Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwne zachowanie czy norma?

Polecane posty

Gość gość

Powiedzcie mi taką rzecz: ktoś jest specjalistą w czymś tam; ktoś z nim chce pogadać na ten temat, którym ten ktoś się zajmuje (ma konkretne pytanie do zadania mu(. No więc ten "specjalista" nie dopuszcza go do głosu, tylko zaczyna sam gadać, i zagaduje tego, kto przyszedł z pytaniem i nie pozwala mu zadać sobie tego pytania. Ja tak się zastanawiam, dlaczego tak robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiek samosiek
Jeśli gadają na gruncie prywatnym, to się nie dziwię. Mój wujek jest lekarzem. Piany dostaje, jak np. na jakimś przyjęciu różne ciotki i pociotki przy wódce zwierzają się z tego, co gdzie kogo strzyka i co boli. Nuda i flaki z olejem. Może ten Twój specjalista też nie ma ochoty gadać na temat swojej pracy poza nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie dotyczyło jego pracy i bylo zadane w kontekście jego pracy. nie była to pogawędka prywatna. On zagadywał nawiązując do tego, czym się zajmuje, ale jakoś obok, jakby nie chciał dopuścić mnie do głosu. coś jakby chciał zmienić temat. tylko dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chciał pokazać jaki to on jest wspaniały, rozumny, oczytany i jaki z niego super specjalista :O innymi słowy słoma z butów wystaje takim ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kurwa chciał zmienić temat i tyle. Powiedz do cholery o co pytałaś, a nie ktoś, coś, o coś. Nie wiadomo o co chodzi, skąd mamy wiedzieć o co mu chodziło, skoro nie wiemy, jakie było pytanie :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo pewnie taki z niego specjalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest językoznawcą, ale zajmuje się przede wszystkim kognitywizmem. Pytanie, które chciałam mu zadać, było trochę obok, bo dotyczyło innych kierunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli nie zna sie na tym, to dlaczego nie powiedzial wprost: słuchaj gostek, ja o tym nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy są po prostu gadatliwi :) może się rozgadał i nawet nie zauważył, że nie daje rozmówcy dojść do głosu. zwłaszcza jeśli to pasjonat swojej dziedziny. nie zauważył nawet, że gada i gada, bo tak go ten jego temat wkręca. mi się często takie rozmowy zdarzają z wykładowcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nie pytałaś nawet o jego specjalizację tylko o coś obok...a on się rozgadał. Zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on sie rozgadal, zanim zapytalam go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uroczo :) idź jeszcze raz i bądź bardziej stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam stanowcza: po trzech nieudanych probach zadania pytania powiedzialam: "to moge zadac to pytanie czy nie?" odpowiedzial: alez oczywicie i sie zamknal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a odpowiadajac na nie popelnil kilka bledow rzeczowych, ale moja kultura nie pozwolila mi na zwrocenie mu uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co? jak się zamknął, to w końcu zadałaś pytanie? i co, odpowiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to nie jego dziedzina, to to nic takiego - mógł się pomylić, nikt nie jest wszechwiedzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a no dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krótko mówiąc przyszłaś z pytaniem w jednym dziedzinie, do specjalisty w drugiej i masz pretensje, że się pomylił. Weź ty się puknij w czerep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ, ależ gościu nie zrozumiałeś: on wiedział, że to go nie dotyczy i jedyny problem polega na tym, dlaczego od razu nie powiedział, że to nie jego działka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak wiedział, skoro pytanie zadałaś dopiero jak się już rozgadał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej, to bylo tak: on wie, czym sie zajmuję i że to nie jego działka. Zaproponował mi pomoc, wiec ja do niego w te słowa: tak więc wpadnę, bo mam jedno pytanie i gadając znajduje sie łatwiej rozwiązanie. On: oczywiscie jestem do dyspozycji. no i przyszłam, pytania zadać nie mogłam, bo on gadał o tym, czym ja się zajmuje, az wreszcze zdesperowana zapytałam, czy to pytanie zadać mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i? nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh jak tam leci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×