Jechać czy nie?

Witajcie. Zastanawiam się i nie wiem co zrobić....Poznałam "kogoś" na odległość i od pół roku regularnie utrzymujemy ze sobą kontakt telefoniczny. On jest za granicą, ja w Polsce. Zaprasza mnie abym przyjechała do miasta, gdzie mieszka. Jednak wydaje mi się, że to nie najlepszy pomysł i to on powinien przyjechać do mnie pierwszy do Polski niż ja miałabym pojechać do niego za granicę. Jednak mnie łatwiej jest wyjechać, ponieważ mam więcej czasu wolnego. Rozsądek podpowiada jednak co innego...rozmowy tel. swoją drogą a rzeczywistość druga sprawa. Zależałoby mi żeby przekonać się i go poznać ale nie wyjeżdżając w nieznane tak naprawdę. Może ktoś z was miał podobną historię albo co myślicie o takim przypadku?

A gdzie miałabyś wyjechać do jakiego kraju?

Niemcy. Wiem, że to nie daleko i z rozmów wydaje się, że to rozsądna osoba ale tak jak pisałam rozmowy tel. swoją drogą a rzeczywistość to druga sprawa, poza tym nie wiem czy można na tyle zaufać obcej osobie.

Ja bym nie ryzykowała. Obcy kraj i Ty sama. Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała.

No właśnie, i też mi tak podpowiada rozsądek. W Polsce bez przeszkód mogłabym pojechać w każde nawet miejsce, bo jestem po prostu u siebie. Choć język nie stanowi dla mnie dużej przeszkody, to jednak będę obca, na obcej ziemi i zdana trochę na kogoś kogo, znam tylko z rozmów telefonicznych czyli tak naprawdę nie znam i nie wiem czego można spodziewać się po tej osobie. Chciałabym go poznać...Po prostu powiem, że tylko Polska wchodzi w grę.

No właśnie tak zrób, tak będzie najlepiej i najbezpieczniej dla Ciebie :)

to jakies wieksze miasto? Jesli tak, to ewentualnie mozesz pojechac do hostelu/hotelu i spotkac sie z nim na miescie

To facet powinien do kobiety jeździć,a nie na odwrót.

Też jestem za "tradycyjnym" podejściem i to chłopak powinien przyjechać jako pierwszy, bo wtedy dziewczyna może czuć się pewniej i bezpieczniej. Tak to duże miasto, bardzo duże. Myślałam o tym, żeby przenocować właśnie w hostelu, gdzie taniej tylko, że to co napisał/a "Ptysiu" powyżej też obstaję za tym, by to on przyjechał do Polski tym bardziej, że jest Polakiem i będzie we wrześniu w Polsce a nawet był w maju na 10 dni...ale były "ważne sprawy" (nie chcę się rozpisywać co było powodem) i nie mógł się spotkać....co też uznałam za słabą wymówkę i unik przed spotkaniem w Polsce i robienie mnie trochę w konia. Z drugiej strony jest ciekawość i chęć poznania tej drugiej osoby. I jak tu rozróżnić czy warto zaczynać znajomość z taką osobą naprawdę?