Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona ktora wie

Moj maz ma kochanke...

Polecane posty

Gość zona ktora wie

To trwa juz od roku. Na poczatku byly lzy, rozpacz, niedowierzanie, szukanie winy w sobie. Nie wiem gdzie popelnilam blad, moze to jakis wczesniejszy kryzys wieku sredniego? nie mam pojecia i dzis juz mnie to nie obchodzi. Tkwie w chorej sytuacji. Mamy z mezem dom, ktory jest wspolna wlasnoscia, wspolny ogolnie majatek i jedno dziecko. Ja powiedzialam, ze z niczego rezygnowac nie bede, bo niby dlaczego? To on mnie zdradzil i to on powinien wniesc pozew o rozwod skoro chce ukladac sobie zycie na nowo. Ja nie wyprowadze sie z domu po to by weszla na gotowe jego kochanka. On z kolei nie spieszy sie do rozwodu. I tak tkwimy w tej chorej sytuacji rok czasu. Nie wiem co bedzie dalej. Ja powiedzialam, ze na rozwod sie zgodze, jego czesc domu splace, rzeczy materialne podzielimy. Jednak mu nie spieszno do tego. Wczoraj mnie szlag trafil, bo przyszla do mnie jego kochanka i poprosila bym odpuscila. Troche sie zdziwila gdy zasmialam sie mowiac, ze to jej ukochany nie chce wniesc pozwu i sie stad wyprowadzic. Ona natomiast powiedziala mi, ze oni po rozwodzie musza (!!!) w tym domu zamieszkac, bo przeciez ona ma dwojke dzieci i w kawalerce sie cisnac nie beda. Po prostu szczyt bezczelnosci. Nie wiem dlaczego tu pisze, jakos tak chce sie wygada, moze znajda sie kobiety w podobnej sytuacji? Nie wiem, ale szczerze mowiac (czy piszac) sama nie wiem czy sie smiac czy krzyczec na meza ze zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie do końca na temat ale kochasz go jeszcze? Czujesz coś do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech maz Cie splaci, kupisz sobie mieszkanie i sie rozejdzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
Nie, nie kocham. Wszystko co czulam do niego zniklo, obecnie jest mi obojetny. Ja nie chce sie wyprowadzic z domu poza tym maz nie ma na tyle gotowki by mnie splacic, a na splate w ratach sie nie zgodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystaw walizki za drzwi,zmień zamki,wnieś o rozwód z orzeczeniem o winie. Wystąp o alimenty i zbieraj dowody, że ma kochankę. Świadków itd. Przed sądem oświadczasz gotowość do spłaty męża. Ponieważ rozwód jest z jego winy nie będziesz pozbawiać dziecka znajomego otoczenia oraz warunków do jakich przywykło czyli domu. Dupek z niego, poszukaj dobrego adwokata, on ci powie jak najlepiej to rozegrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
Szczerze? nie chce mi sie tego wszystkiego robic, uzerac z sadem, wywlekac, klocic z mezem i ta kochanka. Dlaczego ja mam sobie nerwy szarpac i walczyc o jego wolnosc? Przeciez dopoki ja jestem w tym domu to on jej nie przyprowadzi a to, ze tu mieszka? Mi jego obecnosc nie przeszkadza, klopotliwym lokatorem nie jest. Ma swoja sypialnie na dole, kazde z nas zyje osobno. Jesli ja kogos poznam to wtedy wniose sprawe o rozwod, bo bede chciala zaczac zycie z druga osoba, ale poki co to nie ma dla mnie znaczenia jaki jest moj stan cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dowody przygotuj na wszelki wypadek, skoro Cię zdradził to nie wiadomo jaki jeszcze numer może wywinąć... ja w Twojej sytuacji chyba nie chciałabym na niego patrzeć, ale skoro Tobie to nie przeszkadza... może on też nie do końca ma ochotę na zmianę życia, na zamieszkanie z cudzymi dziećmi... może po prostu tak mu wygodnie i dlatego się nie spieszy z rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
dowody mam, swiadkow tez bym miala w razie czego, bo odkad ja wiem to maz sie nie kryje ze swoja nowa miloscia. Ja tez na poczatku patrzec na niego nie moglam, ale czas leczy rany. Jedyne co mi nie dopowiada to wizyty tej pani na moim podworku, ale to juz z mezem wyjasnilam. A czy mu wygodnie? Byc moze unika odpowiedzialnosci, nie chce sie pakowac w jakies nowe problemy. Jednak obstaje przy tym, ze sie zakochal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odpuszczaj, co za beszczelna sucz z tej kochanicy. To jest dom dla Ciebie i synka a nie jej niechcianych bekartow. W zyciu sie nie wyprowadzaj, w sadzie przedstaw,ze chcesz to mieszkac, ze otoczenie synka, syna tez nakrec. WYraz chec splaty. Niech maz spie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, maz z kochanka nie ma prawa mieszkac w domu, a autoreczka juz ma prawo wymigujac sie dzieckiem (coz, pomnik powinno sie jej postawic zaa ten wyczyn) jak znajdzie nowego gacha, sprowadzic go do domu. dom jest wspolny, zamieszkajcie w 4, tak bedzie sprawiedliwie. Ale autoreczke duma urazona dzga, bomaz juz znalazl swa milosc a ona siedzi sam jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
To nie chodzi o to, ze ja mam prawo, a on nie. Tylko jesli on sie zakochal, chce ukladac sobie zycie z ta miloscia to dlaczego tego nie robi? Dlaczego chce przyjsc do domu, ktory tworzyl ze mna, w ktory ja inwestowalam, ktorego wspolwlascicielka jestem?To on zmainil ten dom, ta rodzine na nowa milosc, z ktora powinien budowac nowy dom, nowa rodzine. Oczywiscie pieniadze z polowy domu mu sie naleza, za ich pomoca moze kupic mieszkanie, w ktorym stworzy nowa rodzine. Przeciez ja mu tego nie bronie. Nie chce jedynie by do domu, ktory ja tworzylam z mysla o nas, o naszym dziecku wprowadzil swoja nowa kobiete z jej dziecmi. Gdybymto ja zdradzila i sie zakochala to bym byla konsekwentna i odpowiedzialna, wyszlabym z tego domu i zazadala jedynie splaty. Na pewno nie chcialabym mezowi robic z zycia balaganu i wprowadzac do naszego domu kochanka. Co do mojej samotnosci to jestem sama na wlasne zyczenie, pewne rany i urazy jeszcze sie nie zabliznily. Gdybym chciala tez bym mogla kogos sobie znalezc, bo jako kobiecie niczego mi nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
I tak w ogole to maz jej tutaj na czas mojej obecnosci nie wpusci na szczescie. Sprostuje tez, ze mam corke, a nie synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jesteś w łużku jak kółek więc znalazł sobie lepszą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
wiesz, nie mi oceniac moje seksualne umiejetnosci, ale podobno w te klocki bylam niezla i nie jest to tylko opinia mojego meza. Lubie seks, jestem otwarta na wiele propozycji w seksie i pewnie bys sie zdziwla jaki to ze mnie ''kolek'';) Seksu mi brakuje wlasnie nawet bardzo i myslalam o tym by znalezc sobie kogos tylko do lozka, ale poki co jest jeszcze za wczesnie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź sobie jakiegoś faceta i będzie najlepiej dla ciebie ile masz lat jeśli można wiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
pewnie znajde, ale jeszcze nie teraz. Mam 34 lata wiec chyba taka stara jeszcze nie jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie że nie jesteś ale za długo nie zwlekaj bo potem będzie trochę trudniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiec wiesz już jakiego rodzaju jest to kobieta. Zbieraj dowody i pozbędzie sie gnoju z domu bo nie wiesz jaki numer Ci może wywinąć. Może sie okazać, ze za jakiś czas Ty kogoś spotkasz a on ciebie obciąży wina za rozpad małżeństwa. Jeśli nie ma możliwości naprawy tego związku po co sie męczysz? Naprawdę chcesz by pewnego dnia ta kobieta zaczęła sie w twoim domu rządzić? W końcu dopóki sytuacja jest jaka jest on ma prawo do gości a ci mogą zostać jak długo chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
na razie nie jestem gotowa pod wzgledem emocjonalnym by sie z kims wiazac. Moza za jakies kilka miesiecy, za rok. Nie wiem jeszcze. Na pewno bede chciala w pewnym momencie znalezc sobie kogos, ale poki co nie odczuwam jeszcze takiej potrzeby. Brakuje mi seksu jedynie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc w czym problem znajdź sobie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowany toba
chętnie został bym twoim kochankiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
Maz nie wprowadzi tej kobiety do domu chociazby ze wzgledu na corke. Jest dobrym ojcem, tego mu akurat nie odmowie. Mnie za rozpad tez nie obwini, bo jak wspomnialam swiadkowie sa, dowody mocne takze. Maz z romansu tajemnicy juz nie robi. A co do tej kobiety to coz moge powiedziec? To kobieta, ktora myslala chyba, ze zwiazek z moim mezem zapewni jej i dzieciom lepsze zycie, bo nie bede ukrywac, ze ona swoje lata tez ma (2 lata starsza ode mnie), posade nie najlepiej platna, ciasna kawalerke, ktora wynajmuje z dwojka dzieci. Takze ja jej sie nie dziwie, ze ona czeka na lepsze warunki, ktore moze obiecal jej moj maz (?). Maz nie wiedzial o jej wizycie u nas w domu i sie troche zdenerwowal, przeprosil i zapewnil, ze to sie wiecej nie powtorzy. Potem tylko mozna bylo slyszec jego glosne rozmowy przez telefon z nia, ale nie przysluchiwalam sie co i jak. No i dzis na weekend do niej nie pojechal. Tak czy inaczej winny tutaj jej maz, bo mysle, ze na poczatku romansu obiecywal jej pewnie jakies cuda na kiju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkich wypowiedzi, ale zacytuję jedną "z góry", z którą się zgadzam: gość dziś Wystaw walizki za drzwi,zmień zamki,wnieś o rozwód z orzeczeniem o winie. Wystąp o alimenty i zbieraj dowody, że ma kochankę. Świadków itd. Przed sądem oświadczasz gotowość do spłaty męża. Ponieważ rozwód jest z jego winy nie będziesz pozbawiać dziecka znajomego otoczenia oraz warunków do jakich przywykło czyli domu. D**ek z niego, poszukaj dobrego adwokata, on ci powie jak najlepiej to rozegrać. Prawda jest taka, że kut* z Twojego męża. Znając życie pewnie chciałby zrobić tak jak Ci ta jego kochanka powiedziała, żebyście wzięli rozwód bez orzekania o winie, żebyś zniknęła z jego życia, wyprowadziła się, najlepiej bez słowa. Może jeszcze chciałby Cię spłacać w ratach, albo wcale. Przecież jego kochanka ma dwójkę dzieci, więc niech sobie zamieszkają w Waszym domu, a Ty się tylko zgódź na wszystko. Moim zdaniem, jeśli się nie chcesz użerać z sądami, to mężowi zagroź, że pójdziesz do sądu. Powiedz, że ma złożyć pozew o rozwód, to go dostanie bez problemu. Ale warunek jest taki, że się wyprowadza do swojej "lubej",a Ty go spłacasz. A jak nie chce, to Ty złożysz wniosek, ale z orzekaniem o winie i będzie miał "klocki" Za kasę ze spłaty na pewno coś tam sobie kupi, więc niech nie płacze, że ma źle. Swoją drogą nieźle to sobie wykombinowali. Nie bądź naiwna, walcz o siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
Maz z domu sie mnie pozbywac nie chce. Jak pytalam czy mam ja zlozyc pozew o rozwod to powiedzial, ze mu to obojetne, mu sie nie chce. To mi ma sie chciec??? To ja mam nowa milosc czy on? Mi tez sie nie chce w takim razie, bo dlaczego ja mam sie denerwowac, szarpac, marnowac czas, pieniadze? Jak to on chce nowej rodziny to prosze bardzo... droga wolna. Ale mu chyba dobrze tak tkwic w tym zawieszeniu. Nie bede mu w tym przeszkadzac ani ulatwiac ukladania sobie nowego zycia. Mi moj stan cywilny jest obojetny, jemu jego moze tez, ale kochance juz nie bardzo. Niech sie teraz meczy ze swoimi wyborami i ponosi ich konsekwencje. Moze ta kobieta go namowi na jakies dzialanie, bo jak widac ona myslala, ze ja cos utrudniam. Niestety nie ja. To jej ukochany nie wykazuje minimum checi by z nia stworzyc rodzine. Mam nadzieje, ze da to im do myslenia i maz podejmie wlasciwe kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle ze kochanka to pewno miala byc odskocznia od codziennosci ( a swoja droga ona szuka tatusia dla swoich dzieci), zaszlo to troche za daleko i nie wie czy chce isc dalej czy sie wycofac stad to zawieszenie... Podziwiam twoja cierpliwosc naprawde.. ja by nie wytrzymala... Zycze szybkiego rozwiazania tej patowej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Ci powiem, ze zrezygnowalabym ze wszytskiego dla swietego spokoju. Ale ja mam taki charakter, ze nie przywiazuje sie do rzeczy materialnych, nie umiem myslec racjonalnie w takich sytuajcoach. Zabralabym dziecko i poszla do rodziny, po prostu bez wyrywania sobie grosza, polowy domu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
On twierdzil, ze to milosc, zakochal sie, odzyl. Takze nie podejrzewam by to odskocznia tylko byla. Co do zostawienia wszystkiego to nie moj charakter. Ja za duzo i za ciezko na wszystko pracowalam by teraz machnac na to reka. To nie ja zawinilam wiec i nie ja bede uciekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Ty masz go spłacać? Przecież nie Ty rozwaliłaś małżeństwo, nie ty chcesz rozwodu. On wszystko zniszczył, to niech zostawi Ci dom i waszemu wspólnemu dziecku - jako rekompensatę za zniszczenie rodziny. Przecież gdyby nie miał kochanki to nie trzeba by się dzielić majątkiem. A skoro on do tego doprowadził, to nie rozumiem za co masz mu płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ktora wie
widzisz, on tez rozwodu jak widac nie chce takze splacac nikt nikogo chyba nie bedzie na razie. A tak w ogole to jesli on wniesie pozew o rozwod to go splace, bo tak jest sprawiedliwie. On jak i ja wlozyl taki sam wklad w ten dom, tak samo go tworzyl,, tak samo w niego inwestowal. Owszem to on chce nowej rodziny, ale mi wystarczy, ze wyjdzie z tego z honorem czyli odejdzie i wniesie pozew o rozwod, ktorego powodem bedzie ta jego chec tworzenia nowej rodziny. Nie potrzebuje rekompensaty, juz nie. Wczesniej chcialam, mialam diabelskie plany itd. Tylko co to da? Faktu, ze malzenstwo sie posypalo nie zmieni. Wiem, ze on zdradzil, wiem, ze jest winny, ale nic nie umiera bez powodu. On we mnie pewnie tez jakas wine widzi. Faktem jest to, ze malzenstwa nie ma, a maz, ktory chcial nowej milosci nie potrafi sie zdecydowac na wazny krok w jego zyciu jakim jest rozwod. Na tym cierpi najbardziej ta kobieta i podejrzewam, ze on sam, bo miota sie z tym. Mi to naprawde obojetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak w ogole wyglada wasze zycie na codzien? wiem ze on ma jakis swoj pokoj ale jak z gotowaniem, praniem, sprzataniem? Moze dlatego on woli grac na dwa fronty bo u niej obiecuje co chce ma ten romans a u ciebie pranie zrobione, obiad, zakupy czyli lodowka pelna, czysto. Moze to wygoda? Jak tez jest z oplatami? dzielicie sie po rowno? Sorry ale dla mnie to strasznie dziwna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×