Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćgość aGNIESZkA

kto ponosi wine za dwie niedostateczne na koniec roku....

Polecane posty

Gość gość aGNIESZkA
mysle ze jak sie chce to sie potrafi i nie ma czegos takiegi jak OGRANICZONE PRZYSWAJANIE WIEDZY zeby mniec ocene 2 ! Pozytywna!! no ludzie.... Jak wiadomo ze mozna zawalic szkole to trzeba sie abrac do nauki a nie za przyjemnosci! I jak ktos dobrze napisal matka chciala miec swiety spokoj a nie zajmowac sie lekcjami corki..... Nie pracuje,ale ,,nie ma czsu''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagranicą naprawdę są wyższe wymagania. Są nastawieni na konkrety a nie jak w Polsce, że ciągnie się każdy przedmiot do 18 roku życia po łebkach, byle odhaczyć, nie zrozumiałeś - twój problem, a wymagania są z Księżyca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość aGNIESZkA
ludzie ale nie ma co dyskutowac o poziomie nauki bo tego sie nie zmieni. Jest jak jest i trzeba sie dostosowac. W pracy ktos dyskutuje ze ma za duzo obowiazkow???? Nie podoba sie to wypad! Uczyc sie to jest zasrany obowiazek ucznia. Nie trzena miec 5 ,wystarczy 2 zeby przejsc do nastepnej klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zgadzam się z tym co ktoś pisał o poziomie nauczania w polsce, to głupota. Powinni uczyć tego co interesuje dziecko a nie jakiś pierdul w stylu rachunek różniczkowy. .. jesli dziecko nie moglo czegoś się nauczyć to nauczyciel powinien podejść do niego indywidualnie a nie wstawić od razu ndst, jak nauczycielowi by zależało pomógł by dzieciakowi. A co do czyjegos tam pytania, szkoła jest od tego by nauczyć, nawet tych najbardziej opornych - do nich trzeba indywidualnego podejścia. Szkolnictwo w polsce jest takie same jak i Rząd, wziąć kase a reszta niech robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToksycznaKobita
Wg mnie duże znaczenie ma w jakiej szkole jest dziecko i na jakim szczeblu edukacyjnym Bo jeśli to szkoła podstawowa, to uważam, że rodzic niemal w 100% jest odpowiedzialny za dziecka niedopilnowanie, czy tez nie udzielenie mu pomocy pracując z nim nad przedmiotem i z przedmiotów z jakiegoś sobie nie radzi , takie dziecko wymaga dużej i długotrwałej pracy nad materialem. W gimnazjum i szkole po gimnazjalnej w dużej mierze, a nawet w większości to uczeń potrafi być winny ,że nie uzyskał promocji. Oczywiście rodzic w jakimś stopniu tez jest odpowiedzialny za to, no ale jak taki nastolatek nie chcę to często nie ma bata ,aby go przymusić do poprawy ocen i przyswojenia materialu, repeta lub kiblowanie to jest bardzo dobra lekcja i bolesna ,aby poczul konsekwencje do jakich doszło. Co innego z dzieckiem w początkowych latach edukacji, wobec niego ma się inne taktyki i techniki "mobilizacji " czy nacisku na opanowanie programu szkolnego i dopilnowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkoksu
Jeśli rodzice są odpowiedzialni za wyniki i poziom nauczania to po kiego grzyba nauczyciel?? Zrezygnować ze szkoły i uczyć dzieci w domu, nie będzie trzeba nauczycielom ciągle podnosić poborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy w jakim wieku dziecko...bo czasem na gimnazjalistę,to ni kij ni marchewka nie działa,a już ostatnią osobą w tej drabince odpowiedzialności jest nauczyciel! To czyj w końcu obowiązek ,uczyć się? Dlaczego nas,rodzice nie musieli pilnować? I jakoś,jak dostało się jedynkę,to ani nauczyciel do rodzica,a tym bardziej rodzic do nauczyciela pretensji nie miał.A teraz to winę upatruje się we wszystkich,tylko nie w tym,co za to jest odpowiedzialny,czyli dziecko...bo chyba taki 15,16-latek to ma świadomość czym grozi nieuczenie się...no,ale jak mamusia z tatusiem pójdą z awanturką do dyrkcji....ech...gadać się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że wina jest wspólna po 33,33 bo gdyby nauczyciel odpowiednio uczył i dziecko uczęszczało na lekcje z tym nauczycielem to w trakcie lekcji powinno przyswoić wiedze przynajmniej na mierny, oczywiście wina może być po trosze w rodzicach którzy nie zwrócili uwagi na kompletny brak wiedzy dziecka i wina dziecka które nie zebrało się w sobie, ni poprosiło o pomoc itd.. wiele zależy od tego o jakim wieku dziecka mówimy bo co innego u 7-8 latka a co innego u 12-13 latka czy 17latka, ale mimo wszystko winę ponosi również nauczyciel, sama pamiętam ze szkoły że miałam takich nauczycieli którzy tłumaczyli materiał i prowadzili lekcję tak ze wychodziłam z niej i nie musiałam się uczyć, a byli tacy co przypominali bełkot i kompletnie nic nie wiedziałam o co biega dopiero po kilku godzinach samodzielnego studiowania książki czy z pomocą kolegów, rodziców dało się coś pojąć, w liceum miałam mierny z matmy bo właśnie miałam taką panią prof, mimo że w podstawówce nie miałam problemów z matematyka i lubiłam nauki ścisłe, po maturze sądziłam że jestem kretynem matematycznym do czasu kiedy nie poszłam na ekonomie i nie trafiłam na wspaniałych wykładowców matematyki i rachunkowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,tu się z tobą zgodzę,ale tobie zależało żeby umieć...a jak taki matoł się uprze,to choćby skały srały nic się nie poradzi...bo jak mówi przysłowie węgierskie(bodajże)możesz zaprowadzić konia do wody,ale nie zmusisz go,żeby się napił...i na nic wysiłki rodziców,odbieranie przywilejów,skoro,jak ten głupi osioł-nie -iii,nie ....wiem,bo to przerabiałam...w efekcie : poprawka z niemca,gdzie na półrocze,niewiele mu do trójki brakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nad dzieckiem w wieku podstawkowym, w początkowych latach edukacji jeszcze da rade zapanować, da rade go motywować przeróżnymi sposobami, da rade go wyciągnąć i podciągnąć, ale jeśli chodzi o nastolatka... no to tu już bywa makanrycznie i drakońsko ciężko ,kiedy w swój bunt, opór upór wejdzie Nastolatek i jego problemy szkolne ( na własne zyczenie bądź i nie) naprawdę bywają często utrapieniem , tym bardziej jeśli nastek traktuje każdego na swiecie jako wroga nr 1 i nie ma zamiaru nic a nic współpracować, ani chęci otrzymania pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edelka
No to widzisz Toksyczna,skąd moje ataki furii... ja właśnie takiego ,,osioła'' mam ...w podstawówce-super! średnia-4,5 ....teraz totalna klapa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edelka
i odrzuca wszelką pomoc! przecież ile razy chciałam,czy pomóc,przepytać,wytłumaczyć...ale gdzie tam! Nie potrzebuje,da radę...nooo,jak widać dał...ech... a ostatnio,to ja częściej w szkole bywałam,niż on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edelka
I boli,jak właśnie winę tylko w rodzicach się upatruje...a on to niby co? biedny,nieszczęśliwy... lilija... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z perspektywy czasu wiem co działało na mnie w kwestii mobilizacji do nauki, kiedy wiedziałam po co się tego uczę i widziałam tego sens, profity oraz wtedy gdy to co się uczyłam mnie interesowało i tu była ogromna rola nauczyciela który umiał mnie zainteresować np geografią która wcześniej nigdy mnie nie pociągała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość aGNIESZkA
,, Powinni uczyć tego co interesuje dziecko a . .. jesli dziecko nie moglo czegoś się nauczyć to nauczyciel powinien podejść do niego indywidualnie a nie wstawić od razu ndst, jak nauczycielowi by zależało pomógł by dzieciakowi. A co do czyjegos tam pytania, szkoła jest od tego by nauczyć, nawet tych najbardziej opornych - do nich trzeba indywidualnego podejścia. '' masakra co za bzdury tu ktos wypisuje.... :( Takie mamy czasy,ze nie mamy tego co lubimy... Trzeba sobie radzic w kazdej sytuacji! Jestes pewien ze dzieciak bedzie robil w zyciu to co lubi??? Jesli w pracy cos nie bedzie mu szlo to szef tez ma go poglaskac po glowce,i zmienic mu stanowisko na takie jakie chce??? Wywali go z pracy na zbity pysk! Komu ma zalezec na dobrych stopniach??? Nauczycielowi czy uczennicy???Szkola nie zmusi tych opornych do nauki jak sam sie do niej nie wezmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Ludzie... Wiecie, że system nauczania w Polsce (przynajmniej jeszcze za moich czasów, a mam 26 lat) był jednym z najlepszych na świecie? Bo dostajesz podstawową wiedzę o wszystkim, szeroką, rozległą i potem masz mnóstwo wyborów. Co z tego, że np. w Stanach od razu ukierunkowują i potem mają wybitnych np. naukowców, skoro jeden z drugim myślą, że Europa to nazwa rzeki? Zgodzę się natocmiast, że obecnie w Poslce nauczenie jest zerowe. Od lat zajmuję się korepetycjami i jak widzę, jakie lektury z polskiego są odrzucane, a jakie proponowane, to mnie serce boli i wiem, że swoje 2.5 letnie teraz dziecko będę na bank douczała w domu sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak pacjent w szpitalu umrze przy operacji to wina chirurga, pacjenta, czy rodziny? A przecież większość pacjentów przeżywa, czyli lekarz dobry. Ludzie opamiętajcie się - nauczyciele dostają kasę żeby nauczyć, a nie rodzice, czy dziecko. Pytanie co nauczyciel w tym kierunku zrobił, żeby dziecko przeszło do następnej klasy. Nie da się jednak kategorycznie stwierdzić - to nie jest wina nauczyciela. Nauczyciela aż nader często są niekompetentni, odbębniają program byle jak, co się sprowadza do tego, żeby powiedzieć czego ma się nauczyć w domu. Większość dzieci potem musi mieć korepetycje takie czy inne. Ale nie każdego na korepetycje stać, poza tym to nie może być standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyja wina? Przede wszystkim ucznia. A co do nauczania w polskich szkolach to przy znam racje ze niestety jest materialu od groma, często takiego, który ucznia nic a nic nie interesuje. Są w pl szkolny demokratyczne, ukierunkowane na indywidualny rozwój ( dziecko uczy się tego co je interesuje a reszty w minimalnej podstawie). Niestety miesięczne czesne wynosi 800 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie... Wiecie, że system nauczania w Polsce (przynajmniej jeszcze za moich czasów, a mam 26 lat) był jednym z najlepszych na świecie? Bo dostajesz podstawową wiedzę o wszystkim, szeroką, rozległą i potem masz mnóstwo wyborów. Co z tego, że np. w Stanach od razu ukierunkowują i potem mają wybitnych np. naukowców, skoro jeden z drugim myślą, że Europa to nazwa rzeki? Zgodzę się natocmiast, że obecnie w Poslce nauczenie jest zerowe. Od lat zajmuję się korepetycjami i jak widzę, jakie lektury z polskiego są odrzucane, a jakie proponowane, to mnie serce boli i wiem, że swoje 2.5 letnie teraz dziecko będę na bank douczała w domu sama. x co ty bredzisz,po co ludziom wiedza ogólna,co z tego ze wybitny naukowiec który właśnie pracuje nad komórkami macierzystymi nie wie co to Europa,jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość aGNIESZkA
no skoro ktos tu porównuje lekarza do nauczyciela.... :D ok? czyli jak lekarz bedzie leczyl pacjenta ,powie mu ze nie wolno palic ,pic i tanczyc....a ten nie poslucha-bedzie mial w******* na jego polecenia-tak jak w wtym wypadku uczennicy i nauczuciela....-TO LEKARZ MA CHODZIC ZA PACJENTEM I PILNOWAC GO ZEBY STOSOWAL SIE DO ZALECEN??? A JAK NIE TO BEDZIE WINNY SMIERC***ACJENTA??? Patologia na tym kafe ,faktycznie.... To pacjentowi powinno zalerzec na zyciu tak samo jak uczniowi na nauce.TYlko Mamuski leniwych,rozpuszczonych dzieciakow wina obarczaja nauczycieli-a potem dzieciaki robia co chca. Tez chodzilam do szkoly i orlem nie bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem mama takiego leniwca,ale pretensji do nauczycieli nie mam,bo na wlasne zyczenie ma te poprawke,czy rozpuszczony?hm....w pewnym sensie....sie tak w tym cholernym gimnazjum rozpuscil,bo podstawowka zawsze srednia powyzej 4 .... W moim przypadku,calkowita wine za taki stan rzeczy ponosi moj syn,skoro ani prosba ani grozba,ani kary ani obietnica nagrody nie dzialaly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość aGNIESZkA
ani lekarz ani nauczyciel nie jest cudotworca.... SAmi jestesmy odpowiedzialni za to co robimy,za swoje zycie a nie szukac winnych i obarczac nia za swoje niepowodzenia czy porazki. Najpierw niech kazdy popatrzy krytycznie na siebie i zapyta czy zrobil cos w kierunku zebey bylo dobrze,a potem patrzy na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość aGNIESZkA
do mamy wyzej... ja tez mam corke juz 16 letnia-w podstawowce swiadectwo z paskiem,w gimnaz -3 !!! teraz konczy trzecia klase i ma srednia 4,5. I tez bylo w tych 2 pierwszych klasach ..,,bo nauczyciele....bo trudno....bo to bo tamto...''' A wiem jak bylo...Olala nauke,tylko komputer,koledzy.... Nie przyszlo mi nawet na mysl zeby isc do nauczyciela ze nie umie uczyc czy ze uwziol sie na moja corke... Widzialam ze sie nie uczy. Rozmawialam nawet niedys z nauczycielem (po jakiejs aferze z udzialem mojej corki) -ze jesli jeszcze raz moja ratolosl bedzie sie podobnie zachowywac...to ma sprowadzic ja do pionu i nie obawiac sie ze polece do dyrektora na skarge,bo za chwile dzieciaki na wejda na glowe! Teraz nauczyciel nie moze nic! bo zaraz jest zlot mamusiek!! Dzieciaki zawsze tlumacza -ze nie przerabiali tego materialu z ktorego byl sprawdzian....,ze wszyscy dostali jedynke.....a w rzeczywistosci marny % jest z tego prawda. Jak ktos sie uczy systematycznie to nie ma bata zeby mial zle oceny a juz napewno nikt mi nie wmowi ze na 2 trzeba siedziec nad ksiazkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" To pacjentowi powinno zaleRZec na zyciu tak samo jak uczniowi na nauce.TYlko Mamuski leniwych,rozpuszczonych dzieciakow wina obarczaja nauczycieli-a potem dzieciaki robia co chca. Tez chodzilam do szkoly i orlem nie bylam. " Niestety to widać. Może po prostu w twojej rodzinie takie matołki są. Jeżeli chodzi o porównanie z lekarzem, to ok, pacjent powinien przestrzegać zaleceń, ale pacjenta nieletniego powinni dopilnować rodzice, to raz. A dwa, że nieprzestrzeganie zaleceń nie powinno prowadzić do śmierci, co najwyżej pogorszenia stanu zdrowia. Tu ewidentnie nauczyciel to partacz. niestety póki mamy państwową edukację i służbę zdrowia, to tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko jednoznacznie stwierdzić kto jest winny. Wina może leżeć po każdej stronie. Rodzic, bo nie przypilnował dziecka, nie dał mu może wystarczającego wsparcia, zbagatelizował problem lub pozostawił to swojemu dziecku. Nauczyciel, być może nie dał uczniowi szans na poprawę lub zajęcia były prowadzone w taki sposób, że nie były one zrozumiałe dla dziecka, albo wymagał zbyt wiele. Jeśli chodzi o dziecko to może po prostu zaniedbało te przedmioty, nie chciało mu się uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak....tez nie chodzilam do nauczycieli,po co?Przeciez widze,ze totalnie olal ,to co moja rozmowa da?Gdyby choc probowal,a nie wychodzilo,to i owszem,ale kiedy on nic a nic....I denerwuje mnie takie przerzucanie odpowiedzialnosci ...rodzice na nauczycieli,a nauczyciele cali w pretensjaxh do rodzcow i malolaty robia ,co chca,ot i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z większością, że wszystko zależy od wieku ucznia, bo w podstawówce to wina rodziców, a potem już bardziej ucznia. I śmieszą mnie te opinię, że to wina nauczyciela. Chyba same dzieciaki to piszą... myślicie, że na studiach wykładowcy będą wam 50 razy tłumaczyć? :D powiedzą coś raz i albo zdąrzysz zapisać albo nie i radź sobie sam, książki masz w końcu :D i co, potem tatusiek takiej leniwej suczy jak ta z tego tematu pójdzie na skargę do rektora? To by było dobre xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×