Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania601

prawie 7 lat i nic

Polecane posty

Gość ania601

Mam 26 lat, mój chłopak jest w tym samym wieku. Jesteśmy razem od prawie 7-iu lat, mieszkamy razem od 3. Początkowo to był związek na odległość, później wszystko zaczęło się rozpadać i zdecydowaliśmy, że zamieszkamy razem. Jesteśmy ze sobą już tyle czasu i on NIGDY nie rozmawiał ze mną o naszej wspólnej przyszłości. Ostatnio przez przypadek (podczas jakiegoś spotkania rodzinnego) dowiedziałam się, że on planuje cokolwiek po 30-tce. Nigdy ze mną nie rozmawiał, nie konsultował, a podjętą decyzję podał mi właśnie wtedy na tacy. Od 6-ciu lat ciągle powtarza, że jego jedyny plan to budowa domu, a pozostałe rzeczy - nic nie planuje, bo nie wie nawet co się wydarzy za rok. Na dom swoją drogą nie odłożył jeszcze ani złotówki. Nie chcę się narzucać - w jego rodzinie zdarzyła się sytuacja, że jego kuzyn zostawił swoją dziewczynę po pięciu latach, bo naciskała na małżeństwo, a on się z tego śmiał, śmiał się z tej dziewczyny, że jest taka głupia, żeby naciskać. Żyję w nieświadomości, żadnych planów. Co mam zrobić, jak mam z nim rozmawiać. dziewczyny, pomóżcie mi proszę i powiedzcie jak Wy to widzicie. Może wymyślam i oczekuję zbyt wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go, zostaw jeśli będzie się staral zebys do niego wrocila to znaczy ze cie kocha jeśli nie to nie masz czego zalowac. Poza tym malzenstwo to nie taki piękny stan, będziesz się meczyc cale zycie nie będziesz nigdy wolna no chyba ze przejdziesz przez rozwod. Nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam identyczna sytuacje jak tylko ze moj partner ma 37 lat i nadal umysl wlasnie takiego dzieciaka. tez byl to zwiazek na odleglosc, wtedy obiecywal wszystko, teraz mieszka u mnie i zadnych powaznych decyzji nie umie podjac, mowi ze on ma czas, ze po co, ze jest nam dobrze tak jak jest ja od jakiegos czasu zaczelam go po prostu olewac, obiecalam sobie ze nie bede sie starac w tym zwiazku wogole, jak sie rozpadnie to sie rozpadnie, a to bedzie tylko i wylacznie jego wina. mam wrazenie ze on mysli ze ja go nigdy nie zostawie, u ciebie pewnie tez tak jest. sa zbyt pewni siebie. a tu moga sie ktoregos dnia zdziwic. przestalam z ochota wychodzic na miasto z moim partnerem, do łóżka rzadko go wpuszczam. zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×