Ciągle mysle o spotkanym dzis dziecku

Byłam dzis z synem na rehabilitacji. Na tej samej sali byla tez kobieta z 14-miesiecznym chlopcem. Dziecko strasznie płakało, trzeslo sie, byalo cale czerwone i dusilo sie od placzu. Bylo mi strasznie zal tego dziecka, wyciagalo raczki do matki i nie mogly go w zaden sposob uspokoic. Mialam ochote go wziac i utulic. Serce mnie bolalo jak to widzialam. tak strasznie sie bal. Kobieta opowiadala, ze w listopadzie mial operacje serca i ciagle po szpitalach sie tulal. Mam go dzis caly dzien przed oczami i jest mi go zal. Mam coreczke wjego wieku. Moze dlatego tak to przezywam, a moze mam coś z glowa?

ja usłyszałam kiedyś że moje dziecko jest niepełnosprawne... poszłam do innego lekarza i okazało się, że bolesna rehabilitacja metodą VOJTY jest zbędna.

Nie mam jeszcze dzieci, ale mam tak samo gdy cos zobacze co mna wstrzasnie bede myslala o tym przez kilka dni, a potem powoli zapomne lecz bede do tego wracac. My kobiety juz chyba tak mamy

strasznie jest to meczace

Ja takze rehabilituje swoja corke , z tym ze zdecydowalam sie na prywatne wizyty w domu gdyz tylko tak dziecko w miate je znosi. Choc.nie obywa sie bez przerazliwego placzu i krzyku wlacznie z wyciaganiem raczek. Ale robie wszystko by sie znieczulic na jej reakcje gdyz wiem ze robie to wylavznir dla jej dobra. Mojs mama i sis byl raz kiedy cwiczono z corke powiedzialy ze poraz ostatni. Z jakiego powodu rehabilitujecie dzieci?

moj syn ma obnizone napiecie miesniowe i wade postawy