Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile eas bylo w domu i czy w dziecinstwie czegos wam brakowalo?

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie. Pytam bo tu jest najazd na rodziny gdzie jest np 4dzieci albo jak ktos chce dwoje to jest krowa rozplodowa!!!mam rozumieć ze tu sa same jedynaczki? Nas bylo 3 mam dwoch braci jednego 3lata mlodszego a 2 -3 lata starszy super wspominam dziecinstwo w zyciu ni chcialabym byc jedynaczka i sama tez chce 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 rodzicow zabraklo jak mialam 17lat z rodzenstwem caly czas sie trzymamy. Mamy swoje rodziny ale zawsze mamy dla siebie czas. Jedno za 2 wskoczyloby w ogien . Moj maz zazdrosci mi takiej rodziny ich bylo 2 rodzice po rozwodzie i dzieci podzielone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam starszego brata i mlodsza siostre a jesli chodzi o dziecinstwo to ja bylam od wszelkiej roboty i moj brat a siostra byla wiecznie na wszystko za mala a wychowywalam sie na wsi wiec roboty nie brakowalo teraz siostra jest rozpuszczana 19 latka wiecznie pyskujaca i wyzywajaca rodzicow a w domu palcem nie kiwnie i mama narzeka ze nic nie robi i wiecznie pyskuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem jedynaczka :) i nigdy nie chcialam mieć rodzeństwa . Miałam cudowne dzieciństwo :) Sama mam jedno dziecko i wiecej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 córki plus rodzice , niczego nam nie brakowało. Czasy komuny nie były takie złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwóch braci i dwie siostry. dobrze mieć rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jedynaczką. Wychowywała mnie mama sama. Nigdy mi niczego nie brakowało. Wiadomo bez luksusów ale mama dbała o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jedną siostrę. Nigdy niczego nam nie brakowało. Mąż ma pięcioro rodzeństwa i u nich było biednie, skromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 1 starszego o rok brata, mieszkalismy w duzym domu, niczego nam nie brakowalo choc super bogaci nie bylismy, mama prowadzila otwarty dom, zawsze mnostwo dzieciarni, zabawy na dworzu od switu do nocy i mamy domowe obiady-bylo super, milam piekne dziecinstwo, szkoda ki dzieci, ze my teraz mieszkamy w miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli31
ja jestem jedynaczką,nigdy rodzeństwa nie chciałam mieć...dzieciństwo miałam super fajne,niczego mi nie brakowała...tak jest do teraz mimo ze jestem mężatką,teraz mąż dba o to by mi nic nie brakowało :)...dzieci nie mamy bo ja nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 braci i 3 siostry mama sama Nas wychowywala hmm ogolnie spoko ale jednej mamie ciezko bylo podzielic milosc rowno na wszystkich kazdy inny charakter ma i teraz jak juz jestesmy dorosli to drogi sie rozchodza ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas 3dziewczyny co 3 lata . Kazda inny charakter ale jedna za druga w ogien skoczy. Mieszkamy na wsi takiej malo wsiowej:)gospodarstwo jest moze u 5rodzin ale za to duże. U nas cos tam bylo ale jak mialam 4lata. Najmlosza nie miala okazji zyc w domu bez wody bo wodociag do nad dotarl w 92 roku.zajmowala sie nami mama babcie nie pomagaly. Jak mialam 12lat mama wrocila do pracy ale zawsze o 15 byla w domu. Ja zawsze bylam taka mamka pomagalam mlodym w lekcjach odgrzewalam obiady jak wracalysmy wczesnuej ze szkoly. Pozniej sama gotowalam w ten czas mlode sprzataly. Srednia zawsze wszystko musiala miec i ona to taka kierowniczka do dzis lubi rzadzic zeby sie nie narobic. Najmlodsza taka domowa maskotka ale ma juz20lat. Pracuje i uczy sie.niczego nam nigdy nie brakowalo. Wakacje mialysmy co rok. Wycieczki w ciemno spakowani jechalismy przed siebie na 2tyg . Raz mazury innym razem morze albo gory. Co niedziele tata zawsze cos wymyslal ech mili wspominac . Teraz obiady niedzielne zwykle razem w 8ja maz siostra maz i mloda z chlopakiem do tego rodzice. Moj maz uwielbia swieta i obiady niedzielne u nas a do siebie jezdzi jak musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas jest 5 rodzenstwa mam 4 braci ja jestem najmlodsza nie utrzymujemy kontaktow wlasciwie zadnych smutne ale prawdziwe ze nikt na nikogo liczyc nie moze w domu w dziecinstwie nic nam nie brakowalo matka nas sama wychowywala ojciec odszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas trójka. niby jestem zadowolona, ale brakowało mi przede wszystkim świętego spokoju- nie jestem stadną istotą i ciągłe siedzenia na kupie i brak własnego pokoju mnie drażniły. kasy też było trochę za mało jak na tyle ludzi- niby fajne ciuchy i przyzwoite kieszonkowe nie są niezbędne do życia, ale jednak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas było dwoje, brat straszy o 10 lat i ja. Wielki, pusty dom.Wiecznie klucz na szyi i czekanie na zapracowanych rodziców. Czego mi brakowąło ? uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie - brat starszy o 5 lat, żyliśmy na średnim poziomie, ale najgorszy był nie brak pieniędzy (bardzo sporadycznie), tylko kłótnie między rodzicami - w końcu rozwiedli się, z ojcem nie mam kontaktu ani ja ani brat. Najgorsze, że jak człowiek próbuje odbudować więzi rodzinne, to nikt nie jest zainteresowany, a potem dowiaduję się od osób trzecich, że jestem nierodzinna i nie można ze mną nawiązać kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NudaWpracy
U nas 3 razem, z tym ze moje rodzeństwo dużo starsze ode mnie, wychowywałam sie jak jedynaczka prawie ale zawsze miałam dużo znajomych, udane dzieciństwo , duży dom z miejscem dla każdego tylko rodzice zawsze dużo i długo pracowali, mało ich było w domu . Teraz jak jesteśmy dorośli mamy dobry kontakt, możemy na siebie liczyć, miło jest mieć rodzeństwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mialysmy wspolny pokoj do moich 9urodzin . Ja mialam potem swoj mlode razem a po 3latach juz każda z nas swoj pokój rodzice robili tak ze moze nie chodzilysmy w oryginalnych ubraniach ale czesto mialysmy nowe ubrania. I mam tylko jedno marzenie-zebym mogla stworzyc taka rodzine jaka ja mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas jest 5 . Najstarsza 31 Bliźniaki 26 Ja 24 Najmłodszy 17 w sumie to bywało różnie ale rodzice zadbali o to abyśmy dobrze się uczyli , skończyli dobrą szkołe .Nigdy nie utrzymywało nas Państwo . Tata jest strażakiem mama pielęgniarką .Siostra położną w klinice , Bliźniaki 1 pilot, 2 górnik .Ja skonczyłam szkołe pielęgniarską a młody chodzi do dobrego liceum chce byc chemikiem . Oj charaktery mamy ciężkie , za dzieciaka to wojny nie raz w domu były między mną a braćmi , siostra zawsze nas rozdzielała i sama od nas obrywała .W sumie jak najmlodszy sie urodził to był z rodzicami w sypialni, siostra skończyla szkołe i mieszkała w mieszkaniu a ja zajęłam jej pokój . Bliźniaki mieli razem . Dawniej takiego tłoku w domu nie odczułam ale teraz jak jesteśmy u rodziców to 13 osób przy stole . Teraz w domu mieszkają rodzice i młody . Najstarsza nie chce mieć dzieci bo ma inne plany na przyszłość .Bliźniaki jeden i 2 będą teraz tatusiami też bliźnieta ;) Ja chce miec dzieci ale max 2 czyli może bliźniaki i koniec;) A mlody gniewny kto tam wie ;) Jak miałam 11 lat twierdziłam że mlody nam niepotrzebny a teraz przynajmniej rodzice nie są sami w domu i nie czują się tak staro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największa fanka
ja mam starszego brata i młodszą siostrę. i kocham moje rodzeństwo bardzo, sporo czasu ze sobą spędzamy, często się widujemy, chociaż każde z nas ma swoje rodziny, swoje dzieci. niczego nam w dzieciństwie nie brakowało, było skromnie jak to na wsi, ale zawsze było świeże ciasto drożdżowe i kluski parowane w sobotę na obiad. :) to pamiętam z dzieciństwa najbardziej, moja mama do tej pory robi te przysmaki. :) mój mąż z kolei jest jedynakiem, teściowa go urodziła po czterdziestce, teść już przed pięćdziesiątką był. wychowywała go od 3 miesiąca życia praktycznie opiekunka, bo teściowie to oboje lekarze i wiecznie pracowali. dlatego mąż nie wspomina dzieciństwa najlepiej, chociaż w sensie materialnym miał 100 razy lepiej ode mnie. i zawsze chciał mieć dużo dzieci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem jedynaczka,moj maz rowniez,zawsze odkad pamietam marzylam o rodzenstwie,a gdy sie go nie doczekalam przyzeklam sobie,ze ja nigdy nie poprzestane na jednym dziecku.W domu mi niczego nie brakowalo jesli chodzi o rzeczy materialne,natomiast rodzice wiecznie zapracowani byli i ich obecnosci brakowalo mi najbardziej,moj maz ma takie same odczucia oboje chcemy miec 4 dzieci narazie mamy 2 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas było 6 , 4 dzieci + rodzice, mieszkamy na wsi, pracowaliśmy głownie w gospodarstwie + tata chodził do pracy. Niczego nam nie brakowało, mieliśmy duży dom, każdy swój pokój, mieliśmy wszystko typu komputery, telefony, telewizory o jedzeniu i ubraniu nie wspomnę. Mimo iż było nas dużo, państwo nigdy nam nie przyznało żadnego zasiłku. Pracowaliśmy na gospodarce a latem chodziliśmy dodatkowo do jakiejś pracy typu zbieranie owocow itp. żeby mieć swoich pare groszy.Rodzice dbali szczególnie o wykształcenie żeby nam w życiu było lżej. Dzis kazde z nas jest po studiach wyższych, najstarszy brat to inżynier, zarabia koło 3,5tys na miesiąc, siostra nauczycielka, brat agronom, ja administratywista. Już prawie wszyscy mamy swoje rodziny. Mimo wszystko chętnie wracamy do domu rodzinnego, bardzo kochamy rodzicow i bardzo za nimi tesknimi, kiedy jest wolna chwila jedziemy do nich chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
razem było 4 . brakowało mi osobnego pokoju no i czaesto zazdroscilam ze kolezanka ma np. domek dla lalek czy woolkmena :) czy rolki... my tego nie mielismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tylko brata młodszego o 15 lat. Nigdy niczego nam nie brakowało, rodzice szybko wybudowali duży dom z ogrodem. Rodzice dbają nadal o nas, oboje mają dobrą pracę więc i mi i mężowi pomogli dużo na start. Za to mąż miał na odwrót. .. było ich siedmioro, mieszkali w starym drewnianym domu, dwóch pokojach i małej kuchni. Wiecznie im na jedzenie brakowalo, wielokrotnie do szkoły chodzili głodni. Tesciowie domagają się teraz od wszystkich pieniędzy na utrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynaczka .wiecznie sama rodzice tez nie mieli rodzenstwa , miałam wszystko tylko ich nigdy nie było .teraz mam 3 dzieci i mam nadzieje ze to nie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas było dziewięcioro.Dzisiaj luźne kontakty, każdy ma swoją rodzinę i swoje problemy.Razem dawno się nie spotkaliśmy.Dom rodzinny był wspaniały.Czy nam czegoś brakowało? Dzisiaj gdy już jestem emerytką widzę, że niewiele, bo była Mama i był Tato .Ja mam jedynaczkę - ona już dwoje dzieci.Czy jej czegoś brakowało? nie wiem..byłam zawsze w zasięgu ręki..starałam się jak każdy rodzic dla swojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było nas czworo... odkąd się urodziła młodsza siostra, brakowało mi zainteresowania i wolnego czasu, bo musieliśmy pomagać w opiece nad nią. Ale poza tym- stale, od dzieciństwa, brakowało mi prywatności, bo mieszkaliśmy z rodzeństwem w jednym pokoju, byłam już starszą nastolatką jak miałam własny. Marzyłam o tym żeby byś sama, żeby mieć własne rzeczy których nikt nie ruszy, żeby móc być "u siebie" i mieć po swojemu... Sama marzę o rodzinie wielodzietnej ale obiecałam sobie że kolejne dziecko dopiero kiedy będzie na nie czekał pokój. A poza tym... nie kojarzę żeby rodzice mieli czas dla nas jakoś indywidualnie, żebym miała czas tylko z mamą albo tylko z tatą, brakowało mi tego trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×