Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cottontail Teemo

Mój chłopak mnie przeraża

Polecane posty

Gość Cottontail Teemo

Cześć. Jak większość osób, mam pewien problem, o którym nie mogę nikomu powiedzieć, a jestem ciekawa, czy są jakieś osoby, które również mają podobne troski. Z góry uprzedzam, że nie chcę, by ktoś patrzył się na mnie z politowaniem, bo nie tego oczekuję. Jestem osobą dorosłą i zdaję sobie sprawę ze swoich czynów. Jestem dwudziestoletnią studentką. Od niemalże dwóch lat mam chłopaka. Chciałabym nadmienić, że pochodzi On z rozbitej rodziny i miał traumatyczne przeżycia w dzieciństwie (śmierć bardzo bliskiej osoby). Ja również w pewnym sensie nie jestem z rodziny pełnej (mój tata nie mieszka z moją mamą od kiedy pamiętam, moi rodzice się nawzajem nie cierpią). Na początku związku całkiem dobrze się dogadywaliśmy, naprawdę długo się nie kłóciliśmy i nie pamiętam, żeby podniósł na mnie głos (chyba że w żartach). Po roku zamieszkaliśmy ze sobą, mimo że On miał pewne opory, ale zrobiliśmy to również ze względów ekonomicznych (ciężko byłoby nam się utrzymać osobno). Mój chłopak nadal jest zdania, że zamieszkaliśmy ze sobą za szybko. Moim zdaniem nawet, jakbyśmy zamieszkali ze sobą po pięciu latach związku, to byłoby tak samo jak teraz albo nawet gorzej. Odkąd ze sobą mieszkamy, naprawdę... nie poznaję Go. Wiedziałam, że był w pewnym sensie nerwowy, ale w życiu nie podejrzewałabym, że dojdzie do czegoś takiego... Oto kilka przykładów: Kiedy przechodziliśmy koło sukiennic, On zauważył drewnianą sowę i mówił mi, jaka to ona jest urocza. Koniecznie chciał, żebym ją zobaczyła, ale było tam tyle sów, że nie mogłam dostrzec tej jednej, poza tym mam wadę wzroku, a byłam wtedy bez okularów. Kiedy po dłuższym czasie mówiłam Mu, że niestety, nie widzę, On się na mnie wściekł i zaczął krzyczeć, jak to możliwe?! W końcu sklepowa nie wytrzymała i zapytała Go, czemu jest taki nerwowy? On, krzyknął coś do Niej, lecz w całym zamieszaniu, nie pamiętam jakie to były słowa. Chyba coś na odczepkę. Skierowała na mnie swój wzrok. Przysięgam, nigdy Go nie zapomnę. Kilka miesięcy przed tą sytuacją, miała miejsce jeszcze jedna. która niezwykle zapadła mi w pamięć. Wracaliśmy wtedy od lekarza i musiałam sama wrócić do domu, a nie znałam jeszcze miasta tak dobrze... On na przystanku zaczął mi tłumaczyć, jak mam wrócić, a ja nie rozumiałam, o co chodzi... gdzie co jest i tak dalej. Widziałam, że robi się wściekły, więc szybko zaczęłam powtarzać: "Poradzę sobie, dziękuję, ale nie musisz już tłumaczyć", ale On uparcie mówił dalej. Miałam panikę w oczach. Kiedy zapytał mnie, czy rozumiem już jak dotrzeć, nie musiałam nic mówić. Krzyknął: "P*****l się!!!". Wiele osób to usłyszało, ale nikt nie zareagował. Postanowiłam, cała czerwona ze wstydu, że wsiądę w obojętnie jaki autobus i dojadę obojętnie gdzie. Byleby tylko jak najszybciej znaleźć się w innym miejscu. Najgorsze jest to, że w jednej chwili mnie przeraża, a w drugiej jest słodki jak miód. Jak Dr. Jekyll & Mr. Hyde. Mimo że nie układa nam się ani On nie potrafi ze mną skończyć, ani ja z Nim... nie ważne, że nieustannie powtarzam sobie: "Następnym razem". Być może myślicie, że zachowuje się, jak potwór, ale ma naprawdę wiele innych cech, które cenię u Niego ponad wszystko, np. Jego niesamowitą inteligencję, myślenie o drobnostkach, multi tasking. I Jego niebieskie oczy. W łóżku również się nie układa. Ja ciągle myślę o kłótniach i o tym, żeby nie zrobić niczego, co spowoduje kolejną, a On - żeby sprawić mi przyjemność. I koło się kręci. Kiedy pytam Go, czy mnie kocha. Odpowiada, że żyje przeszłością, boi się stracić ważną osobę. Boi się, że nie kocha mnie tak jak powinien. Wie, że gdyby Mu zależało, nie krzyczałby na mnie. Ale nie potrafi nie krzyczeć i nie potrafi odejść, bo jestem najbardziej uroczą osobą na świecie. Nie wiem, czy potrafię nadal tak żyć. Każdego dnia moja miłość coraz słabnie, mimo że robię wszystko, by ratować ten związek. Wystarczy, żeby był odrobinę mniej nerwowy i przestał żyć przeszłością. Nie chcę Go faszerować środkami uspakajającymi... Czy ktoś miał podobny problem? A jeśli tak, to jak go rozwiązał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Cię przeraża ti po co z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszkaaaa20
Wiesz co, on się raczej już nie zmieni, a może być tylko gorzej. Będzesz się pewnie za niego wstydzic jeszcze nie raz. Nie znam Cię i nie wiem jaka jesteś i jak żyjesz, ale oceniając to co piszesz - na Twoim miejscu jak najszybciej bym z nim zerwała. Teraz jeszcze nie masz zobowiązań, dzieci, kredytu. Lepiej uciekaj tak szybko jak to jest możliwe. Czy warto cierpieć dla niebieskich oczu? Znosić to jak się do Ciebie odnosi nawet w miejscu publicznym? Poza tym jeśli on pochodzi z patologicznej rodziny - to nie ma się co czarować, zawsze będzie miał problem z sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj ,moim zdaniem powinnaś ratować siebie i odejść jak najdalej od chorego człowieka ,od psychola ,to nie jest normalne zachowanie i gdzie ta jego inteligencja ,kobieto ogarnij się bo teraz tylko Ty drżysz aby się nie zdenerwował a jak będzie dziecko ,co wtedy.Szukaj pomocy dla siebie u poleconego psychologa abyś zrozumiała ze szkoda marnować młodych lat i swojego zdrowia abyś się wzmocniła i wymagała szacunku na jaki zasługujesz ,zycie z takim człowiekiem to koszmar .To jest Twoje życie i Twoje decyzje to kwestia czasu jak zacznie Cię bić a Ty bedziesz go przepraszała ,ocknij się i uciekaj jak najdalej,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdz teraz poki nie jest za pozno. on Cie nie kocha i jest agresywny, nie szanuje Cie tez. pelno facetow jest na tym swiecie, wiec na pewno znajdziesz swoje szczescie:) jestes jeszcze bardzo mloda i wszystko przed Toba:) daj sobie szanse na inne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czytam to sobie mysle ze musisz zyc w mega napieciu, kiedys bylam z takim gosciem, ktory powodowal u mnie wieczny lek ze zaraz moze byc zle. Kiedys wybieglam z jego mieszkania i bieglam do domu po klotni a on jechal za mna samochodem i darl sie na caly glos przez pol miasta. Teraz zyje sobie jak pączek w masle z facetem ktory jest po porstu mega. Opiekunczy, cierpliwy, kochany, przystojny i NORMALNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny_facet_27
dlaczego kobieta najpierw musi przeżyć piekło aby docenić tych normalnych spokojnych facetów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p*****l się? do ciebie... zostaw chama i psychola,jeszcze nie raz zrobi ci wstyd i wielka przykrość takiego chłopaka miala moja córka,kiedy zobaczylam na niej podarta dzinsowa kurtke,bylo mi jej zal,nie dala sobie wytlumaczyc,ze to psychol w końcu zerwala z nim,a on długo jeszcze ja przesladowal zakonczylo sie to w sądzie i jest spokój,oby na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw chama
dobre pytanie, dlaczego kobiety musza przejsc przez pieklo wczesniej no wlasnie chyba dlatego zeby docenic tych wartosciowych pozniej... tez mam niestety za soba zwiazek z toksycznym facetem powiem Ci autorko zostaw go czym predzej i sie nawet nie zastanawiaj , on Cie nie szanuje, a lepiej nie bedzie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z byle powodu ci się oberwało. Nie chciej sprawdzać, jak cie potratuje, jak naprawdę się wkurzy Miałam, przeżyłam - uciekaj! to sa sygnały, że nie umie panowac nad gniewem. UCIEKAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×