Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak byście miały kupę kasy to jakbyście się ubierały?

Polecane posty

Gość gość

czy brak kasy ogranicza Wasze marzenia ubraniowe? czy nawet mało wydając można sie ubrać tak jak się chce. Macie coś co byście chcieli mieć z ciuchów, a nie stać Was nato?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne, ja jako biedna studentka ubieram się głównie na wyprzedażach w sieciówkach i nie lubię chodzić do galerii, bo ciagle cos wpada mi w oko i nie mogę sobie na to pozwolić, np. spodnie za 190 zł, kupuję za 90 maks, zwykle za 40-50 na wyprzedażach właśnie... :( Jasne, że można się fajnie ubrać za małe pieniądze, ale ja mam jakoś tak, że jak kupię coś taniego, to nie cenię tej rzeczy, jakiś taki dziwny snobizm (?), może dlatego, że nigdy nie miałam wiele kasy. Marzy mi się przynajmniej wejść do sieciówki i kupić co chcę w regularnej cenie, co przecież wielkim wyczynem nie jest, bo tam tak drogo nie jest :O Gdybym miała więcej kasy, ubierałabym się w ciuchy z najnowszych kolekcji w sklepach typu Big Star, Wrangler i Lee, gdzie np. dżinsy z nowej kolekcji kosztują 4 stówy. A gdybym miała naprawdę kupę kasy, to oczywiście ubierałabym się wyłacznie w ciuchy projektantów, np. po kilkadziesiat tysięcy. Wiem, że to płytkie i źle o mnie świadczy, ale nic na to nie poradzę, to po prostu chyba wynik tego, że w mojej rodzinie zawsze nie przelewało się i wychowywana byłam w poczuciu, że pieniądze to praktycznie najważniejsza rzecz. Ostatnio czytałam na pudlu ile laska Boruca wydaje na ciuchy i dodatki i ... też tak chcę :( Pustak ze mnie, może, ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie kupowalabym mniej, bo kupowalabym dokładnie to, czego chce! Czasami mam szczęście. Od jakiegoś czasu chciałam dżinsy JBrand, z serii Photo Ready, ale wydatek £300 nie wchodzil w rachube! I naglke znalazlam je w TKMaxx. Na wieszaku niby wyglądają tak jak moja groszowa para z Primarku, ale po założeniu człowiek zaczyna rozumieć o co tyle zachodu. Niby nic, ale pasują jak druga skóra, super obcisłe, leżą idealnie, a zarazem są wygodne. Można w nich siadać, tańczyć, schylac się i nie zjeżdżają z tylka. Zarazem nie wyglądają tandetnie. Nir ma widocznych logo i nikt nie będzie wiedział co to za marka i ile kosztują. Ale ta wygoda i dzięki temu jakość codziennego funkcjonowania! Takie rzeczy bym kupowała cały czas, gdyby nie było ograniczeń finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie kupowałabym dużo! :D nawet nie potrzebowałabym kupy kasy, po prostu nieco więcej niż mam, umiem wyszukiwac tanie, a fajne rzeczy i dobrej jakości. Zawsze marzyłam, żeby mieć naprawdę dużo rzeczy, ale nigdy mi się to nie udało, teraz mieszkam z 2 siostrami, więc zawsze mogę coś pożyczyć, ale jakbym mieszkała sama to często nie miałabym się w co ubrać jeśli chodzi np. o imprezy :O Obiecuję sobie teraz częściej kupowac ciuchy, ale czy finanse pozwolą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szylabym sobie sukienki na miare, bo mam nietypowa sylwetke jak na sieciowki, nic nie lezy.. waskie biodra, plaski brzuch, duze piersi, ale chuda ,,klatka'', ptasia, wiec dekold pod obojczyki, no i nic nigdy znalezc nie moge. na specjalne okazje sobie szyje, ale chcialabym w sukienkach na codzien chodzic ;/ a tak to waskie rurki i luzna gora, albo waskie rurki i dopasowana koszula, tak najlepiej. i szaliki, zeby zaslaniac klatke. kupowalabym drogie buty, drogie torby, bo te tanie sa na jeden sezon i to straszna strata kasy, ale skad nagle 500-600 zl na torbe wyjac... chociaz pewnie posluzylaby lata. chodzilabym co miesiac do fryzjera i kosmetyczki na zabiegi pielegnacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak kupuje mnóstwo w lumpeksach, eksperymentuje i jak mi się nudzi to wyrzucam. Ale kupowalabym drogie buty i ogólnie rzeczy które są fantastycznej jakości, a nie widać jaka to marka. Mnóstwo z net-a-porter, podobają mi się bardzo projekty Emmy Cook. Styl byłby taki sam, tylko lepszej jakości. Ale kupowalabym dużo perfum i kosmetyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak naprawdę, żeby mieć pełną szafę i kosmetyczkę, nie trzeba dużo kasy. Mi 500 zł by wystarczyło żeby kupić sobie co się chce. już dajcie spokój z tymi tysiącami potrzebnymi. Nawet dobre ubrania kosztują max. 200 zł sztuka i ile można mieć tych ubrań, po 2-3 sztuki każdej rzeczy i więcej i tak się nie nie nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja prawie wszystko mam z ciuchlandów i targów. rzadko kiedy kupuję sobie coś w którejś z sieciówek, a co dopiero od projektantów. po pierwsze mnie nie stać, a po drugie, lubię mieć takie rzeczy, których nikt nie ma, albo ewentualnie mała liczba osób. gdyby mnie było stać... może miałabym więcej dodatków, ale ciuchy pewnie nadal kupowałabym tu, gdzie kupuję. jakby osoba bez gustu miała pieniądze i kupowała drogie ciuchy, to i tak pozostałaby bezguściem :-) mnie się zawsze pytają gdzie kupiłam ciuchy, bo tu sukienka fajna, tu fajne spodenki (a kupiłam na ciuchlandzie za 2zł i przerobiłam na swoją modłę). chyba najważniejsze to mieć własny styl i smak. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci, że używane rzeczy tak, ale lepszy do takich zakupów jest internet -allegro, ebay, nie ma tyle przebierania, tylko ustawiam, rozmiar, materiał, wzór czasem, no i cenę do 50zł i mam tylko te rzeczy po odsianiu które mnie interesują. Ubrać się tak można jak się chce. A jak chcę coś ekstra to zaglądam na amerykański ebay, tam te rzeczy są w podobnej cenie jak u nas, czyli średnio po 10-20$ używany, ale w b.dobrym stani ciuch (sweter, koszula, płaszcz, spodnie) choć oczywiście jest koszt przesyłki 15$, czyli razem wychodzi 25-30$ za rzecz, ale jak coś fajnego to warto, bo mają fajne wzory tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że w lumpeksach trzeba się dużo naszukać, żeby znaleźć coś fajnego no i trzeba mieszkać w dużym mieście, gdzie tych sklepów jest dużo. I niedobre jest też dla mnie to, że nie da się zazwyczaj znaleźć tego, czego akurat się szuka, tylko przypadkowe rzeczy, jakie się trafia. W efekcie często zimą kupuję letnie ciuchy i odwrotnie i muszą czekać na odpowiednią porę, przy czym często przestają mi się podobać zanim je założę :O Więc lumpki nie bardzo są dla mnie. W necie zaś często kupuję tanie i fajne rzeczy, ale często też nie pasują, źle leżą itp i wtedy jest problem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak teraz. Mam kasę. Kiedyś wyglądałam jak wieśniara, na serio :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile średnio wydajesz i jak często cos kupujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne. Nie mam tylu pieniędzy żeby ubierać się tak jak chce. Przez brak pieniędzy ubieram sie niezabardzo w swoim stylu czyli tak jakbym chciała. Np. ubieram spodnie jeansy i zwykła bluza z kapturem. A ja kocham styl baggy (luźny), ale mnie nie stać bo jest to odmienny styl, dlatego ciuchy z tego stylu są dość drogie. Ale cóż, trudno. To nie jest taki wielki problem na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubisz skejterski style? ble,ale masz gust koleżanko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×