Głupia sprawa mi się przydarzyła.

Jestem studentką pierwszego roku i wynajmuję pokój u takiego faceta, który jest samotnym ojcem dwulatka którym się opiekuję. Od kwietnia zaczęliśmy tworzyć jakąś bliższą relację ze sobą ale nie chciałam się z niczym śpieszyć. Uważam, że powinnismy się bliżej poznać i polubić najpierw. Wczoraj przydarzyło mi się jednak coś w co cieżko mi samej uwierzyć. On zdecydowanie przesadził! Zachował się jak zupełnie nie on. Widziałam, że on po południu po obiedzie sięgnął do barku po alkohol i oglądał telewizję. Ja przez ten czas bawiłam się z dzieckiem. Późnym wieczorem przyszedł pijany do mojego pokoju, ja już siedziałam w łóżku i przeglądałam jeszcze internet. Usiadł obok i przytulił się mocno do mnie. Nie wiedziałam zbytnio co robić i co się dzieje. Dotykał mnie po całym ciele, próbował mnie pocałować w usta ale się wyrywałam, a on zaczął całować mnie po szyi, po ramieniu próbował zejść do dekoltu, zsunął mi ramiączka, mówił, że ma na mnie ochotę, że mnie pragnie, żebym się nie bała. Udało mi się ostatecznie wyrzucić go z pokoju i zakluczyłam drzwi. Przez jakiś czas pukał i mówił różne rzeczy o charakterze seksualnym. Dzisiaj nie wyszedł jeszcze ani razu ze swojej sypialni. Nawet do dziecka nie zajrzał. Nigdy czegoś takiego nie zrobił. Co mam o tym myśleć. Może ja źle się zachowałam?

Płacisz mu za wynajem? Na jakiej zasadzie opiekujesz się jego dzieckiem?

Początkowo płaciłam mu za wynajem ale gdy trochę zbliżyliśmy się do siebie, ja polubiłam to dziecko i zaczęłam się nim opiekować sam zaproponował żebym mu nic nie płaciła.

Wypad z tym prowo :o przed chwilą było o męzu matki :> znaczy ojczymie