Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę nazwać corkę Adrianna, teściowa się nie zgadza.

Polecane posty

Gość gość
U nas to było tak. Mówimy teściowej mamo będzie synek i będzie miał na imię (np. Franek) a teściowa cooo? a miał być Maciuś!! My na siebie coo? Kto Ci tak powiedział? No nikt podoba mi się ! No i tu mąż zaczał się śmiać i powiedział wykluczone, my już wybraliśmy. Koniec tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być stanowcza, jak wyżej ktoś napisał, co mozesz zrobić jak będzie móiwłą inaczej. Też sobie nie wyobrażam,aby mi ciokolwiek teściowa dyktowała.jesteśmy dorosłymi ludżmi, pracujemy, mieszkamy sami, to w imię czego mamy zronić kaprysy teściowe,ja sowją spuszczam po brzytwie, jak mi fika. Jesty spokmó, nie cierpi mnie, ale mnie to mało obchodzi.Nic od niej nie chcę i jej widok do szczescia mi nie potrzebny.Lepiej niech wasza corka nai am żadnej babci, niż takiego wariata,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas byłą podobnie, mówimy do niej po badaniu : Marysia dzisiaj pokazała rączkę"Ona na to krzyk co?Jaka Marysia, przecież ....... i tutaj pada milin słów jakie to imię jest tragiczne.My na to, trudno nam się podoba. No i jest Manieczka:) Z synkiem to samo, Wojtuś jest już z nami, i znowu.........bo lata bez portek itp, my trudno, nam się podoba i mamy Wojtuśka. Wstydzie się powiedzić jak wnuki mają na imię, bo dla niej Maria i Wojciech to dno, zacofanie itp, a ładnie to właśnie Julka, Oliwka itp, a dla chłopca Patryczek, Oskarek itp, no ale niestety to nie ona wybierała.Na Manię nie wie do dzisiaj jak wołać, a przecież słyszy jak my wołamy, ja czasem nawet mówię Marycha, Marynia:) Wtedy teściowa eksploduje ze złości, bo kto to widział, no jak to kto, my:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda styczniowa
A jakbyś Ty czy mąż w luźnej rozmowie wspomnieli bratu męża, że teściowa robi Wam afery o imię (ale nie jak skarga, tylko tak gadając), to może by go tknęło i sam by spróbował pogadać z matką? Jako osoba, która to widzi z boku (oczywiście to by musiało wyjść od niego). ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ahhh te tesciowe... narazie nie mam takiego problemu ale jestem pewna że też tak by było....ale moje zdanie jest takie ze ona juz miala okazje nadac imniona swoim dziecią i od moich wara;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądziłam że mój temat jeszcze będzie. To prawda, jestem osobą z natury spokojną, zawsze taka byłam, i to ujęło mojego męża. Niestety, nie teściową. Dzisiaj, myśleliśmy z mężem że cały dzień spędzimy sobie razem, w łóżku przy jakimś fajnym filmie, a tu niespodzianka. Teściowa do nas zawitała już z samego rana, a wręcz się wprosiła. A co najlepsze, przywiozła mi imiennik, abym sobie zobaczyła jakie piękne mogą być imiona dla dziewczynek. Aż się we mnie zagotowało, wyszłam pod pretekstem tego że się zle czuje. Posiedziała jeszcze chwilę i sobie poszła. Poryczałam się że nawet nie umiem się teściowej postawic, bo nie umiem. Taka prawda. Mąż uspokajał, mówił że jak mała się urodzi to jego matce przejdzie i wszystko się ułozy. Już sama nie wiem. Męczy mnie to wszystko już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ją w ogóle wpuszczałaś do domu? bez sensu, naprawdę, widać że jesteś szarą myszą, dlatego ta teściowa tak po tobie jeździ, bo nie potrafisz się jej postawić! musisz wyznaczyć jasne granice - MA BYĆ ADRIANNA, nie żadne inne imię przywiozła imiennik - NIEPOTRZEBNY, MAMO, MY JUŻ WYBRALIŚMY, BĘDZIE ADA i tyle, nie ma dyskusji, nie ma poddawania się, uciekania do innego powodu pod pretekstem złego samopoczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że jej na to pozwalasz. Musisz spróbować być twarda, dla siebie i dziecka, bo być może będziesz musiała kiedyś je przed czymś tam obronić, nie możesz być miękka. Jak chcesz to rycz nawet przy niej ale nie z żalu tylko ze złości, można mówić stanowczo i twardo a kulturalnie. Nie daj się. Ja bym przez telefon podziękowała i powiedziała, ze pocztą odeślę imiennik a córce bardzo podoba się jej imię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ty się uchowałaś, życie jest brutalne .... nie uciekaj przed takimi sytuacjami, stawiaj im czoło...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze przed jej wizytą mówię sobie, ok teraz będę stanowcza, a wychodzi jak zwykle. Ja wiem jaka ja jestem, mi też to czasami przeszkadza, to że nie umiem się postawić, tym bardziej komuś kto sie wtrąca do mojego życia. Wysłałam męża po zakupy, dałam mu też ten imiennik aby przy okazji wstapił do swojej matki i go oddał. Chciałabym to w sobie zmienić, ale jak wiedzę teściową to mięknę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz przechlapane :) powtarzaj sobie przed jej wizytą i w trakcie, ze to nie pies i cię nie pogryzie i nie zje, patrz jej prosto w oczy to się przekonasz czy ona tak potrafi :), w ten sposób będziesz miała kontrolę nad tym co się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tylko ja widzę to już zaczynam się denerwować, serce mi wali, ja się jej chyba zwyczajnie boje. No taka prawda niestety. Kiedyś jeszcze taka nie była, dopiero po jakimś czasie zaczęła pokazywać jaka to ona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początek poszukaj jakis książek, poraników o asertywności, pójdz na warsztaty tego można się nauczyć, owszem jest to bardzo trudne ale nie niemożliwe, brawo mąż odniósł teściowej imiennik zawsze to jakis krok do przodu, może spróbuj małym kroczkami nie od razu Rzym zbudowano, przeciesz nie musisz tych wszystkich rad stosować od razy, spróbuj ją nastepnym razem nie wpuścić do domu, pomyśl sobie że w ten sposób chronisz siebie i dziecko, masz jeszcze troche czasu do porodu potraktuj ta sytuację jako doskonały moment do ćwiczeń asertywności, jednak może warto poszukać zaufanej osoby do pomocy przy dziecku i nie od razu informowac teściową o porodzie bo jednak dobrze mysle ze zyć ci nie da i co gorsza nie da się odkleić od dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym nie obiecuj sobie przed spotkaniem jaka to nie bedziesz twrda bo to nie tędy droga, reaguj na zimno teściowa przy drzwiach nie otwierasz, dzwoni nie odbierasz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj stosować te nasze rady ale po swojemu małymi kroczkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie są postępy po 1 wyszłas gdy teściowa zaczeła pieprzyć bez sensu a po 2 kazałas mężowi odnieść imiennik, brawo i o to chodzi krok po kroku po malutku bedziesz bardziej odważna nastepnym razem nie otwieraj jej drzwi, to jest osoba której trzeba stawiać jasne granice i być konsekwętnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslisz o niej jak o jakimś diable wcielonym spokojnie to tylko człowiek taki jak Ty, co zabije Cię jak jak jej czegoś odmówisz, zwrócisz uwage - nie, nawet jesli by sie na Ciebie wydarła mówisz jej grzecznie ze sobie nie życzysz by na Ciebie krzyczała i tym domu się nie krzyczy, albo że krzyczeć to ona moze u siebie w domu itp. grzecznie ale stanowczo i wychodzisz a ją zostawiasz albo mówisz wprost Prosze wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wklep sobie w google słowo asertywnośc i poczytaj o tym troche może tak na gorąco się to podbuduje, wiesz jak kiedyś byłam bardzo nieśmiała i bałam się isc kupic chleb w sklepie a byłam nastolatką ale zycie mi dało tak w kość i nauczyło asertywności dzisiaj nie boje się wchodzić w konflikty z innymi mysle że czasami konflikt jest wręcz potrzebny dla oczyszczenia atmosfery, kosztowało mnie to wiele płaczu, stresu bo uczenie się asertywności nie jest łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę rozumiem problem, ale nie rozumiem tak poważnego traktowania tak błahej w sumie sprawy. Nie wpuszczać do domu? Przeprowadzić poważną rozmowę? Trochę asertywności. Nazwij dziecko jak chcesz - chyba teściowa was nie zamorduje. Wiele jest takich przypadków, nawet gorszych, kiedy matka z ojcem spierają się o imię i jakoś ludzie potem żyją. Dziecka nie kocha się mniej ani bardziej za to że ma na imię Ada a nie Julka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale problem polega na tym że do tesciowej rozmowy nie docierają bo ona wie lepiej, narzuca dziewczynie swoje zdanie i nie liczy się z jej zdaniem i uczuciami, nie szanuje jej uczuć bo wie lepiej, dziewczynie cięzko się przeciwstawić bo jest osobą niekonfliktową i łagdną przez co pewna siebie, wygadana osoba z tupetem jakim jest tesiowa uległośc dziewczyny odbiera jako słabość i nie zdecydowanie co daje jej prawo do narzucania własnego zdania, dziewczyna musi się nauczyć asertywności, stanowczości i niestety skoro rozmowy i prośby nie działają trzeba miedzy innymi zacząć stosować uniki jakim jest ograniczenie wizyt tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyplmacja tu nie da rady na teściową trzeba być bardziej beszczelnym w stosunku do niej dla nie wprost, może autorko co by się stało jakbyć zamiast wyjśc kiedy ona dała Ci ten imiennik poprsotu wybuchła śmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×