Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszły narzeczony

Akceptują mnie czy nie ?

Polecane posty

Gość Przyszły narzeczony

Oficjalnie jesteśmy już ponad 5 lat razem, chociaż znamy się dużo dłużej. W sierpniu chcę się oświadczyć. Na wakacje jeździmy (tak jak i w tym roku) razem. W zeszłym roku jej rodzice byli też na weselu siostry. I właśnie na tym weselu dotarło do mnie (jak widziałem zdziwione miny mojej rodziny), że oni jeszcze ciągle do mnie mówią na "pan". Moja "przyszła" uważa, że nie mam się czemu dziwić, przecież wiem, jacy oni są (że niby tacy "staroświeccy"). A ja się obawiam, że oni mnie po prostu nie akceptują, że robią to wszystko tylko dla "dobra" córki. Wypada im powiedzieć wprost, że sobie tego nie życzę, że się źle z tym czuję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wypada byc taka pizda, zastanawiac sie czy swiat cie akceptuje, ani czy wypada to czy tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może czas pomyśleć o ich córce poważnie? Bo jak na razie to tylko sobie dogadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przebywasz u Niej np. w domu to na pewno masz jakiś kontakt z jej rodzicami i przez to możesz sam stwierdzić czy Cię akceptują czy nie. Według mnie gdy mówią do Ciebie na pan to jeszcze o niczym nie świadczy. Po pierwsze oświadcz się, zobaczysz. Po drugie zakładasz rodzinę z ukochaną a nie jej rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi teściowie do dzisiaj mowi mi per PAni- a lubimy się. Dziwi mnie to pytanie tylko na podstawie tego, jak sie do Ciebie zwracaja. Chyba sam najlepiej wiesz czy Cie akceptuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły narzeczony
No właśnie. Podobno miłość oślepia - racjonalne myślenie zostaje wyłączone. Więc albo niepotrzebnie zaprzątam sobie tym głowę, albo faktycznie coś w tym jest. Moja mama (tata też) już od dawna do niej mówią na "ty". Może faktycznie robię z igły widły, w sumie takich "teściów" można sobie tylko życzyć ale muszę też przyznać, że zacząłem się obawiać, iż ta ich "grzeczność" wobec mnie jest tylko kurtuazją. Sam już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×