Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzlamany

Jestem spakowana, co dalej?

Polecane posty

Gość gośćzlamany

Poklocilam sie dziś z mężem. Spakowalam juz swoje rzeczy. Powiedziałam, ze to koniec. Wypiłam juz dwa piwa i zaraz teoretycznie powinnam wsiąść do samochodu, mając w d***e konsekwencje. Powinnam odejść czy zostać? Ale zostać i co robic, skoro powiedziałam ze sie wyprowadzam? Pierwsze trzy głosy oddane przez was zdecydują o mojej przyszłości. Liczę na rozsądne podpowiedzi i prosze o postawienie sie w mojej sytuacji. Zaznaczam ze sprawa pilna, gdyż mam niewiele czasu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bagatelizujcie tej sprawy, wczujcie sie w role i pomóżcie mi podjąć decyzje. Jesli jyz mam sie ośmieszać przed rodzina to raz, a dobrze, bez zmian decyzji. Prosze, tak bardzo, ze nawet nie wiecie jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12334455
o co sie poklocilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekaj az opadną emocje nie wyprowadzaj sie w tej chwili, pod wpywem emocji nie warto podejmowac tak powaznych decji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O głupotę, ale niemalZe doszło do rękoczynów. Kazał mi "s*******ac". Wiec wypadałoby stad wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótnia trwa od godziny 12. Tzn. On gdzies wybyl na 5 godzin. Wrócił i zapytał co ja tu jeszcze robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nie masz dzieci z chęcią cię przygarnę, olej frajera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostań i nie rozmawiajcie narazie bo w tej chwili tylko pogorszycie sprawe, zostaw torby nierozpakowane ale idz do pokoju zamknij drzwi i idz spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci "praktycznie". Chętnie oddalabym sie w bardziej odpowiedzialne ręce, dlatego nie wiem co ja tu jeszcze robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypiłaś dwa piwa i chcesz wsiąść do samochodu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu rzucę słowa na wiatr... Mam taki plan, zeby wyjsc z torbami, wsiąść w samochod i gdzies zaparkować niedaleko, chociażby dla sprawdzenia jaka bedzie jego reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to by była głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz prawa prowadzić auta pod wpływem alkoholu. Nieważne, że możesz zabić siebie. Możesz zabić kogoś innego. Nawet jadąc niedaleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie chce wsiąść do samochodu. Wiem, ze to nieodpowiedzialne, wiem tez ze to głupie, ale mieszkam za miastem i jedynym wyjściem stad jest wyjechanie samemu samochodem, gdziekolwiek. Jak mi sie cos stanie to pol biedy, gorzej jak ucierpi ktos inny. Ale przecież nie wezme 6 wielkich reklamówek pod pache.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj się głupich pind które źle ci radzą abyś dalej się męczyła z przygłupem, olej frajera i choć do mnie, jestem twoją Oazą Przeznaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam, ze liczę na to, ze mnie zatrzyma w porę... Gorzej jak tego nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie pracujesz albo możesz wziąć wolne i masz kasę to pojedź sobie na kilka dni gdzieś, odpocznij, zregeneruj się. Tylko nie po piwie! Może teraz idź spać a rano wyjedź, bez słowa. Tak będzie lepiej niż do kogoś, nikogo nie obciążysz i nie wciągniesz w swoje sprawy. Tylko co dalej? Warto mieć jakiś plan w razie np, się nie odezwie? Czyje to mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przestan sie wyglupiac i idz spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12334455
a nie da rady się pogodzić, czyje jest mieszkanie, długo mieszkacie razem. ja z facetem jak dopiero co zamieszkaliśmy razem to też przechodziliśmy różne chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zrob tak jezu marudzisz, ja tak zrobilam , pewnego dnia po klotni wstalam spakowalam sie do auta i pojechalam w p**du, oczywiscie nie mialam sie gdzie podziac, wiec przenocowali mnie znajomi, a ze on sie nie odzywal, to wynajelam w koncu pokoj, zrobilam sobie nowe lokum fajnie, po jakims czasie zaczal dzwonic, ale nie odbieralam, odebralam po 3 miesiacach, troche to trwalo, pare spotkan, wrocilismy do siebie, wprowadzilam sie po jakims czasie z powrotem, w przyszlym roku bierzemy slub, teraz jest inaczej, juz mi nie podskoczy, bo wie ze sama ogarniam zycie i jest do rany przyloz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przyjdź po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom jest jego rodziców, ale mieszkamy sami juz 5 lat, wiec to nie sa początki. Pracuje u siebie, wolne moge wziac kiedy chce. Ale gdzie ja sama wyjadę? Ja tak nie umiem. Jedyne co to moge wrócić do rodziców, ale jesli mam to zrobic to chce wiedzieć, ze juz na zawsze, a nie robic cyrki i dziś sie wynosić, a za pare dni wracać z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego nie umiesz
? Wynając samodzilenie pokoju hotelowego? Wyjechac na parę dni nad morze czy w góry, w zalezności od tego co wolisz? Żałosne. To rozpakuj walizki, ucałuj pana i władcę w stopy i czekaj, aż znowu każe Ci spierdalać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro potraktował cię źle, powinnaś skończyć z nim raz na zawsze, na świecie są jeszcze inni faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest moj maz, gdyby nie ten slub to sprawa byłaby łatwiejsza. Niby głupi powód, bo ani zdrada, ani żadne oszustwo- ot zwykła kłótnia o pierdole, a ze mam gorsze dni, a on choleryk to powstała wielka wojna. Sam fakt, ze kazał mi sie stad wynosić... Dla mnie to upokorzenie. Dlatego pytam, co Wy byście zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otrzymałaś już odpowiedzi. Różne. Czego jeszcze chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12334455
jeśli pokłóciliście się o głupoty to nie warto rezygnować jeśli poza tym wam się układa. wynajmij pokój hotelowy i odczekaj kilka dni na jego reakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie składa, ze kierowca jestem beznadziejnym :/ wyjazd poza granice znajomego mi miasta nie wchodzi w grę, z reszta ja i w mieście moim rodzinnym bym sie zagubiła. Ale okej, stawiacie tak sprawę to nic innego mi nie pozostaje jak naprawdę gdzies wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdzie ale nie po alko bo cie podkabluje lub kogoś skasujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie sama wyjedziesz? jejku, ja często wjeżdżałam jak miałam doły... w góry najchętniej, bo tam najlepiej mi się myśli, ale opcji jest dużo, zależy co kto lubi, dokąd blisko itp. Ja jak wyszłam kiedyś z domu to jechałam 600km bez odpoczynku poza tankowaniem, w góry moje kochane... Mąż myślał, że do rodziców pojechałam a ja nie mieszam innych w nasze kłopoty, chciałam pobyć sama, zebrać myśli... później bałam się wracać samochodem tyle drogi, pierwszy raz się tak wypuściłam nocą na dodatek... to było dawno, teraz już jesteśmy starym małżeństwem, mamy dzieci, nie mogę sobie pozwolić na takie akcje ;-) zanim wyjdziesz przemyśl czy jesteś gotowa na opcję bez powrotu. To smutne, ale może się zaciąć i nie odezwać pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×