Błagam pomóżcie mi, nie śpię już 3 doby, mam halucynacje i dalej nie mogę zasnąć

Przez trzy doby uczyłem się materiału i chodziłem zaliczać kolokwium z tego samego przedmiotu, stres nie dawał mi spać, a teraz już to skończyłem, nie spałem przez trzy doby praktycznie wcale, a teraz wróciłem i położyłem się od kilku godzin nie mogę zasnąć chociaż cierpię i padam to po położeniu się nie usypiam, fatalnie się czuję i doszło już do tego, że mam halucynacje, przed chwilą słyszałem melodię, która jest ustawiona na budzik w telefonie matki i która nie grała, ona jest z telefonem w pracy. Gdy próbowałem zasnąć to doszlo do tego, że zacząłem płakać z bezsilności, że nie mogę usnąć. Nie mam leków nasennych w domu. Co mam zrobić? Pomóżcie jakoś bo już nie daję rady i mam myśli samobójcze.

Czyżby to prowo? A jak nie, to czy nie jesteś tym chłopakiem, co to podchodził po raz ostatni do kolosa i się strasznie stresował, że zostanie mu to na wrzesień a już całe wakacje zaplanował? I ciekawe czy zdałeś w końcu? Tak czy inaczej, jeśli to prawda z tym tematem to po prostu leż w łóżku, leż z zamkniętymi oczami i spróbuj nie myśleć o niczym albo myśleć o czymś przyjemnym; planach na przyszłość i tak dalej. Jak będziesz leżał długo długo w ten sposób to daję sobie rękę uciąć, że w końcu zaśniesz. Możesz też zrobić sobie ciepłe kakao albo ciepłe mleko z miodem, pomaga trochę zasnąć, ewentualnie jedno piwko wypić, chmiel w małych ilościach ma właściwości nasenne.

Ewentualnie idź do sklepu/apteki i kup sobie ziółka lub tabletki na sen, to chyba nie jest taki problem?

Prawdopodobnie jestem tą osobą, o której mówisz. Możesz podać więcej okoliczności w jakich to miało miejsce, gdzie rozmawialiśmy i kim jesteś?

P.S nie, to nie jest provo... ale marzę o tym żeby było... Nie sądzę, by ziółka na sen były skuteczne, a to co napisałaś już usiłowałem zrobić.

jakie tam ziółka. Ja rano jak zmęczony wracam to też zasnąć niemogę. Też te same objawy. Dwa piwa i śpię jak dziecko.

Nie pamiętam już dokładnie, ale parę dni temu ktoś tu stworzył taki temat, że okropnie się stresuje, nie może zdać jednego kolokwium żeby mieć już wszystkie zaliczenia i że jutro(ale nie pamiętam, który to dokładnie był dzień) ostatnie podejście, pisałam Ci wtedy, żebyś postarał się wyluzować, bo tak wielki stres może tylko pogorszyć sprawę, nawet jeśli będziesz wszystko umiał, a przecież każdemu się może noga powinąć. A co do tematu jest jeszcze jedna opcja - zmęcz się fizycznie, idź pobiegać, poćwicz ale tak porządnie, żeby się spocić, a potem zrób coś relaksującego - obejrzyj lekki film, poczytaj książkę. Powinno Ci się wtedy w końcu zrobić sennie. Możesz też wziąć kąpiel, też relaksuje i może wywołać senność.

tak to ja zakładałem tamten temat, mogę zrobić część z tych rzeczy, ale aktywność napewno nie, bo mi serce chyba by wysiadło.

No racja, no to właśnie zajmij się czymś, co nie wymaga myślenia, oglądanie filmu, czytanie głupiej książki czy coś takiego. Nawiasem mówiąc, na coś takiego idealna byłaby trawka, ale tylko nałogowcy trzymają w domu grama na półkach :)