Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość J

MATKI KARMIĄCE PIERSIĄ

Polecane posty

Gość gość J

Moim zdaniem matki karmiące piersią mogą być gorszymi matkami od tych które karmią mlekiem modyfikowanym. Matki KP wychodzą z błędnego założenia, że są idealne - cały świat powinien im się kłaniać w pas i je podziwiać, ponieważ karmią naturalnie w czasach, gdy - w ich mniemaniu - tyle kobiet idzie na łatwiznę i podaje mieszanki. Kobiety te w sposób bardzo złośliwy i raniący krytykują matki, którym karmienie piersią nie przypadło do gustu. Taka kobieta, która zdecydowała się na mieszankę, nie może otwarcie wyznać, że nie karmiła naturalnie, bo np.brzydziła się, albo po prostu chciała zachować "stan" swoich piersi taki jak przed ciążą. Pisząc czy opowiadając o swoim macierzyństwie matka karmiąca mieszanką często musi tłumaczyć się i usprawiedliwiać, jak gdyby matki KP były wyroczniami. Tymczasem przez swoje zarozumialstwo matki KP łatwo popadają w samozachwyt. W ich świecie tylko one są zdolne do poświęceń, tylko one są godne macierzyństwa. Inne kobiety - te "mieszankowe" - nie powinny mieć dzieci bo - niby- do nich nie dorosły. Co więcej, matki KP nie przyjmują do wiadomości nawet najbardziej rzeczowych argumentów matek karmiących mieszankami, twierdząc że to wymysły, usprawiedliwienia i objawy lenistwa. Matki KP z tego właśnie powodu mają o wiele większe szanse by być złymi matkami - bo przekażą swoim dzieciom jedną z najgorszych ludzkich cech - pogardę. Nie wstydze się swojego zdania, wiec nie pisze jako gość. Pozdrawiam, Julia. Matka zdrowego dzidziusia, z wyboru karmiąca mm gdy dziecko skończyło 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kafe jestem od niedawna ale zauważyła m juz jedno, walkę miedzy mamami mm a KP. Nie rozumiem tej walki. Skoro każda kocha swoje dziecko to chyba to jest najważniejsze, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość J- absolutna racja, lepiej bym tego nie ujęła! I love you:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem matki niepalące w ciąży mogą być gorszymi matkami od tych które palą w ciąży. Matki niepalące wychodzą z błędnego założenia, że są idealne - cały świat powinien im się kłaniać w pas i je podziwiać, ponieważ nie palą w czasach, gdy - w ich mniemaniu - tyle kobiet idzie na łatwiznę i puszcza dymka w ciąży. Kobiety te w sposób bardzo złośliwy i raniący krytykują matki, którym niepalenie w ciąży nie przypadło do gustu. Taka kobieta, która zdecydowała się na palenie w ciąży, nie może otwarcie wyznać, że paliła, bo np.lubi fajki, albo po prostu paliła dla towarzystwa. Pisząc czy opowiadając o swoim macierzyństwie matka paląca często musi tłumaczyć się i usprawiedliwiać, jak gdyby matki niepalące były wyroczniami. Tymczasem przez swoje zarozumialstwo matki niepalące łatwo popadają w samozachwyt. W ich świecie tylko one są zdolne do poświęceń, tylko one są godne macierzyństwa. Inne kobiety - te "palące" - nie powinny mieć dzieci bo - niby- do nich nie dorosły. Co więcej, matki niepalące nie przyjmują do wiadomości nawet najbardziej rzeczowych argumentów matek palących, twierdząc że to wymysły, usprawiedliwienia i objawy lenistwa. Matki niepalące z tego właśnie powodu mają o wiele większe szanse by być złymi matkami - bo przekażą swoim dzieciom jedną z najgorszych ludzkich cech - pogardę. Nie wstydze się swojego zdania, wiec nie pisze jako gość. Pozdrawiam, Agnieszka. Matka zdrowego dzidziusia, z wyboru paląca w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, Wy od cyca jesteście stuknięte!!!! Jak się ma mm do fajek, zastanówcie się może o czym Wy piszecie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:02 dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:02 Raczej żałosne, brak argumentów jakichkolwiek w jakimkolwiek kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ja pierdzielę, Wy od cyca jesteście stuknięte!!!! Jak się ma mm do fajek, zastanówcie się może o czym Wy piszecie!!!!!!! " W sumie masz rację. Jak na razie udowodniono że mm zwiększa ryzyko chorób w późniejszym wieku, natomiast wpływ palenia na zdrowie dziecka jest jak na razie niejasny i nic oprócz małej masy urodzeniowej nie udało się udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:02 trafiłąś w samo sedno! otóż to :) chyba więcej nawet nie trzeba pisać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się pocieszają egoistki. A dziecko pije sproszkowany laboratoryjny produkt mlekopodobny i traci na tym. Ale to wasze dzieci i wasza sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze kilka inf.: "Przeprowadzone badania wskazują, że 2,5 roku naturalnego karmienia to minimum, aby dziecko odniosło największe korzyści fizyczne, rozwojowe, emocjonalne. Braki żywieniowe i odpornościowe spowodowane wcześniejszym zaprzestaniem karmienia, cywilizacja usiłuje rekompensować przez antybiotyki, szczepionki, nadmierną higienę." Wczesna stymulacja systemu odpornościowego zapewnia dziecku ochronę zarówno w trakcie karmienia, jak wiele lat po jego ustaniu.Długotrwałe karmienie piersią zapewnia odporność na wiele chorób, w tym uważanych za cywilizacyjne, np. wrzodziejące zapalenie okrężnicy. Wraz z długością karmienia (rok i więcej) dwukrotnie maleje ryzyko zachorowania na cukrzycę. Karmienie piersią między 12 a 36 miesiącem dwukrotnie obniża także ryzyko śmierci z powodu chorób układu oddechowego w porównaniu do dzieci karmionych sztuczną mieszanką. Substancje odpowiedzialne za trawienie mleka wytwarzane są w organizmie dziecka do piątego, szóstego roku życia, kiedy dzieci osiągają odporność bardziej zbliżoną do odporności dorosłych. To w latach, nie miesiącach mierzymy długie karmienie piersią przynoszące wielopłaszczyznowe korzyści."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoła Mama
Jako mama kp nie uważam, że jestem idealna, ale jak to ujęła autorka bliźniaczego wątku, w tym jednym aspekcie daje mojemu dziecku coś lepszego od mam mm. i tyle:) oczywiście mamy mm tez są kochające, dbają o swoje dzieci itd, ale w kwestii żywienia mleko mamy jest lepsze od mm. Sa kobiety, które nie mogą karmić, nie udało się, nie miały wsparcia laktacyjnego, ok... ale jesli się "brzydzą".... albo chcą "zachować stan biustu"?..... No sorry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie martwcie się, mamy karmiące mm z wyboru. Gdy wasze dziecko jako dorosły człowiek zapadnie na jedną z tych chorób, nikt nie pomyśli, że to po części dzięki temu, że byłyście takimi "dobrymi" matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. A Wasze "cyckowe" dzieci będą żyć 150 lat, ominą je wszelkie dolegliwości i umrą jedynie ze starości. Co za beznadzieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do chorób w przyszłości to nie popadalabym aż w takie skrajności, prawdopodobnie wszyscy umrzemy na zawał, raka lub miażdżyce takie życie :(...a raczej taki syf zjadamy, gdy juz nas karmić przestają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fragment pewnego artykułu dotyczącego pożytecznych bakterii: Mleko matki Badanie niemowląt i ich specyficznych diet dało wgląd w to, jak postępuje taka kolonizacja i dlaczego ma to tak wielkie znaczenie dla naszego zdrowia. Jedna z najwcześniejszych wskazówek pojawiła się nieoczekiwanie: z prób rozwiązania jednej z tajemnic matczynego mleka. Przez lata dietetycy nie mogli wyjaśnić, skąd w ludzkim mleku biorą się pewne węglowodany złożone zwane oligosacharydami, których niemowlę trawić nie jest w stanie z racji braku odpowiednich enzymów. Z teorii ewolucji wynikałoby, że każdy składnik takiego mleka powinien mieć jakieś znaczenie dla rozwijającego się dziecka – w przeciwnym razie selekcja naturalna zrzuciłaby taki ciężar dawno temu. Okazuje się, że oligosacharydy nie pojawiają się w mleku, aby odżywiać dziecko, ale jeden konkretny szczep bakterii zwany Bifidobacterium infantis o unikalnych zdolnościach rozkładu i wykorzystywania właśnie tych grup węglowodanów. Kiedy wszystko idzie wedle planu bifidobakterie mnożą się i dominują, pomagając zachować zdrowie dziecka: robiąc tłok, w którym mniej przyjemnym bakteriom trudno się zagnieździć na stałe, a co być może ważniejsze dbając o jakość nabłonka wyściełającego jelita – pełni on krytyczną rolę w ochronie przed infekcją i stanami zapalnymi. „Mleko matki, jedyny posiłek ssaków kształtowany przez selekcję naturalną, jest kulinarnym odpowiednikiem kamienia z Rosetty”, mówi Bruce German, badacz jedzenia z Uniwersytetu Kalifornii w Davis, którego specjalizacją jest właśnie mleko. „Ten fakt mówi nam, że kiedy selekcja naturalna tworzy pożywienie, istotnym czynnikiem jest nie tylko odżywienie dziecka, lecz także mieszkańców jego jelit.” Skąd biorą się te bifidobakterie i co to znaczy dla ciebie, jeśli nigdy nie byłeś karmiony lub karmiona piersią? Mleko matki nie jest, jak się kiedyś uważało, sterylne: jest zarówno „prebiotyczne” – stanowiąc jedzenie dla bakterii – oraz „probiotyczne”, wprowadzając do ciała kolonie przydatnych mikrobów. Niektóre z nich dostają się do przewodów mlecznych z okrężnicy matki, a stamtąd do wnętrza dziecka podczas pierwszego karmienia. Ponieważ twórcy przepisu na sztuczne mleko nie brali dotąd tej wiedzy pod uwagę, w każdym razie do niedawna, nie dodając ani prebiotycznych oligosacharydów ani probiotycznych bakterii, jelita dzieci karmionych butelką nie są właściwie zasiedlone. Większość szczepów bakterii zasiedlających niemowlęce jelita dostaje się tam podczas narodzin – bogaty i brudny proces, który wystawia dziecko na pełen zestaw tego, co ma w sobie i na sobie matka. Jednakże te, które rodziły przy pomocy cesarskiego cięcia, relatywnie sterylnej procedury, nie przekazują synowi lub córce ani swych bakterii jelitowych, ani tych mieszkających na powierzchni pochwy. Wskutek tego we wnętrzu niemowlęcia na starcie mieszka więcej drobnoustrojów z powierzchni skóry rodziców, co jest grubo poniżej ideału i może być czynnikiem ryzyka przy alergiach, astmie i problemach autoimmunologicznych dzieci po cesarce: nie mając kontaktu z odpowiednią ilością bakterii podczas narodzin, ich systemy odpornościowe mogą się nie rozwijać właściwie. Przy obiedzie Knight powiedział mi, że tak się przejął taką ewentualnością, że kiedy jego córka urodziła się przy pomocy awaryjnego cesarskiego cięcia, wziął wraz z żoną sprawy w swoje ręce: korzystając ze sterylnego bawełnianego wacika zaszczepili skórę nowonarodzonego niemowlęcia wydzielinami z pochwy matki, aby zapewnić właściwe zasiedlenie. Taka procedura jest obecnie przedmiotem badań w Puerto Rico.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką karmiącą, bo mi z tym dobrze, jest to zdrowe dla dziecka i jest fajny kontakt między mna a moim dzieckiem. Mam gdzieś to , czym i jak karmią matki swoje dzieci. Każda matka postępuje wg swojego rozumu. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka robi z siebie wielką ofiare. Zapamiętaj sobie dziewczyno że każda krytyka działa w obie strony. Matki karmiące też są atakowane. Zabrania się im karmić w parku np. ludzie szczują takie kobiety że mają wynosić sie do domu z dzieciakiem albo karmić go w kiblu. Oczernia się je że karmią bo sprawia im to rzekomo przyjemność seksualną. Także nikt, nikt nie ma różowo. Matki karmiące też są zaszczuwane ze strony karmiących butlą. Więc nie tragizuj i rób z siebie nie wiadomo jakiej ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha i jeszcze jedno. Kobiety które nie chcą karmić butlą skarżą się na terror laktacyjny. To ja się kurde poskarże że mnie spotyka terror butelkowy. Jak niektóre widzą że karmię dziecko powyżej roku nadal piersią to napadają na mnie, atakują że dziecko już tego nie potrzebuje, że powinno już z butli pić. Także sorry ja też sie poskarże autorko jaka to ja jestem biedna :( terror butelkowy mnie otacza ze wszechstron. Biedna jestem i te osoby mają czelność mi mówić jak ja mam żyć. Myślą że są wszechwiedzące. Uważam że takie kobiety mają większe szanse być złymi matkami gdyż myślą że tylko ich racja jest słuszna :D:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz o co autorce chodzi? Chodzi o coś takiego jak TOLERANCJA. Ja mam gdzieś to, czy karmisz 4- letnie, czy 10-letnie dziecko piersią. Ale Ty nie wmawiaj mi, że ja powinnam robić to samo. Skupcie się na swoich dzieciach, nasze zostawcie w spokoju i nie gdakajcie już, co jest NAJLEPSZE, bo mam gdzieś Wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego mają nie stwierdzać faktu, że mleko matki jest najlepsze? Bo mamuśkom karmiącym mm się to nie podoba? :D Chyba kpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A więc dlaczego ja mam nie stwierdzać faktu, że karmiąc roczne dziecko na ławce w parku wyglądasz obrzydliwie i niesmacznie? Ale to już Ci się nie podoba, a to przecież takie samo stwierdzenie faktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jest to mój pierwszy post w tym temacie, po drugie - obrzydliwy to może być publiczne wystawianie cyca (co też mi się nie podoba, bo przecież zawsze można się zakryć lub wybrać ustronniejsze miejsce), ale nie karmienie samo w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
wchodze dzis na forum i tak sobie pomyslalam-pewnie znowu bedzie temat o karmieniu piersią a dokladniej-znowu jakas mama niekarmiąca bedzie się skarżyć. no i prosze-zgadłam. autorko-codziennie powstają takie tematy. po co zasmiecac forum ,wystarczy wpisac w wyszukiwarkę kafeteryjną "karmienie piersią" itp. i masz tysiace tematów. wczoraj to samo,przedwczoraj tez. szanujmy ten wirtualny papier,bo lasów zabraknie;) a co do tematu głownie nie zgadzam się z jednym- wlasciwie nigdy nie spotkalam się z wylewaniem swoich żali i oczernianiem "przeciwniczek" ze strony mam KP. my-mamy KP karmimy swoje dzieci i nie wtrącamy się do mam karmiacych inaczej. a ze teraz o tym głosno- i dobrze bo to najzdrowsze i najlepsze dla dzieci wiec czemu by o tym nie mowic? dla odmiany-4 lata temu tez bylam taką mamą karmiacą mm z podobnych przyczyn (błedne myslenie o braku pokarmu,brak porad,wsparcia itd). ale nie mialam do nikogo pretensji!! raz bylam z małą w szpitalu i byla tam tez w naszym pokoju mama karmiąca piersią swoją coreczke,starszą od mojej i na mysl by mi nie przyszło zeby miec do niej pretensje.nawet się dziwiłam dlaczego karmi tylko na noc,ja bym dawala w dzien a tamta miala 7 msc. MM to wy rozpoczęłyscie tą bezsensowną wojnę. ja tam nikogo nie krytykuję ani nie dzielę ludzi ze względu na sposob karmienia. ale nie spotykam tematów autorstwa zgorzkniałych matek KP. w przeciwnienstwie do mm. popatrzcie na fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obrzydliwe* Tzn. nikt ci nie zabrania pisać, że uważasz karmienie za coś obrzydliwego, ale to wtedy raczej ty wyjdziesz na dziwną. Poza tym to nie jest żaden fakt, tylko twoja subiektywna opinia i nic więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi chodziło o istotę sprawy, jakim prawem światłe i nieomylne matki od "cyca" mogą truć w nieskończoność o zbawiennym wpływie kp (ja akurat różnicy nie widzę między moimi dziećmi a tymi kp, ale ok, nie o tym jest temat) wyzywając nas od egoistek i na koniec stwierdzając "taki jest fakt" a ja nie mogę powiedzieć, że obrzydza mnie widok karmiącej matki, czy czegokolwiek innego na temat kp? Taki sam fakt jak każdy inny. Powtarzam raz jeszcze TOLERANCJA. Daj to co uważasz za najlepsze swojemu dziecku, ja dam to, co uważam za najlepsze swojemu. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można wyzywać kogoś od egoistów? Albo ktoś się zachowuje jak egoista albo nie. A karmienie mm z wyboru jest egoistyczne i jest to FAKT (sprawdź co to słowo oznacza bo widzę, że masz problem z jego poprawną interpretacją).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wifi nie masz racji w jednej kwestii- nie uważam się za egoistkę, a to, że nie dawałam dziecku "cyca" nie czyni mnie złą matką. Ja Cię nie obrażam, ty nie wyzywaj mnie od egoistek. A co do zbawiennego wpływu kp- każdy, nawet o niewielkim ilorazie inteligencji wie, że to jest zdrowe. Ale nie umniejszajmy mieszankom- trucizną one też nie są, więc wypraszam sobie zarzucanie mi wygody, egoizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boszzz czytam od kilku minut i nie mogę, co za mało bystra mamuśka :O która nie widzi różnicy między wyzywaniem kogoś a nazwaniem egoistą - co jest jedynie wyrażeniem własnej opinii, a nie żadną bluzgą jakby ktoś ci ubliżał od głupich suk czy wyrodnych matek to wtedy by cię wyzywał - widzisz różnicę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy stwierdzenie, że uważa się kogoś za egoistkę jest wyzywaniem tej osoby lub umniejszaniem jej? :D Ciekawych rzeczy można się na kafe dowiedzieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×