Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NaturalnaNieznajoma

Jak postępować wobec współczesnych ludzi?

Polecane posty

Gość NaturalnaNieznajoma

Temat zapewne znany i z jednej strony powinnam olać sobie zachowania niektórych osób, ale z drugiej strony jest mi zwyczajnie przykro... Zachowania z ostatniego czasu: 1. Jutro za mąż wychodzi wydawało mi się, moja dobra koleżanka, niestety mnie na tym ślubie i weselu nie będzie, bo nie dostałam zaproszenia, jak było moje wesele to koleżanka ze swoim przyszłym mężem była i w dodatku mało tego, znamy się nie tylko z nią ale również z jej przyszłym mężem od dawna....Mój mąż widząc, że jest mi przykro z powodu braku zaproszenia podszedł do sprawy w taki sposób, że powiedział, że to lepiej, bo od nich my mieliśmy prezent, a my dla nich nie musimy dawać i dobrze. 2. Sytuacja z początku maja tego roku, zmarł brat rodzony mojej Mamy, którym opiekowały się dorosłe wnuczki oraz jednej z tych wnuczek (której Matką Chrzestna jest moja Mama) córka prawie dorosła, z którą do tej pory miałam świetny kontakt i jestem Matką Chrzestną jej prawie 3-letniego braciszka. Byliśmy u tej rodziny na świętach Wielkanocnych, po raz ostatni jeszcze udało się zobaczyć wujka żywego, przyjęli nas jak należy, było miejsce do spania, wszystko fajnie, tydzień po świętach wujek umarł, dzwonimy że wybieramy się na pogrzeb a ze mamy do nich sporo ponad 300 km to raczej było oczywiste, że chcemy przenocować, nagle rodzina zaczęła się wykręcać, że nigdzie nie ma miejsca nas przenocować, a od razu zaznaczam, że nikogo innego nie mieli do przenocowania, wynik tego taki, że musieliśmy obrócić wszystko w jeden dzień, wyjechać o 4 rano, zajechać, być na pogrzebie, wrodziliśmy do domu po 22.00, dlaczego tak postąpili??? nie wiemy, kontakt jak można przypuszczać został urwany jak na razie... 3. Sytuacja z wczoraj: do sąsiada przychodzi jakiś kumpel, mój pies będąc na balkonie szczeka, więc siłą rzeczy wyglądam przez okno na kogo, patrzę, a ów człowiek podchodzi do sterty drewnianych klocków leżących u sąsiadów na podwórku i zaczyna brać jeden klocek, przez moment przeszło mi przez myśl, że co się dzieje, chce kraść im to drewno czy jak....po chwili kieruje się w stronę siatki graniczącej z nami i bierze zamach w celu rzucenia tym klockiem w naszego psa, który stal od siatki około 3-4 metry i jedynie zaszczekał i nic więcej...gdybym nie wyjrzała zza firanki i gdyby ten koleś mnie nie zauważył a po chwili również mojego męża, rzuciłby tym klockiem. Wybiegłam żeby zapytać co ma na celu takie zachowanie, ale zdążył już z sąsiadem wyjść na ulicę i kierować się w przeciwnym kierunku niż stałam i udawali, że mnie tam nie ma, sąsiad jeszcze coś mu szeptał, pewnie coś w stylu nie odwracaj się tylko chodź i tyle. Stąd moje pytanie jak w temacie, pomimo, że nigdy nikomu nie robimy nic złego a nawet staramy się pomagać, dlaczego ludzie zachowują się w taki sposób? Czy to oznacza, że współcześnie trzeba do ludzi podchodzić z totalnym egoizmem, brać co się da i dzida???? Myślę, że......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze powinnas sluchac wiecej opowiesci o swiecie od swoich rodzicow, disneya i telewizji... tam na pewno dowiesz sie jaki swiat jest piekny cudowny i beztroski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaturalnaNieznajoma
nie jestem 10-latką, która ogląda bajki i szczerze nie bardzo wiem co masz na myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam na mysli ze tak codziennosc wyglada, tacy sa ludzie... nie jestes 10 latka, ale jeszcze nie zauwazylas? wyrob sobie jakis autorytet w spoleczenstwie to nikt nie bedzie w Twojego psa rzucal, ani niczego Ci odmawial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współcześnie mało kto kieruje się wartościami w swoim postępowaniu nawet w życiu publicznym nie ma zasad moralnych (patrz obecnie rządząca grupa PO) obecnie w mediach hołduje się wyłącznie egoistycznym potrzebom mało kto wierzy w Boga i kieruje się Bożą miłością w życiu taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaturalnaNieznajoma
No właśnie zauważyłam i wiem, że może nie każdy ma takie przykre sytuacje, ale tez wiele osób ma, nawet gorsze, mimo wszystko dziwi mnie to, dlaczego właśnie ludzie tacy są... Co do wyrobienia sobie autorytetu... ok, ale czy nie wystarczy to, że np. opisywana koleżanka chciała pomocy, pogadać itd bo miała problemy z tym swoim przyszłym, byłam, chciała iść na basen, byłam, studiowałyśmy w tym samym odległym od naszego mieście, czasami dojeżdżałam samochodem, zabrać po zajęciach parę razy, byłam....Autorytetem w takim wypadku było by chyba to, żebym na kilkanaście tych razy kiedy byłam, była może raz czy dwa, dlatego też piszę o tym egoizmie... Rzucanie w psa, gościa pierwszy raz widzę na oczy, on zapewne mnie też, jaki można tu mieć autorytet? Pies jest szczelnie zamknięty na podwórku, nie biega po ulicy, nikogo nie straszy, wiem, że nie każdy kto posiada psa patrzy na to, żeby jego podopieczny nikomu krzywdy nie zrobił, więc chyba autorytet to powinno być to, że mamy sobie psa bo chcemy mieć, ale pilnujemy żeby nikomu krzywda się nie stała, pyska mu przecież nie zakleję żeby całkiem głosu z siebie nie wydawał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bycie na czyjes zawolanie i kazda potrzebe to prawie przeciwienstwo autorytetu... a pies szczeka i wkurwia wszystkich w okolicy to ktos w niego ma ochote rzucic czasem. nie zebym to popieral, ale staraj sie zrozumiec swiat zamiast dziwic sie... malo ludzi wierzy w boga, bo go nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaturalnaNieznajoma
Echh nie na każde, ale staram się być lojalna wobec znajomych, przyjaciół, wlaśnie o to chodzi, że cały czas staram się nie być taką typową egoistką, tylko normalnym człowiekiem, na którego można liczyć, ale własnie o to chodzi, że najwidoczniej to tak nie działa.... Pies szczeka i wku..wia wszystkich...hmm... ów sąsiad jak miał kiedyś ładnych pare lat psa jakiegoś mieszańca owczarka który nie dał nikomu kroku zrobić tylko ujadal, to nikt z nas mimo wszystko nigdy nie rzucił w niego niczym... zresztą to nie jest żadne tłumaczenie, bo gdyby tak każdy pies aby tylko otworzy pysk i szczeknie, miał wkur...iać właśnie za to to na to wychodzi, że trzeba próbować rzucać w każdego i nosić ze sobą worek klocków do tego potrzebnych :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×