Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vanilaaa

Duzo osob myli zakochanie z miloscia...

Polecane posty

Gość vanilaaa

To moje spostrzezenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O miłości można mówić gdy się widzi parę staruszków co przeżyli ze sobą całe życie. A nie gdy dziewczyna zna chłopaka rok i mówi, że tak bardzo go kocha, smieszy mnie takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillaaaa
Mnie tez takie cos smieszy, o milosci mozna powiedziec gdy przezylo sie ze soba kooope lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy troche przeginacie w druga strone... wedlug was milosc jest po ilus latach wspolnego zycia, no i prawda, ale - jak ten dziadek poznal babcie i im serca szybciej bily, zaczeli sie poznawac, akceptowac swoje wady, to wiele lat wczesniej to nie byla milosc? albo jezeli babcia kochala dziadka po poznaniu go i zaakceptowaniu jego wad, a on wolal inna albo samotnosc? tylko jak ludzie sa razem iles lat, to jest milosc, a jak maja mniejszy staz, lub jest to uczucie z jednej strony, to to nie moze byc milosc, bo na kafe siedzą wyrocznie i wszystko wiedza i maja monopol na definicje milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość jest wtedy gdy przejdzie ludziom pociąg seksualny, a wiadomo że dopóki ludzie są młodzi to jeszcze się pociągają, dopiero więc na stare lata widać czy naprawdę się kochali i co ich łączyło, dlatego po takich staruszkach widać, że to jest prawdziwa miłość bo przeżyli ze sobą całe życie, najpierw jak byli młodzi, potem jak się zestarzeli, nie znudzili się sobą, dziadek nie zostawił babci dla młodszej, bo mu się babcia z wyglądu przestała podobać. Więc nie kochał jej tylko za wygląd ale za to jaką byłą osobą. Natomiast teraz takie czasy, że idą do wyra na pierwszej randce, ru\chają się 5 razy dziennie i gadają, że to wielka miłość. A po kilku latach się sobą znudzą w łóżku i się zostawiają dla kogoś nowego. Czy takie coś można nazwać miłością? Bardziej chucią. Miłość to jest po wielu wielu latach związku, gdy ludzie są ze sobą mimo tego że już nie ma między nimi pociągu seksualnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość jest gdy np. żona zachoruje ciężko np. na stwardnienie rozsiane, a mąż się potem nią opiekuje przez wiele lat, zmienia jej pieluchy, podpaski, myje ją, to jest miłość właśnie. Widziałam kiedyś stronę takiego faceta, którego żona właśnie zachorowała w wieku 30 lat i on się potem przez kilkadziesiąt lat nią opiekował. Teraz ma około 60tki i wciąż się zajmuje tą żoną, która jest w coraz gorszym stanie. A powiedzcie mi ile facetów by tak zrobiło? Myślicie, że wasz chłopak/mąż by z wami dalej był, gdybyście zachorowały? W większości przypadków by was zostawił bo już sie nie nadajecie do seksu, więc po co mu jesteście potrzebne? By sobie poszedł na imprezę i poderwał nową pannę do łóżka. Przykre ale prawdziwe. Mało który facet by z wami został i się opiekował. Teraz faceci nawet żenić się nie chcą z kobietami, więc co to za miłość? Kiedyś facet na 3 randce się oświadczał, a teraz robi wielką łaskę, że się ożeni z dziewczyną z którą mieszka 3lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice są już ze sobą 30 lat i obecnie jest im bardzo dobrze, ale nie jestem pewna czy to miłość, chyba bardziej przyjaźń+przywiązanie, przyzwyczajenie i akceptacja. Miłość to chyba jednak te szalejące hormony i dziki seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nom, prawda to czesciowa, ci co robia chuc, to tez moga sie kochac, albo np tylko jedna stona (zazwyczaj kobieta kocha) - i dlaczego milosc koniecznie trzeba oddzielac od seksu? skad wiecie, ze niektore pary w starszym wieku nie uprawiaja seksu? moze dalej sa dla siebie atrakcyjni - nie wolno im? moim zdaniem milosc to milosc, chociaz macie racje, ze sprawdza sie po wspolnych przezyciach i wtedy okazuje sie, czy byla to milosc czy zakochanie/zauroczenie; tez ciezko jest samotnym nieszczesliwie zakochanym okazac milosc, bo niby jak ja ta druga strona nie chce - w tym wypadku mozna milosc okazac jedynie szanujac zdanie obiektu westchnien, pogodzic sie z ją/jego wolą, nie pozostawiajac za soba smrodu w postaci napraszania sie, taki niezczesnik moze jedynie starac sie wzbudzic sympatie ukochanej/ukochanego - raz przez to, ze okaze mu/jej zainteresowanie, 2 - przyjac z honorem odmowe; ta osoba nawet jezeli nie da szansy na rozwiniecie sie milosci, to moze chociaz wspomni kiedys nieszczesnika/niezczesniczke z sympatią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Teraz faceci nawet żenić się nie chcą z kobietami, więc co to za miłość?" No jak nie chcą jak chcą, poznałam takich trzech którzy byli gotowi brać mnie za żonę po dwóch tygodniach znajomości. O miłości to też nie świadczy, bo oni by brali każdą w miarę ładną i ogarniętą, skoro się pojawiła akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks to nie jest miłość, to zwykła kopulacja a nie miłość. Zresztą związki oparte na doopie szybko się zaczynają i szybko kończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ktoś obiecuje małżeństwo nie znaczy że mówi poważnie, większość facetów sobie jaja robi, albo chce zaciągnąć do łóżka w ten sposób. Ja właśnie uważam że taki związek 30letni jak u twoich rodziców to to właśnie jest miłość. A nie jak jakiś 20latek pieprzy się z dziewczyną 10 razy dziennie, to to nie miłość tylko chuć, i zazwyczaj dziewczyna szybko mu się znudzi i papa, szuka kolejnej. Dziki seks to chuć a nie miłość, zresztą z prostytutką można robić to samo. A czy klient kocha prostytutkę? Raczej nie. I nawet by go to nie obchodziło jakby ją zaraził hivem a ona potem umiera, miałby to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że w miłości jest więcej przyjaźni, przyzwyczajenia i zwykłego lubienia drugiej osoby niż niektórzy chcą przyznać, bo wolą myśleć, że to jak magia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi mi o to, ze nie nam osadzac, ile osob bedacych na etapie chuci, bedzie zdolnych do okazania czynow swiadczacych o prawdziwej milosci w przyszlosci, gdy zajdzie taka potrzeba, to ze sa na etapie chuci, to nie znaczy, ze nie kochaja... ale niestety duzo jest tych ktorym chodzi tylko o chuc, tak jak ktos tlumaczyl powyzej, ja jednak uwazam, ze chuc nie wyklucza milosci, moze byc do niej dodatkiem przyjemnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To że ktoś obiecuje małżeństwo nie znaczy że mówi poważnie, większość facetów sobie jaja robi, albo chce zaciągnąć do łóżka w ten sposób. " Ci akurat mówili poważnie, bo to byli tacy rodzinni desperaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ile osob bedacych na etapie chuci, bedzie zdolnych do okazania czynow swiadczacych o prawdziwej milosci w przyszlosci" Jest jeszcze coś takiego, że te osoby w przyszłości okażą dane czyny, ale głównie dlatego że wiedzą że wypada tak się zachować, bo ludzie w związkach tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rozice zyją ze soba 40 lat, ale nienawidzą się jak pies z kotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O miłości można mówić gdy się widzi parę staruszków co przeżyli ze sobą całe życie. NIE PRZESADZAJMY W TEN SPOSÓB. Staż związku nie jest absolutnie miernikiem, miałam 2 miłości, z jedną byłam krótko widać los tak chciał, drugiego kochałam platonicznie (to było o wiele silniejsze niż w przypadku 1) i nigdy z nim nie będę, pewnie się ktoś trafi ale ja np. nie uważam że osoba z która się spędziło 20 lat to wieksza miłość niż np. inna niespełniona lub taka która trwała krótko z przyczyn losowych. Ja już wiem kto był miłością mojego życia i nikt tej osoby nie zastąpi, żaden frajer z którym spędze 20 lat bo mi się w życiu nie ułożyło tak jak chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż osoby wtajemniczone mówiły mi że pewnie tylko jestem na palona (nr2) i chcę się bzyknąć, po latach wiem że to nieprawda, nawet często takich facetów spotykam i równie szybko o nich zapominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegos takiego jak milosc niespelniona bo milosc to wzajemnosc relacji a nie glupotki w stylu spotykam go raz na miesiac na poczcie i czuje ze czuje ze on jest facetem mojego zycia bo pomogl mi wniesc bagaz przez prog. chyba nie chodzilo w temacie tyle o lata wspolnie spedzone ich ilosc tylko przejscia ze soba w toku zycia ktore symbolicznie wyrazane sa przez dlugosc wspolnego pozycia. platonicznie przejsc zadnych nie sposob przejsc :) tu ktos pisze o glebokiej milosci a nie o zakochaniu, podkochiwaniu sie. prawdziwa milosc to realne przezycia, zejscie razem do piekla, kiedy nie tylko myslisz ze zwiazek juz rozpada sie ale ze ty sam sie rozpadasz razem z calym swiatem i nastepnie wyplyniecie na powierzchnie i misterne tworzenie nowego lepszego ja i my. to jest prawdziwa milosc. nawet ci co zyja ze soba 50 lat a nie mieli takiego przynajmniej jednego zejscia no to moze ich na ich szczescie jakims cudem to ominelo i nie wiadomo jak silna wiez miedzy nimi jest/byla. bo ci co zeszli razem do piekla i z niego razem wyszli sa ze soba na smierc i zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie bede wchodzic w zwiazek z byle kim, po to zeby wejsc w zwiazek i wspolnie przezyc "milosc" - wole byc sama w takim razie niz z kims, kto mi sie nawet nie podoba lub do kogo serce szybciej nie stuka ... wiec ta milosc tez sie musi jakos zaczac - chociaz od fascynacji, z ktorej tak sie smiejecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie smieje sie z bicia serca, ale to o niczym nie swiadczy i niczego nie przesadza. moze byc wielka fascynacja jakas osoba ale to tylko poczatek dlugiej zmudnej drogi do milosci. po drodze moze okazac sie ze wrazenie jakie poczatkowo robila jest niczym wobec tego co po drodze reprezentuje soba taka osoba. problemy moga zaczac sie za pierwszym naglym ostrym zakretem, ale to trzeba wejsc razem na te droge a nie marzyc sobie o sielankowym zyciu z jakims mezczyzna/kobieta bo nam sie li tylko spodobala, serce zabilo i fantazja zadzialala. nie ma niczego zlego w biciu serca, ale kto z nas nie zaznal takich sytuacji nawet na plaszczyznie jeszcze nie zwiazku, ze osoba w ktorej pokladalismy olbrzymie nadzieje okazywala sie niegodna najmniejszej uwagi a juz na pewno niegodna adoracji lub nie podala nam reki, kiedy upadlismy? a zrobil to ktos inny, do ktorego serce nie zabilo nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegos takiego jak milosc niespelniona bo milosc to wzajemnosc relacji Tak, ty mi będziesz mówić że nie ma ;) Jest miłość bez wzajemności, jeśli ktoś tak czuł to była miłość. Jeśli ktoś byl/jest w związku bez uczuć to nie jest to miłość nawet jeśli w twoich oczach, w oczach innych ludzi uchodzą za dobraną parę. Tzn dla tej strony bardziej zaangazowanej to jest miłość, dla tej która jest ale nie kocha - nie. I nie będę się sprzeczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak, jest milosc bez wzajemnosci, i nazywa sie to milosc do samego siebie :) bez wzajemnosci moze byc zakochanie. dokladnie o tym jest temat, o pomyleniu jednego z drugim i ty to mylisz. "jeśli ktoś tak czuł to była miłość." milosc to nie stan emocjonalny lub uczuciowy, to konkret i wlasnie czesc osob w tym temacie to podkresla. no to jesli ja czuje obecnosc bazyliszka za sciana w pokoju to znaczy ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem mało uczuciową osobą... spotykam się z kimś już 3 rok ale nie wiem czy to jest miłość, na początku na pewno było zauroczenie potem zakochanie ale czy miłość? gdy on mi ją wyznał niejako przymuszona odrzekłam że też kocham ale nie jestem przekonana... ja nie rozumiem co to znaczy kochać i pytałam wielu osób niestety nikt nie potrafił mi wyjaśnić co to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo każdy ma swoją definicję, a jeżeli ktoś myśli, że miłość to "dziki seks" to ma problem...i jego "miłości" też bo każda będzie rogata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale musi być jakaś definicja...coś po czym będę wiedziała że to miłość, że kocham... co muszę czuć? byłam wychowana w domu w którym nie doświadczyłam miłości więc nijak nie wiem jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jesli ja czuje obecnosc bazyliszka za sciana w pokoju to znaczy ze tak jest Znaczy to że jesteś chory/a psychicznie. A w milości chodzi głównie o uczucia bo jeżeli ich nie ma to nie mowy o miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja napisałam coś tam o "dzikim seksie", ale moja miłość na pewno nie będzie rogata, bo mam małe potrzeby seksualne, także nie ma co ryzykować :) po prostu oparłam pogląd na doświadczeniach innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotykam się z kimś już 3 rok ale nie wiem czy to jest miłość, na początku na pewno było zauroczenie potem zakochanie ale czy miłość? gdy on mi ją wyznał niejako przymuszona odrzekłam że też kocham ale nie jestem przekonana... NO TO WG 15:38 na pewno kochasz nie ważne że może o tym nie wiesz 15:38 wie o tym za ciebie, w końcu 3 lata, tyle przeżyliście, to musi być miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i nieprawda, nie chodzi glownie o uczucia. to jesli ty czujesz bo czujesz i tak czujesz a jestes hen hen od prawdy, to tez znaczy ze jestes chora/y. co to znaczy bez wzajemnosci kochac? bo cie ta osoba fascynuje? bo dobrze ci sie robi jak pomarzysz? co razem przezyliscie? na czym polega konkretnie twoja milosc do tej osoby? czym sie wyraza? co dobrego z niej wynika dla ciebie, dla tej osoby i dla otoczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×