Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość morekick

Sasiedzi z gory z malymi dziecmi.

Polecane posty

Gość morekick

Witam, Forum "zwiazki" chyba najbardziej odpowiada mojemu watkowi. Zwiazek to nie tylko wspolne zycie dwoch osob ale rowniez zycie w wspolnocie czy z sasiadami. Mieszkam od 5 lat w mieszkaniu w centrum duzego polskiego miasta. Od bitych pieciu lat nie moge wyspac sie poniewaz sasiedzi z gory maja dwojke malych dzieci ktore NON-STOP biegaja rano od godziny 6 do 8:30. Problem polega na tym iz pracuje w godzinach "wieczornych" Od poludnia do 20 albo 21. Jak wracam do domu po silowni, zjem, obejrze cos z dziewczyna to idziemy spac najczesciej o 1-2 rano (tak by pospac do 9). I DZIEN W DZIEN POBUDKA O 6. Obojetnie czy poniedzialek czy niedziela. Dzieci biegaja, wrzeszcza, rycza i nic nie da sie zrobic. Bylem, prosilem, probowalem rozmawiac ale odpowiedz byla jedna : "To juz sie nie pamieta jak samemu bylo sie cielakiem", "nic nie da sie zrobic". W 50-60 metrach mieszkaja nade mna 4 generacje . Babcia (z 90 lat), ojcec kobiety(z 60), kobieta(z 32) z bratem i dwojka dzieci(5-6 lat i 2) Wiem ze nie mam co dzwonic na policje bo wysmieja. Sprawa sadowa tez odpada bo na 100% przegram. Co moge zrobic? Po pieciu godzinach snu ja nie jestem w stanie myslec. Wygladam jak Zombie. Dziewczyna ma szczescie poniewaz nie zyje ze mna ale wciaz u rodzicow. Zastanawiam sie czy jest jakis sposob by jakos wygrac? A moze uprzykrzyc zycie? nie wiem, rzucac o pierwszej and ranem gumowa pilka o sufit? Dzwonic do mieszkania o 2 nad ranem? Zaraz beda glosy ze ja zapewne taki sam. Na przestrzeni 5 lat zrobilem z dwie imprezy do 2-3 nad ranem. Za jednym razem o malo pewna sasiadka nie wzywala policji. Zawsze sie kajalem i przepraszalem. I teraz pytanie, czy z chamstwem walczyc chamstwem? I jezeli tak to w jaki sposob? PS: pomijam juz fakt ze 2 razy w tygodniu wylewaja jakies pomyje przez okno i zalewa mi moj balkon i okna. Pomijam juz ze facet drze sie na caly blok w godzinach wieczornych (takie "EEEEEEEEEEEeeeee") no i pomijam fakt ze wozeczek stoi na dole i blokuje wszystkim wejscie. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cisza nocna obowiązuje od 22 do 6. Po 6 MiGa sobie robić co zechcą. A to chyba nie jest ich problem, ze ty chodzisz spać o 1-2 i się wyspac nie możesz. A jak nie pasuje to zawsze można zbudować sobie szalas w lesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morekick
Taaa. laz wczesniej spac. A kiedy dokladnie? Jak wracam o 22h to moze juz o 23? A szalas w lesie to sam sobie zbuduj idioto. Potrzeba na to kasy. PS: NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK CISZA NOCNA! Jest to przyjeta zasada w spoleczenstwie! Jest ogolny artykul w ustawie o wykroczeniach dotyczacy zklocania spokoju (obojetnie O KTOREJ!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie zrobisz, niestety tak się w dzisiejszych czasach chowa dzieci ze mogą robić wszytsko. Jedyne wyjście to sprzedaż mieszkania i kupno na osttanim piętrze. Ja mieszkam na 4 piętrze i mam taką ciszę jakbym tu sama mieszkała. A tobie współczuję, wiem co to znaczy obce dziecko bo mój facet ma dzieciaka które przyjezdza do nas i wtedy od godziny 6 rano Sajgon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morekick
I przez jakies dzieciaki bawic sie w notariuszy, sprzedaz mieszkania, szukanie nowego? Co za czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rodzice tych dzieci to jacys idioci, powinni zwracać uwagę dzieciom że ludzie jeszcze o tej godzinie chcą spac i powinni się zachowywać ciszej. Niestety wydaje mi się że trafiłeś na złośliwych ludzi którzy mają pewnie z ciebie teraz niezły ubaw i jeszcze głośniej się smieją kiedy dzieci zachowują się gorzej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a jakie widzisz wyjście z tej sytuacji?? Druga opcja to kupienie stoperów do uszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morekick
Nie widze i dlatego pisze na forum :) Moze ktos mial juz podobne przygody i ma jakies rozwiazanie? Stopery sa ale nic nie daja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale te dzieci krzyczą czy po prostu biegają. Czasem podłogi są tak kiepskie że wszystko słychać, kazdy krok. Ja mam podwójna podłogę, dzieci też biegają nie zawsze da się je uspokoić, zresztą mają prawo w domu się pobawić. U mnie sąsiedzi nie narzekają mam nadzieję, ze to dlatego, że nie uprzykrzamy im życia. Może spróbuj jeszcze raz na spokojnie z sąsiadami pogadać i zrozum, że nie każdy musi na palcach chodzić bo Ty prowadzisz nocny tryb życia. Trochę dobrej woli z obu stron i może lepiej Wam się będzie żyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakiego ty rozwiązania szukasz? Nie ma rozwiązania, nic nie zrobisz , koniec , kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobnie, cholery można dostać od tego ciągłego biegania i szurania ch*j wie czym po panelach. Przeprowadziłam się na ostatnie piętro w bloku :O Innego rozwiązania nie ma, co zrobisz? Ja już im nawet zdemolowałam drzwi jednego razu ze wściekłości, ale przecież z tego powodu nie połamią gówniarzowi nóg 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można wyciszyc sufit. Koszt niewielki a spokój zapewniony. Ja mieszkalam kiedyś pod takimi ludźmi i owszem, byli to uciążliwe ale rozumialam. Nawet raz zadzwonilam po policje o 7 bo halas byl straszny. To uslyszalam, ze owszem mogę zglosic zaklocanie miru domowego ale sprawa i tak będzie umorzona i mogę wnieść do sadu oskarżenie ze stopy prywatnej ale szanse mam marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morekick
Krzycza, begaja (smiem twierdzic ze w jakis drewnianym chodakach poniewaz nikogo innego nie slychac tylko dzieci) i placza. Oj ile one placza... Ale placz to zamkne okno i mam spokoj, ale najgorsze jest to bieganie. Teraz aktualnie dzieci sobie siedza na balkoniku i wala nogami w metalowe pokrycie :). cud miod i orzeszki, albo bardziej na czasie c**j, d*pa i kamieni kupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie przeszkadzają bachory a komus mieszkajacemy pod tobą to ze lazisz do 2 w nocy chuju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morekick
A "ch**u" powiedz mi w jaki sposob przeszkadza komus moje chodzenie spac o 2? Czy rzucam ciezarkami po podlodze? Imprezy robie? Slucham metalu na maksa? A moze kurde wale mlotem? No walnij sie. Ja wiem ze jest 2 nad ranem i nie robie zadnego halasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na płacz nie poradzisz bo im bardziej uciszasz tym większy ryk. Natomiast pozostałe zachowania są nieprawidłowe. Spróbuj może jednak pogadać ale nie na zasadzie wasze wredne bachory, ale na spokojnie wytlumaczyc, powiedzieć by wczuli się w Twoją sytuację i tym podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem matką i wiem że dzieci czasem mogą sąsiadom przeszkadzać. Z jeden strony staram się je pilnować i uciszać gdy są za głośno, z drugiej strony ine są w domu a nie w więzieniu. Znalezienie złotego środka jest trudne, życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze zrób porządek z tymi "pomyjami" . Ja bym tego tak nie zostawiła, że ktoś mi jakiś syf wylewa na balkon. Rób zdjęcia, zbieraj dowody. Masz pewność, że to oni? Po drugie - zawsze możesz trochę pohałasować koło 22. Nie masz przypadkiem wiertarki? ;) Po trzecie - kwestia wózka blokującego przejście. Jak masz wspólnotę - to zgłoś to do nich. Wózek nie ma prawa stać w wejściu, ani nawet na klatce, bo są to części wspólne, i w takim wypadku sąsiadka musiałaby mieć na to zgodę większości mieszkańców. A na pewno takiej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo dzieci w wieku 4 i 1,5 roku nad nami, bieganie, skakanie i tym podobne od rana do nocy i nic sie nie da zrobic ich tlumaczenie ze to tylko dzieci jak maz sie przeszedl 2 razy, wiem tylko ze juz niegdy nie kupie mieszkania w srodku tylko ostatnie pietro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nic nie poradzisz. Jedynie możesz się wyprowadzić. Policja nic nie da, sprawa w sądzie również. A jak zaczniesz muzykę puszczać albo hałasować w nocy, to narazisz się jeszcze innym sąsiadom, np. mieszkającym obok, albo pod Tobą. Efekt będzie taki, że to Ty będziesz nielubianym sąsiadem, problemowym, kłótliwym i zakłócającym porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodź wcześniej spać i nie p*****l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również obawiam się, że niewiele zdziałasz:/ Są ludzie, którzy szanują innych i są tacy co mają wszystkich innych w du*. I nie chodzi tylko o hałasujące dzieci, bo można być upierdliwym na wiele sposobów. Można mieć wyjącego psa, można odkurzać o 7:00 rano, można chodzić w szpilkach po panelach. Wszystkie te rzeczy nie są na tyle uciążliwe, bo prawnie szło z nimi coś zrobić (jeśli to nie dzieje się w nocy), ale jednocześnie trzeba być zwykłym prostakiem, by w ten sposób się zachowywać. Ale niektórzy to chyba w dżungli się wychowali... Współczuję Ci, ale serio rozwiązań dobrych chyba nie ma. Bo jeśli zaczniesz donosić na policję, to Cię pewnie odprawią z kwitkiem, i nie zrobisz z tym nic. Doniesiesz do spółdzielni o pomyje, to znając życie kupą Ci drzwi wysmarują (bo to pewnie taki typ człowieka, bo kto normalny wywala cokolwiek przez okno?). Zaczniesz im życie uprzykrzać, to pewnie będą się odgrywać tym samym, a dzieci pewnie potrafią się jeszcze głośniej drzeć, a tego nie chcesz. Możesz próbować rozmawiać. Pytanie czy to coś da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze, to nie wiem na ile zmiana mieszkania wchodzi w grę,ale to chyba jedyne rozsądne rozwiązanie, które skutecznie usunie problem. Na odchodne zafunduj sąsiadom jazdę w postaci nocnych imprez, puszczania muzyki o różnych dziwnych porach, schowania wózka i innych podłości jakie przyjdą Ci do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem co czujesz, u mnie skonczylo sie kupnem mieszkania na ostatnim pietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jak wynajmowałam pokój w mieszkaniu, do moich wspólkatorów na weekendy zjeżdzała rodzina z 2 latkiem, dzieciak non stop wył, gadał, piszczał, wrzeszczał, walił zabawkami o podłogę, nawet w nocy cała rodzina bezkrytycznie zakochana w dzieciaku piszczeli z zachwytu, a ja mniej bo cały czas chodziłam zmęczona i niewyspana, po takich weekendach gdzie nie wypoczywałam zasypiałam w pracy:( zwróciłam uwagę że jest za głośno i wiesz wielkie oburzenie było jakbym tego dzieciaka chciała conajmniej zabić, zostałam wysmiana, oni się oburzyli, obrazili i potem robili mi na złość, musiałam się wyprowadzić bo już w ogóle nie dało się wytrzymać w takiej atmosferze, myśle że to nawet nie musi być złośliwość a głupota, oni sa poprostu przyzwyczajeni do tego że mieszkają całą dużą rodziną razem a więc do gwaru i nawet pewnie nie zdają sobie sprawy że są aż tak głośni- to taki brak zrozumienia i empatii w takiej własnie sytuacji masz kilka wyjść walczyć chociasz moze twoja walka być walką z wiatrakami, wyprowadzić się, wyciszyć sufit, zainstalować kamerę i nagrac jak wylewają to wode przez okno przynajmniej będziesz miał dowód, porobić zdjęcia wóźka w przejciu, może jakies pisemko do spóldzielni ze zdjeciami i następne jakies pisemko przedprocesowe, jesli są prostymi ludźmi moga nie wiedzieć że to tylko blef z Twojej strony i może zadziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli nie są kasiastymi i wykształconymi ludzmi pisemko przeprocesowe może ich wystraszyć przeciesz nie wywzyscy znają prawo i wiedza że nie masz szans w sądzie, tylko zeby to było w formie pisma bo jak pójdziesz i im to powiesz to znów cię wyśmieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko takie z paragrafami itp. poszukaj wzoru w necie i coś skleć chyba ze masz jakiegos znajomego prawnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam na ostatnim pietrze i mam dwojke dzieci. Dwoch trzylatkow. Pozwalam im bardziej halasowac tak od 8 ,9. Wstaja czesto o 5 lub o 6 i nie pozwalam im biegac w tych godzinach. Dla mnie to zadne wytlumaczenie,ze to tylko dzieci jak sie ich nie wychowuje a tylko przechowuje i robi sie cos innego, to dzieci robia co chca. Jest tyle rzeczy,ktorymi mozna zajac dzieci,ze nie beda nawet chcialy rozrabiac. Wspolczuje ci autorze,bo trafiles na rozsczeniowych, niemadrych sasiadow. I ja nie widze rozwiazania,bo cokolwiek nie zrobisz to ty bedziesz tym zlym. . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doradzałabym wyciszenie sufitów. Koniecznie używaj przy tym wiertarkę udarową. Najlepiej w godzinach 21.30-2200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×