Nienawiść do płci przeciwnej?

Cześć. Macie tak (bo pewnie dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn), że po przejściach, nieudanych relacjach, zawodach czujecie złość, niechęć do płci przeciwnej? Ja z wiekiem coraz bardziej mam awersję do kobiet. Po nieudanych znajomościach, coraz bardziej mam "w******e", szkoda mi czasu i pieniędzy, a jak wiadomo te 2 atrybuty to podstawa w staraniu się o kobietę. Ile razy się już na tym złapałem, że zapowiadała się jakaś kolejna nowa znajomość z kobietą, to machałem ręką i z niechęcią mówiłem: "a ch*j w to" wolę pojechać w góry, powspinać się, coś dla siebie zrobić. Można tę niechęć jakoś przezwyciężyć, pozbyć się jej? Jak myślicie

ja mam to samo w stosunku do mężczyzn, uważam ich trochę za twory niezdolne do uczuć wyższych.

Daj sobie spokój..jak cos raz nie poszło,to ok,no moze drugi raz sie uda....ale jak ze dwa razy kanał,to trzeci raz nie ma sie co pchac... Ktos przy naszym boku nie musi byc wyznacznikiem naszego szczescia... Sami wkrecamy sobie ze tak wlasnie jest...a przeciez jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia..tyle miejsc do odwiedzenia...itp.itd...