Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedziałam dość !

Polecane posty

Gość gość
Pomyślałam też o ograniczeniu lub odebraniu praw rodzicielskich..ale nie wiem czy to poprawny tok myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz rozwodu to zbieraj dowody( smsy,świadkowie itp...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ograniczenie władzy rodzicielskiej to temat dla adwokata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czytam to tak jakby to było u mnie.może nie dokońca tak samo ale odechciewa się wszystkiego:(tylko dzieci się liczą i ich spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jESTESCIE MLODYM MALZENSTWEM , ZACZELY SIE PROBLEMY A TY AUTORKO JUZ OD RAZU BEDZIESZ ROZMAWIAC Z ADWOKATEM. Staraj sie ratowac malzenstwo bo zostaniesz sama z dzieckiem a to wcale nie jest takie latwe. Te co ci doradzaja separacje rozwod same by sie tak nie zachowaly. Nie badz glupia , porozmawiaj z mezem powiedz , ze jesli sie nie zmieni to odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xennaxenna
dziś chyba dzień na mówienie dośc :) ja wlasnie przed chwila zakonczylam znajomosc toskyczną, zwiazek bez przyszlosci nie wiem na początku pisal, szalał, dzwonił, wyznawał miłość. Zaufalam mu, pokochalam go, było dobrze, nagle stal się oziebly, milczacy. Wiele razy probowalam wyjasnic co sie dzieje, unikal odpowiedzi. Przestal przychodzic, rozmowy konczyl szybko. W koncu zostaly smsy, krocej odpisywal badz wcale. W koncu dzis k**wa nie wytrzymalam, zadalam mu proste pytanie co z Nami dalej? czy to juz koniec? Zazadalam odpowiedzi, bo na nia zasluguje. wiadomosci odczytal, ale nie odpisal. Powiedzialam dosc k**wa, nie to nie, nie bede sie ponizac. I wiecie co mnie najbardziej boli, nie to, ze mnie nie chce (przeboleje, widac nie kochal mnie jak mowil), ale to, ze mnie nie poszanowal, nie raczyl nawet odpowiedz i zakonczyc znajomosc z klasą ! Moj problem pewnie sporo mniejszy, nei mamy dzieci, slubu, ale 2,5 roku mam w plecy i zniszczone marzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko przy swoim ojcu nie miało by spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xennaxenna
a ja mysle, słuchaj siebie, każdy z nas ma swój próg wytrzymalości, w końcu dochodzi się do tzw ściany i nie ma już wyjścia. Jedna wytrzyma więcej, inna mniej, Kwestia charakteru, okoliczności itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne,że jest Ci cieżko bo go kochasz.Nie da sie ot tak,wymazac uczuć i wspólnie przeżytych dni ale czasem dla dobra dziecka i własnego jest odejśc od takiego niedojrzałego,nieodpowiedzialnego faceta.Decyzja o odejściu jest oczywiście ostatecznym rozwiazaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może syna nie pozbawiaj kontraktu z ojcem, to co jest między wami nie powinno się odbić na dziecku ono nie jest niczemu winne, że ma takiego ojca - ale ojciec jaki by nie był ta zawsze ojciec i kontakt syna z ojcem wyjdzie mu na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawa rodzicielskie dobrze jest odebrac do 18 rz dziecka, żeby potem pijak i ćpun dziecka o alimenty nie podał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We mnie coś pękło jak go dzisiaj zobaczyłam. Miał dzień wolny, miał zająć się dzieckiem, a on podrzucił małego mamusi, a sam z kolegami się upił. Cały rok zmarnowałam z nerwami.czekając na niego w nocy, tysiące łez wylanych. W szpitalu mąż przyszedł jeden jedyny raz na 5 dni leżenia w szpitalu. Miałam.cesarkę i musiałam sobie poradzić bo mój mąż przywiózł mnie ze szpitala i wieczorem uciekł na imprezę i tak co dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 21.37 Jak autorka ma ratować małzeństwo skoro z jej meżem nie mozna nawet porozmawiać bo ten ciagle jest pijany ,nawet dziecko nie potrafił sie zjąć bo się upił. Ratować to owszem są i szanse bo to młodzi ludzie i kochają sie ale oboje muszą być trzezwi a jak pisze autorka ,jej mąż interesuje sie tylko imprezami kolegami i codziennie przychodzi pijany a to już zakrawa na alkoholizm.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wieczorem idzie na imprezę, rano ma kaca do południa rdzewieje, ale wieczorem znów na imprezę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i tam tak jakbym była samotną mamą. Mąż niby był, ale i tak go nie było. Tylko ja zajmowałam sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to ani Ty nie masz męża ani Twoje dziecko taty,bo pijany meżczyzna to "nieobecny" mężczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera walcz o, małżeństwo, macie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma o co walczyć. Alkoholik musi najpierw osiągnąć dno, potem albo sie od niego odbije, albo utonie. Podstawowym problemem autorki jest alkoholizm męża, on powoduje problemy w małżeństwie. Póki jej mąz nie zdecyduje się na zerwanie z alkoholem, ona nie może nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko ? Dziecko ma tatę i mamę i potrzebuje obojga rodziców, w.takiej pełnej rodzinie się urodził i ma prawo żyć. Autorka ma wszystko pół dom, kochającego męża, dziecko, kasę, a ona wszystko to zostawia. To nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie autorka zabrania ojcu bycia ojcem, to on sam wybrał taką drogę, po co dziecku ojciec alkoholik i może ćpun? Nie wiadomo czy się opamięta, a jeśli nie? Kto na tym ucierpi? Oczywiście dziecko, mając takiego (jak teraz) ojca syndrom "dziecka alkoholika" gwarantowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabrała mu dziecko z domu, zabrała siebie, a jeśli on ich naprawdę kocha ? On jest tatą i ma prawo mieć dziecko przy sobie. Autorka zachowała się jak świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma prawo czuć że żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zabrała mu dziecko z domu, zabrała siebie, a jeśli on ich naprawdę kocha ? On jest tatą i ma prawo mieć dziecko przy sobie. Autorka zachowała się jak świnia. " On naprawdę to kocha tylko siebie i alkohol. Jeżeli zależny mu na rodzinie, to może przestać pić - nie wiem czy może to zrobić sam czy już musi się leczyć, ale decyzja co dalej należy tylko do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę, że ją kocha, dodaje zdjęcia fb jej i ich dziecka, jeśli by ich nie kochał to by sie wyrzekł ich rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięłam wolę w pracy do końca miesiąca. Jestem kompletnie załamana. Muszę jeszcze wrócić do domu po drobiazgi, żeby już nigdy więcej tam nie musieć wracać. W nocy wysłał mi sms ,,Ja się zmienię, ale jak wrócisz do domu. I chce drugie dziecko". Brak mi słów do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś durna. Rezygnujesz z miłości, rezygnujesz z rodziny, rezygnujesz z pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie przestańcie pieprzyć, że to kochający ojciec. Mój ojciec jak popadł w alkoholizm to jedyne czego chciałam to żeby nie wrócił do domu. Wracał, spał, wychodził, zaczął wynosić rzeczy z domu, w końcu gdy wyrzucili go z pracy zadłużał się i podnosił rękę na mamę. No rzeczywiście cud miód. Mama właśnie walczyła - ale z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzajmy, ze jeśli facet rozerwie sie po pracy to już alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie, póki policja nie wyciąga go z rynsztoka do izby wytrzeźwień, to faktycznie nie jest alkoholikiem i nie ma się czym przejmować. :o ponadto jest wspaniałym mężem, bo nie bije oraz cudownym ojcem, bo przecież załatwił opiekę nad dzieckiem jak się spił. Niektórym nie trzeba wiele do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×