Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niektorzy psychoterapeuci są kiepscy i nie umieja zdiagnozować

Polecane posty

Gość gość

przykładem może być moja kolezanka - jest histrioniczna i obsesyjno- kompulsywna, ale pani psych zdiagnozowala u niej zaburzenia lękowe! zapewne wywnioskowala to z wywiadu (czyli to co ona mowi - a ja ja znam i wiem ile klamie) a drugie to testy... dzieki temu dostaje psychotropy - NA DEPRESJE!!! a ona nie ma depresji a jej zaburzenia lekowe wynikają z kompulsów i obsesji!! oto przykłady tego co robi, a o czym terapeuta pewnie nie wie i nie pytał : codziennie robi pranie, jedna plamka wystarczy by coś było do prania, jak się nie spierze - to do wyrzucenia, plamka, lekka dziurka - kosz, jedna ryska na portfelu - wywala i kupuje nowy, odkurza co drugi dzien, chociaz nie ma kurzu, robi to bo lubi dzwiek odkurzacza, codziennie myje i uklada wlosy, suszy, zuzywa 1 dezodorant na tydzień, ciągle używa detergentów, pucuje, szoruje, sprząta, ma obsesje na punkcie czystości, ciągle czuje smród, wyrzuciła prawie nowe buty, bo uważała,że przesiąkły potem i nie da się nic zrobić, do tego liczy kalorie chociaż jest chuda, ma obsesje na punkcie zdrowia i wyglądu - jedna krostka i już tragizuje, płacze... do tego histeryczność - teatralność, zwłaszcza przy mężczyznach, uwielbia przy nich płakać i mówić jaka jest biedna, nieporadna, zależna... do tego zmyśla ciągle,że ktoś ją podrywa, np. lekarz, profesor, promotor, psychiatra, skutkiem czego większość z tych panów nie chce mieć z nią do czynienia, a ona uważa,że to oni mają problem...dziwi mnie terapeutka wyciągająca od niej kasę i skupiająca się na jej relacjach z bliskimi czyli z mamusią, tatusiem i chłopakiem, gadająca o lękach, a nie potrafiąca rozwiązać jej prawdziwych problemów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd niby terapeuta miał o tym wszystkim wiedzieć? Nie jest przecież jasnowidzem. A diagnoza, może zawsze ulec zmianie w trakcie wywiadu/wizyt, bo póki co terapeutka chyba za mało o niej wie, żeby zdiagnozować zaburzenia histrioniczne i obses.-komp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogłaby zaprosić kogoś z jej rodziny, chłopaka albo mnie, żeby dowiedzieć się o niej czegoś więcej, żal mi jej, bo nie ma żadnej pasji, a o to na pewno jest pytanie w wywiadzie klinicznym, pewnie podała oglądanie seriali- ale tak naprawdę serial to ona może raz na tydzień ogląda, a w pozostałym czasie wolnym SPRZĄTA/pierze/odkurza. A co do leków - te leki ją niszczą, chciała większej dawki, dostawała co chciała, zniszczą jej wątrobę, ona chodzi często pobudzona, nerwowa, gdy zmniejszyła dawkę, zrobiłą się mniej senna (wczesniej spala dzien i noc ) ale za to bardziej płaczliwa i rozdrażniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ilu wizytach była póki co Twoja znajoma? Bo jednak to trochę dziwne skoro terapię zaczęła od pytań o relacje rodzinne. Najpierw terapeuta powinien spytać o przyczyny przez które pacjent postanowił podjąć się terapii, w ten sposób pacjent nie raz zdradza pewne objawy, a wtedy terapeuta powinien drążyć dalej temat i zadawać różne pytania, do momentu aż będzie mógł wstępnie go zdiagnozować. Chociaż też nie każdy pacjent będzie szczery i będzie ukrywał pewne rzeczy, a wtedy raczej trudno trafnie zdiagnozować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może sama zaproponuj tej znajomej, że mogłabyś przyjść, że opis osoby trzeciej może być bardzo przydatny w terapii itd. ? Choć chyba lepiej gdyby to uprzednio skonsultowała z terapeutką. Terapeuci jak już to z reguły zapraszają tylko tą najbliższą rodzinę - partner/dzieci/rodzice, ewentualnie rodzeństwo. Z tego co wiem przynajmniej. Po tym co piszesz to ewidentnie są to zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (z autopsji wiem jak to cholernie utrudnia życie). Co do histronii to bardzo możliwe, choć istnieją też podobne zaburzenia osobowości do owego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już ponad 10 miesięcy tam chodzi, wcale nie widać poprawy, uważa każdego kto jest inny niż ona za brudasa i syfiarza, ale po prostu nie każdy jest w stanie utrzymać perfekcyjny porządek, bo niektórzy mają inne zajęcia niż wieczne sprzątanie, z tego powodu zmieniała miejsce zamieszkania wiele razy, wpada w konflikty, teraz pokłóciłyśmy się my. Ona uważa,że jej problem to lęk przed odrzuceniem (!) na to ją nakierowała psycholożka, tylko ona bada skutek zamiast przyczyny. Przyczyną odrzucenia są najcześciej jej nadmierne wymagania od otoczenia, to,że otoczenie jest nią zmęczone (ciągłe prośby, rozkazy) , ale przeciez nie powie "wie pani, ja ciągle kogoś o coś proszę, wykorzystuję ludzi, a potem oni nie chcą mieć ze mną kontaktu, bo jestem taka interesowna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a propos kompulsów to ona jeszcze wyrzuca mnóstwo rzeczy, także moich :O które uważa za niepotrzebne, brzydkie, brudne itp :O giną mi rzeczy, jestem wkurzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kulka_Mięty
"mogłaby zaprosić kogoś z jej rodziny, chłopaka albo mnie, żeby dowiedzieć się o niej czegoś więcej," Buhahahah!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, skoro ona sama nie jest szczera i mówi tylko o tym co nie koliduje z jej idealnym obrazem siebie to żaden terapeuta jej nie pomoże. Nic dziwnego, ze terapia nic nie daje. Warto by było abyś tam poszła, tylko niestety to już zależy od jej postawy czy nie miałaby nic przeciwko Twojej obecności. No bo jak mówię, skoro nie chce sobie pomóc to nikt jej nie pomoże. A wyrzucanie czyichś rzeczy bez pytania to już oczywiście gruba przesada. I to bez względu na jej obsesje/kompulsy czy na nic nie dającą terapię. Nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za komentarze, ja z nia jeszcze porozmawiam o tym,chociaz wiele razy prosilam by nie wyrzucala nic bez mojej wiedzy, a raz wywalila mi maszynki do golenia i nie mialam zapasowej ! a musialam isc na basen :O teraz przed nia chowam wiekszosc rzeczy...brakuje jej luzu, kiedys dawno, jak zamieszkalysmy razem powiedziala,ze przy mnie moze byc wyluzowana, bo ogolnie to w domu miala surowych rodzicow, zwlaszcza mama kazala jej zawsze wygladac jak z obrazka, a przeciez ciagle staranie sie byciem bez skazy musi byc ciezkie i wykanczajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, jak klient czegoś nie zgłasza- terapeuta się o tym nie dowie. Jak ktoś napisał terapeuta nie jest jasnowidzem. Po drugie, jeżeli pacjentka dobrze czuje się ze swoim zaburzeniem, to nie będzie go zgłaszać, ponieważ nie widzi w tym żadnego problemu. Najlepiej jest jak pacjent cierpi, zdaje sobie sprawę z czym ma problem, jest z terapeutą zupełnie szczery. Nie mówię tu oczywiści, że klient ma wiedzieć, że ma takie, a takie zaburzenia. Ale zgłasza wtedy to co go boli i można na tym pracować. Jednak dobry terapeuta, powinien już na podstawie drobnych sygnałów np. z zachowania pacjenta wyczytać problemy i drążyć temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawa autorki: nie znam się ale się wypowiem :/ Przecież zaburzenia obsesyjno kompulsywne zalicza się do grupy zaburzeń lękowych i standardowo leczy przy użyciu leków przeciwdepresyjnych. Terapeutka rozmawiając z nią o relacjach w rodzinie prowadzi leczenie w standardowy sposób. Jeśli się na czymś nie znasz to nie wypowiadaj się, ani nie doradzaj bo możesz w ten sposób zaszkodzić a na pewno nie pomożesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×