Czy zacząć śledzić Piękną Szatynkę?

Moja koleżanka z pracy, chyba zwolniła się z mojej pracy i mogę jej tam już nie zobaczyć. Ale dzięki fejsbukowi, poznałem jej alternatywne miejsce pracy. Myślałem, żeby się tam czasem "przypadkiem" pojawiać i szukać pretekstu, by rozpocząć "bajerę". Co o tym myślicie? Może się udać...?

up

Can't see why not

I'm afraid, when she would see me too often, near to that hostel, then she may begin to fear me . . .

up

Wtedy, mate, wracasz do punktu wyjscia, masz tyle co teraz, nic nie tracisz. To jak darmowy kupon na loterii z szansa 50-50, jesli nie jestes quasimodo.

No nie wiem. A jak weźmie mnie za psychopatę, zacznie się bać? A jak się okaże, jeszcze, że z mojej pracy się nie zwolniła, i przekaże "górze", że nie chce ze mną pracować, bo się mnie obawia? Wtedy zacznie mi psuć opinię. Ale z drugiej strony odniosłem wrażenie, że to ona dawała mi sygnały i starała się skrócić dystans . . .

Za dużo myślisz. Działaj!

No to przede wszystkim nie zachowuj sie jak creep, 'przypadkiem' sie na nia napatocz, i wtedy naturalnie otwarcie zapros na kawe. Czego mialaby sie wtedy niby bac?

W ogóle masz jakies bajkopisarskie tentencje do hipotetycznego wybiegania w przyszłość. Mając obcykane warianty A, B i C czujesz się bezpieczniej? A ja Ci mówię, że zawsze pojawi sie nieoczekiwany wariant D, którego nigdy mogłeś się nie spodziewać.

Popieram te verde, nawet napomknij: ooo co za zbieg okolicznosci! Sluchaj, a ty dalej pracujesz w naszej firmie? Dawno cie juz nie widzialem. A tak w ogole co slychac? O to moze chocmy usiasc na kawe, porozmawiamy spokojnie :)

"A ja Ci mówię, że zawsze pojawi sie nieoczekiwany wariant D, którego nigdy mogłeś się nie spodziewać" Nie zawsze...