś tego nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bella...co to znaczy "nie ma sutka". Mówisz o kobiecie z jakąś anomalią w postaci braku sutków? :D Piersi mają różne kształty, wielkości podobnie jak sutki. Chyba nie sugerujesz, że tylko pewien procent kobiet z konkretną budową sutka może wykarmić swoje dziecko. Niemowlęta mają wrodzoną umiejętność ssania i są w stanie zassać każdą brodawkę sutkową tylko czasem wymaga to większego nakładu pracy i czasu. Poczytaj o anatomii KP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Śmiać mi się chce jak czytam durne tłumaczenia o płaskich sutkach, braku pokarmu itp. Wszystko potraficie wymyślić, ale mało która się przyzna, że się jej nie chciało i ze zwykłego lenistwa, połączonego często z brakiem wiedzy, nie karmiła piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoła Mama
Durne nie są tłumaczenia, tylko system, który nie zapewni matkom wsparcia w postaci doradcy laktacyjnego!!!!! W szpitalu w którym rodziłam była cudowna połozna laktacyjna Pani Małgosia, to dzieki niej od 6 doby życia jesteśmy tylko na piersi. Ale nie wiem co by było bez niej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, z tym argumentem "lenistwa" bym uważała, ja bardzo się staralam i chciałam a nie wyszło do końca po mojej myśli. Zabrakło pewnie wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella2908
Kto tu mówi o lenistwie. Wstawanie w nocy i parzenie butelek, przygotowywanie mleka to lenistwo? Kobieta kp bierze dziecko do łóżka, daje cyca i ma w nosie. Jakikolwiek spacer to pakowanie butli, termosu z wrzątkiem, butelki z chłodna woda i mlekiem. I tak w kółko na wesoło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie parzenie butelek?po co po każdym karmieniu wyparzać butelkę ja się pytam? to już umyć nie można i przygotować kolejną porcję mleka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie karmilam i zaluje dziecko mialo zaburzony System immunologiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam ponad 8 lat temu i jako takiego terroru nie czułam . Tzn jak zawoziłam do dokarmiania to niektóre próbowały ściskać mi piersi a jak po raz kolejny nic z nich nie poleciało to dawały butle. Ale to tylko niektóre bo inne położne nie robiły problemu. Jeżeli chodzi o otoczenie to nie czułam żadnego terroru , wszyscy zaakceptowali , że karmię butlą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mało karmiłam i córka jest zdrowa na mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelki należy po szóstym miesiącu od czasu do czasu sterylizowac tak samo jak skoczki itp i przed użyciem wyparzyc. Przed szóstym miesiącu najlepiej sterylizowac sprzęt raz na tydzień. Tłumaczenie "po co" jest dziwne, przecież mamy doczynienia z niemowlakiem, chociażby zecy bolącej afty nie dostało. Bakterie swoją drogą. Brudne dziecko to szczęśliwe i odporne dziecko ale wszystko z głowa, naczynia i butelki powinne być do roku moim zdaniem wyparzane i myte płynem do butelek. Po roku juz wiadomo, bez ceregielibo to juz nie niemowlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne bo ja tylko za pierwszym razem wyparzyłam sprzęt do karmienia a tak tylko myję butelkę po jedzeniu i córka jakoś do tej pory nie złapała infekcji więc moim zdaniem ta przesadna czystość i sterylizacja nie jest zdrowa. jeżeli pozbawiamy dziecko zarazków to jest podatne na wszelkie choróbska o wiele bardziej od dziecka wokół którego jest odrobinę tych bakterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przeciagu calego okresu uzywania butelki, sterylizowałam butle I smoczki RAZ jeden przed pierwszym uzyciem. Mam sterylizator do microfali. Wystarczy. Dzieciaki nie miay zadych aft czy zapalenia jamy ustnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro u Ciebie jest ok to nie zmieniaj. U mnie tez jest ok dlatego i ja nie zmienie moich poczynań. Uważam ze robię dobrze, nie jestem sfiksowaną mamuśką, która nie pozwala się dziecku pobrudzic:-) wręcz uwielbiam jak moja mała empirycznie poznaje świat:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella to tak jak ja:-) czy jest w ogóle jakiś inny płyn do butelek niż nuk? Tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jakiś rossmanowy, ale ja go nie używałam. Widziałam tylko w sklepie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest terror. Tylko walka z takimi durnymi argumentami. A potem spotkasz jakąś przyszła matkę i powiedz,jej ze miałaś płaskie brodawki i nie mogłaś karmić, a ona juz z góry założy to samo. I tez będzie powielać głupie kłamstwo. Z wklęsłymi brodawkami można karmić. Jest tu taka wifigdansk i ona juz chyba ponad rok karmi i tez ma wklęsłe. Jak już chcesz pisac to pisz prawdę, że nie miałaś odpowiedniego wspracia w kp, albo ze ci się nie chciało, albo ze cie to za bardzo bolalo i wolalas podać mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
temat nie do mnie bo ja kp ( coreczka rok i 3 msc,wciaz na p.) ale się wypowiem bo faktycznie troche tu błedow się mozna naczytac i potem takie swiezo upieczone mamy poddają się w pierwszych dniach i przechodza na mm. przede wszystkim zgadzam się z gosciem ktory napisał(a) gość dziś Chciałam tylko nadmienić, że "płaskie brodawki" czy "brak pokarmu" to typowo polskie wymysły. Jesteśmy ssakami i ludzkość przetrwała tylko dlatego, że przez tysiące lat matki karmiły piersią swoje dzieci. swieta prawda wszystko nic dodac nic ujac. mogłabys byc panią z poradni laktacyjnej i chodzic po oddziałąch i uczyc mamy,ja zrestzą tez:) i ja podobnie jak ty-nauczylam się wszystkiego sama. dziewczyny to bzdura ze nia ma pokarmu.kazda kobieta ma,ciaża do tego przygotowuje organizm. kwestia podstawowa to CZY CHCESZ KARMIĆ. 'ale tak naprawde chcesz,bez wzgledu na wszystko. i jesli wlasnie to czyli karmienie piersią jest dla ciebie w tej chwili najwazniejsze i nic innego się nie liczy,jestes w stanie zostawic wszystko i przede wszystkim byc na kazde zawolanie twojego dziecka,by podac mu piers to tak-wszystko się uda. ale to ejst głowny warunek.nie da się przystawic na jakas okresloną ilosc minut i sprawa zalatwiona.dziecko to nie lalka,nie da się nic przewidzieć. czasami chwyci piers na pare min .,czasami na poltorej godziny. i wlasnie to jest tu kwestią kluczową-czy jestes w stanie poswiecic się dla swojego dziecka az tak,zeby przez przynajmniej pierwsze miesiace byc przede wszystkim Mamą i móc być gotową karmic swoje dziecko tak czesto i tak długo ile tylko ono chce. bo nie oszukujmy się-pomijajac kwestię parzenia butelek-karmienie mm to przede wszystkim wygoda. widze to po znajomych ktore karmią mm. najprosciej przygotowac i dac butelkę ( widzialam nawet takie obrazki ze mama daje butelke niemowlakowi ktory jeszcze nie potrafi trzymac i podklada poduszkami lub czym sie tylko da,zeby butelka "sama się trzymała". w tym czasie idzie robic cos innego a dziecko karmi się samo. jakie wygodne,tylko inna sprawa ze karmienie sztucznym mlekiem jest uzależniające i tuczące. sprawa brodawek-ja mialam brodawki w najgorszej postaci bo nie tylko plaskie ale nawet wklęsłe.(były do środka). i odziwo-dzieci mi je wyciagneły. to znaczy karmienie piersią spowodowało ze brodawki wrociły na swoje prawidłowe miejsce i nie trzeba było upiekszającego zabiegu.natura sama mi pomogła. a karmienie-z poczatku ciezko było karmic takimi brodawkami ale ja byłam nieugięta.zresztą nie tylko z samej brodawki leci ale i z gruczołów mlekowych,czyli tych miejsc wypływu mleka jest kilka na kazdej piersi. i jesli ktos chce to nie ma zadnych przeszkód. tylko najwazniejsze-PRZYSTAWIAC,przystawiac i jeszcze raz przystawiac wbrew wszystkiemu i pomimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi w szpitalu nikt nie pokazał. Przyszła położna i zaczęła szczypać. Powiedziała zostawiaj i poszła. Więcej jej nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
faktycznie duzo zalezy tez od szpitala,jak pomagają i wspierają. przy wczesniejsyzm dziecku- w szpitalu były te panie jakies dziwne. jedna taka bardzo rozemocjonowana,az samemu chciało sięplakac. wprawaiala w jakis smutny nastrój,pomijajac ze wygadywala bzdury (np ze trzeba trzymac przy 1 piersi okresloną ilosc minut,chyba 7-15 a potem zmienić piers).co jest bzdurą bo jesli "odrywa się " piers to moze prowadzić do zastoju i zapalenia.piers najlepiej podawac tak długo jak dziecko chce az samo pusci piers. niestety-czasami trwa to długo. ale i ja wtedy bylam inna,taka zahukana troszkę. chciałam karmic ale wszyscy mi "tak dobrze radzili"... teraz słucham tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×