Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hengist

Czy podobam się koleżance z pracy, czy mi się tylko wydaje?

Polecane posty

Gość gość
Najlepiej prosto z mostu zapytać się dziewczyny czy umówi się z tobą na kawę, a nie jakieś fb wymyślasz. Albo będzie chciała albo nie, proste ! Nie ma co tego przeżywać i analizować. Ja z jednym kolegą trochę pożartowałam, a ten odebrał to chyba jako flirt i teraz ciągle robi do mnie maślane oczy i jakaś taka głupia sytuacja z tego wychodzi, jak by zapytał wprost to bym odpowiedziała, że nie i po temacie, on by miał spokój i ja. Choć życzę ci żeby ona się z tobą umówiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w podobnym wieku jak autor (mlodsza 2 lata) i jeszcze nic nie stracilam, bo czekam na tego jedynego - tez jestem romantyczką, z tymze dzialajaca i 2-krotnie odrzuconą (jeden kochal inną, drugi nie powiedzial, o co biega, kij mu w odbyt) - wiec leniwa nie jestem, ale robię krok dopiero jak facetem sie naprawde zaurocze... kase ja robie - nie wyobrazam zyc jak pasozyt na facecie, z ktorym bylabym w zwiazku... moj rozwoj nie zatrzymal sie w liceum - pracuję nad soba caly czas, wyksztalcenie moje i pelniona funkcja tez bardzo od liceum odbiega (prowadze zajecia ze studentami i polskimi i z obcokrajowcami) o wyglad dbam, nie jestem nieatrakcyjna dla wiekszosci i dla siebie (adoratorow mialam,ale nic nie czulam, wiec nie widzialam potrzeby wchodzenia z nimi w zwiazki) aha, ja tez jestem uczuciowa - w tym pierwszym bylam zakochana 8 lat i zyczylam mu szczescia ze szczerego serca i dalej zycze nie pojechalam po zadnym roochaczu ani ostatnio ani raczej nigdy, bom nie korzystala z jego usług ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kiedy mi odmówi, będę czuł poniżenie, a jeszcze może się w robocie roznieść... Poza tym już kilka razy delikatnie zacząłem przejmować delikatnie inicjatywę, gdy widziałem "niewerbalne sygnały". Za każdym razem nie najlepiej się skończyło. Ale wtedy to nie było tak ewidentne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, to jakie sygnały ona powinna Ci wysłać, żebyś miał pewność że jest zainteresowana? Mam wrażenie, że nawet jeśli ona podejdzie i Cię gdzieś zaprosi, to Ty dalej podejrzliwie będziesz uważał, że to nadal za mało znaków od niej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No dobra, to jakie sygnały ona powinna Ci wysłać, żebyś miał pewność że jest zainteresowana? Mam wrażenie, że nawet jeśli ona podejdzie i Cię gdzieś zaprosi, to Ty dalej podejrzliwie będziesz uważał, że to nadal za mało znaków od niej...." Już mnie jedna zaprosiła ( za pośrednictwem znajomego) ale ona raczej nieciekawa była (i wizualnie i mentalnie). Tęga, masywna, o nieco męskich rysach. Dlatego mieszkająca na wsi praktykująca katoliczka... Aż mnie wtedy brzuch rozbolał i nie wiedziałem, jak ztego wybrnąć... A co do sygnałów, to miałem kilka takich sytuacji, że brałem różne "sygnały, za dobrą monetę. Najpierw kasjerka, chyba dawała mi "sygnały", bo często skupiała na mnie wzrok, uśmiechała się, a kiedy wydawała resztę, ocierała swoją dłonią, o moją dłoń... Ale nagle coś jej odbiło i zaczęła mnie unikać. Poza tym w necie poznałem kilka kobiet i też fajnie się zaczynało, ale potem szybko się posrało... Te jej sygnały wyglądają zachęcająco, ale życie ODUCZYŁO MNIE ZAUFANIA do tego typu sygnałów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczuje ponizejnie jak odmowi oj,oj:-D kurde skad tacy sie biora:-D te facebooki was tak zalatwily,ze wprost to juz gadac nie umiecie dzieciarnia:-D jak nie umiesz zagadac,zainteresowac dziewczyny to trudno musisz byc sam ,wez sie nie bierz za cos o czym nie masz pojecia. Ona sobie albo ją znajdzie bardziej ogarniety typ:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z mojego doświadczenia, jako typ osobowości podobny do tej białogłowej z Twojej pracy, powiem Ci, że dla nas kobiet wysyłanie takich sygnałów jak częste zerkanie na faceta, uśmiechy, przypadkowy kontakt fizyczny (kultowe ocieranie dłoni przy podawaniu czegoś) świadczą ewidentnie o zainteresowaniu druga osobą. Tyle że ja gdy tak robię, to w swojej świadomości uważam, że te sygnały są TAK OCZYWISTE, tak bezpośrednio świadczą o moim zainteresowaniu owym panem, że po ich wysłaniu czekam na jego radykalny krok. Jeśli po kilku moich subtelnych próbach nie udaje się rozwinąć znajomości, wówczas odbieram to jako afront i odrzucenie z jego strony. Myślę sobie - nie jest zainteresowany, delikatnie dał mi kosza. I myślę tak, nawet jeśli on na te moje sygnały reaguje i "odpowiada", ale zbyt delikatnie. Bo my kobity to traktujemy tak: jak damy zielone światło, to zainteresowany mężczyzna zrobi zdecydowany krok do przodu. Jeśli się waha, coś niby zainteresowany, ale na ulicę nie wejdzie, odbieramy to jako jego odrzucenie. Dlatego potem możemy się obrażać i gniewać na takiego delikwenta, unikać go itp. Bo mamy już dość tych podchodów i wypalania psychicznego podczas rozmyślania, o co mu chodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku większość z nas została wychowana w duchu: "choćby skały srały, to zainteresowany facet zrobi wszystko by zdobyć wybrankę swojego serca". Zatem jeśli ktoś tego nie robi, mimo okazanego przez nas zainteresowania jego osobą, to odpuszczamy sobie i uważamy, że ten pan ma nas gdzieś. To my jego też, choćby na pokaz (a w środku możemy myśleć co innego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajumerka
Wydaje mi się,że dziewczyna daje C***ewne sygnały, że Cię lubi i jest chętna do rozmowy. W zasadzie do flirtu już niedaleko. Szkoda byłoby tego nie wykorzystać. CZy słyszałeś może o feromonach? Nie sądzisz,że warto byłoby skorzystać? Ja mam damską wersję Love & Desire, wąchałam jeszcze męską - fajna. Nie chciałabym aby mój mąż używał ale Tobie nie szkodzi spróbować skoro jesteś sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajumerka - Akwizytorom z góry dziękuję. Poza tym jestem człowiekiem honoru i prawicowcem, więc z feromonów nie korzystam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"poczuje ponizejnie jak odmowi oj,ojsmiech.gif kurde skad tacy sie biorasmiech.gif te facebooki was tak zalatwily,ze wprost to juz gadac nie umiecie dzieciarniasmiech.gif jak nie umiesz zagadac,zainteresowac dziewczyny to trudno musisz byc sam ,wez sie nie bierz za cos o czym nie masz pojecia. Ona sobie albo ją znajdzie bardziej ogarniety typusmiech.gif" Też tak mi się wydaje, że jako 29-letni prawik nie powinienem się za nią brać. Sęk w tym, że powoli zacząłem się godzić, że będę sam. Wszedłem na właściwe tory. A ona zaczęła mnie z tych torów wyprowadzać... Wtedy tylko narasta frustracja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu bym nie użyła feromonów z butelki!!! i nie chodzi tu a jakieś wyższe ideały, ale o biologię. Bo jesli po uzyciu takich feromonów zainteresuje sie mna facet, to tak naprawdę mógł zwąchać nie moje własne feromony, ale te sztuczne. Więc gdyby tylko przestanę ich uzywać, to moja osoba może mu sie odwidzieć, i sam nie będzie wiedział czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hengist, wyglada na to że Twoje feromony są ok, tylko psychika blokuje Cię przed czyms więcej. Napisałeś że juz sie godzisz z życiem wiecznego singla - guzik prawda, wybrałeś po prostu bezpieczniejszą drogę, ochronę swojego ego. Kurde, masz zapędy do bycia Panem Dulskim :p - będziesz siedział cicho w swoim marazmie, byleby tylko mieć spokój i względną stabilizację emocji i ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"będziesz siedział cicho w swoim marazmie, byleby tylko mieć spokój i względną stabilizację emocji i ducha." O to chodzi. SPOKÓJ NAJWAŻNIEJSZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Hengist, wyglada na to że Twoje feromony są ok, tylko psychika blokuje Cię przed czyms więcej. Napisałeś że juz sie godzisz z życiem wiecznego singla - guzik prawda, wybrałeś po prostu bezpieczniejszą drogę, ochronę swojego ego. Kurde, masz zapędy do bycia Panem Dulskim" Bycie "wiecznym singlem" propagował już Jezus Chrystus: "A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną, cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży. Rzekli mu uczniowie: Jeśli tak się przedstawia sprawa męża i żony, nie warto się żenić. A On im powiedział: Nie wszyscy pojmują tę sprawę, tylko ci, którym jest dane. Albowiem są trzebieńcy, którzy się takimi z żywota matki urodzili, są też trzebieńcy, którzy zostali wytrzebieni przez ludzi, są również trzebieńcy, którzy się wytrzebili sami dla Królestwa Niebios. Kto może pojąć, niech pojmuje!" Mt 19:9-12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I muwia to kobiety krure chcąc by facet wszystko za nie zrobił i zawsze był lepszy/atrakcyjniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Ale obiecaj mi jedno, ok? Kiedy za powiedzmy 50 lat będziesz miał już większość życia za sobą, kiedy to może i głowa by chciała, ale ciało nie może, nie powiesz: "ale byłem głupi za młodu. Zamiast korzystać z życia, podejmować ryzyko zamknąłem się w złotej klatce zahamowań. A tyle fajnych pań kręciło się wokół mnie, czekało tylko na bardziej śmiałych ruch z mojej strony!". Nie, nie będziesz tak mówił i myślał, swoje życie opiszesz może jako asekuranckie, ale spokojne i szczęśliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za literówki, spieszę się do domu :p Odliczam ostatnie minuty at work :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O cholera, a ja Ci wróżyłam min. 80 :p 50-latkowie to często jeszcze całkiem młode d**y :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie motto: "Żyj szybko, umrzyj młodo". Nie chcę dożyć starości, bo źle bym się czuł, gdybym się wtedy przeglądał w lustrze... Poza tym dzieci miał nie będę, więc jeśli będę biedny, zostanę rzucony na pastwę losu, jeśli będę bogaty, zostanę rzucony na pastwę sępów. A tego nie chcę. Ani jednego, ani drugiego . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie chcę dożyć starości, bo źle bym się czuł, gdybym się wtedy przeglądał w lustrze..." x skoro teraz się dobrze czujesz to dlaczego jesteś 29 letnim prawikiem? dziwne. i mówi ci prawik 40 letni - nie jest się starym prawikiem bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ułożyło się . Ja zboczyłem trochę. Potem się okazało, że zbyt śmiały nie jestem. Potem, że mam dziwnego pecha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa. Już kilka razy różne dawały mi sygnały, przynajmniej odniosłem takie wrażenie. A kiedy przejmowałem inicjatywę zachowywały się, jak dzikie. Fatum jakieś, czy co? Ale tutj te sygnały są bardziej czytelne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie wymiękli z poradami, bo cóż tu dalej mówić? Temat został wyczerpany. No chyba że podejmiesz jakiś konkretny krok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×