Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciężko w dzisiejszych czasach być matką...

Polecane posty

Gość Malwina o
A co złego jest w rodzicielstwie bliskości? To tylko nazwa a wychowanie intuicyjne w miłości. Ja: -karmię piersią i zamierzam do 3 roku życia, chyba ze corka zrezygnuje wczesniej -śpimy z nią, bo za chiny nie chciała spać w łóżeczku, ciągle sie budziła, a metodę wypłakania sie uznaje za barbarzyńską -raczej zdrowo odżywiam córkę, nie daję jej słodyczy, od czasu do czasu dostanie herbatnika czy biszkopta, ale czekolady jeszcze nie smakowała, ma półtora roku, i do 3 roku życia nie dam jej czekolady - mięso kupuje w lidlu lub w mięsnym obok nas, nie mam zaprzyjaźnionych rolników -warzywa i owoce na straganach w okolicy -nie uznaję przekłuwania uszu niemowlakom i małym dzieciom bo to może być niebezpieczne i jest bez sensowną fanaberią rodziców, - klaps jest dla mnie przemocą, sama byłam bita przez matkę i wiem jakie jest,to upokarzające i upodlające, do tej pory borykam sie z problemem poczucia własnej wartości i to właśnie przez bicie, dlatego reaguje za każdym razem gdy widzę bite dziecko, - piorę w normalnym proszku wszystkie rzeczy. X Krzywo patrzę na matki,które bija dzieci, przekłuwają uszy niemowlętom i nie karmią piersią na poczatku bo im sie nie chcę. X Według was pewnie jestem nawiedzona eko mamuśka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gości wyżej, nie jest z tobą najgorzej. Ale karmienie piersią do 3 r.ż to przesada. Krzywdzisz siebie i dziecko. To że będziesz karmić 3 lata nie znaczy że Twoje dziecko będzie zdrowsze. To co miało wyssać już wyssało przez pierwsze 6 m-cy. A Twoja mała może nie chce spać w łóżeczku bo od początku brałaś ją do łóżka? Moja śpi sama od urodzenia. Biorę ją do siebie jak jest chora albo boli ją brzuszek. Ale tak to zawsze śpi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pranie w orzechach? serio? ale orzechy takie od zaprzyjaznionego rolnika musza byc? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że w Polsce to nie problem tz eko mam, tylko wszystkich kobiet które wciąż mają obsesyjną potrzebę non stop rozmawiania o swoich dzieciach, wszystkie moje koleżanki które są matkami zamieniły się w kwoki gdaczące o swoich pisklakach, czasem jak przekupy na straganie...nie ważne czym karmisz jeśli inna mama daje coś innego od razu krzywo patrzy...ostatnio na imprezie w której uczestniczyłam było kilka matek i wszystkie siedziały jak w kółku wzajemnej adoracji i rozmawiały tylko o dzieciech! Gdy ktoś podjął inny temat to był automatycznie zignorowany. Sama mam dzieci, kocham je na życie, ale nie interesuje mnie ile kup dziennie robią dzieci moich znajomych ani, że po jakimś produkcie ma uczulenie i nie zanudzam innych dookoła sposobem żywienia bądź wychowania swoich dzieci.Zero luzu mają matki mieszkające w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina o
Czemu karmienie do 3 roku zycia uważasz za krzywdę? Ja tam nie widzę nic krzywdzącego, mleko zawiera witaminy, białka i tłuszcze które dziecko przyswaja niemal w całości, ponadto zaspokaja potrzeby zdrowotne bo w odpowiedzi na zewnętrzne czynniki gruczoł piersiowy produkuje przeciwciała. Karmienie zaspokaja też potrzeby emocjonalne dziecka, m. in. potrzebę bliskości. Oprócz tego: ◦ssanie piersi wspiera prawidłowy rozwój szczęki i mięśni twarzy, wspomaga rozwój prawidłowej wymowy ◦mleko mamy jako jedyny pokarm dzięki swoim składnikom stymuluje naturalny rozwój mózgu dziecka w okresie jego intensywnego wzrostu po 1,5 roku (nie oznacza to, że dzieci nie karmione piersią nie mają prawidłowego rozwoju mózgu ale nie otrzymują z pożywienia dodatkowej stymulacji) ◦zwiększa się ilość przeciwciał w mleku matki i to w okresie kiedy dziecko zaczyna konsumować piach, kurz, całować psiaki i zbierać zarazki od dzieci w przedszkolu ◦karmienie piersią nadal w sposób efektywny zabezpiecza układ pokarmowy dziecka będąc naturalnym probiotykiem, przeciwdziała reakcjom alergicznym, w czasie choroby kiedy dzieci jedzą mało stanowi często jedyny pokarm jaki toleruje dziecko ◦karmienie piersią może pomóc dziecku zasnąć ◦karmienie piersią może pomagać dziecku przezwyciężyć stany niepokoju lub złości między 18 a 24 miesiącem. X Karmienie piersią to nie tylko jedzenie. Tzw. „comfort nursing” czyli karmienie dla uspokojenia/pociechy obniża ciśnienie i uspokaja nerwy, mięśnie przestają się napinać i zmniejsza sie poziom hormonu stresu. Takie karmienie na pocieszenie jest normalne, jeżeli dziecko nie dostanie na pociechę piersi to szuka w tym celu czegoś innego (smoka, palca, pieluszki itd itd). X Tyle o karmieniu, wierze że karmienie piersią jest dobre dla mojej córki i widzę po niej ze tego potrzebuje wiec nie zamierzam jej tego zabierać tym bardziej ze karmienie mi nie przeszkadza. Natomiast co do łóżeczka to bylo właśnie odwrotnie, bo przez pierwsze dwa miesiące słuchałam rad i odkładałam za każdym razem do łóżeczka i za każdym razem corka po 5 minutach się budziła i znowu musiałam ja brać karmić lub bujać aby zasnęła odkładać i tak w kółko, spaliśmy z mężem po 2 h na dobę i byliśmy wykończeni i w końcu zdecydowałam o tym żeby wziąć córkę do łóżka naszego i zaczęliśmy się wysypiać i tak jest do teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy wychowuje dziecko po swojemu...to powinna byc jego indywidualna sprawa dopoki dziecku nic sie nie dzieje i rodzina jest szzesliwa.a szczescie to pojecie wzgledne :) jezeli matka uwaza,ze karmienie dziecka do 3 roku zycia jest takie fajne to niech karmi,jezeli pierze w orzechach niech pierze :)) znam takie co kapia dziecko tylko w przegotowanej wodzie :)) to jest dopiero kosmos :)) no ale...co nam do tego? :)) kto bogatemu zabroni? :)) ja tam nie switowalam,nie przesadzalam,nie trzymalam kurczowo za rece i zyja :) nawet ku zgrozie innych mam dalam aby dziecko obilo sobie kolano :)) wyrodna matka ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jak Twoje dziecko będzie w wieku dojrzewania, i będzie potrzebowało stymulacji rozwoju mózgu to też dasz mu cyca do dzioba? No sorry. I dlaczego nie pozwolisz dziecku samemu wytworzyć przeciwciał w styczności z alergenem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu akutorko, a co innego ty robisz, jak nie krytykujesz tych z innym podejściem? piszesz że eko matki szykanuję te nie eko, a ty właśnie szykanujesz te bardziej eko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety zastanowcie sie! Wiekszosc tych pytan, ktore dostajecie od otoczenia o ząbki, srąbki, wynikają tylko z uprzejmości! Bo kolezanka/sąsiadka nie maja o czym z Wami rozmAwiać i dla podtrzymania rozmowy i z grzecznosci pytaja o Wasze dzieciaki.. a Wam nawet to nie pasuje, uwierzcie mi ze Wasze dzieci nikogo nie obchodza, a juz to czy mu zabki wyrosly szczegolnie.. ehh chcesz taka zadowolic to jeszcze jeczy. WY WIECZNIE ZE WSZYSTKIEGO JESTESCIE NIEZADOWOLONE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina o
Gościu 12:55 Moje dziecko wytwarza samodzielnie przeciwciała ale oprócz tego otrzymuje je z moim mlekiem. Nastolatka nie potrzebuje być karmiona piersią bo nie ma to dla niej żadnych korzyści, w przypadku dzieci korzyści są i warto karmić piersią. Jeżeli nie zrozumiesz różnicy między półtoraroczniakiem a nastolatką to ja naprawde nie będę ci tego tłumaczyć, bo ty już z góry założyłaś że karmienie piersią jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsadek. Wiadomo przy 1 dziecku na początku odbija, chyba jakies 80% kobiet tak ma. Na szczęście to mija :) Majac roczny urlop i mozliwośc karmienia, wolałam karmic naturalnie. Od 6mies odciagajac i podajac w niekapku, nie było problemu z ciąganiem za piersi i wieszaniem się na mnie. Eko świry to temat rzeka, czasem mam wrażenie ze to choroba psychiczna ;) Najwazniejsze to pozostać sobą, mieć nadal swoje pasje, czas tylko dla siebie- relaks etc. Poświecajac się w 100% stajemy się zrzędami w odrostami do ramion, zmeczeniem na twarzy i pogarda w oczach partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13;04 100% racji absolutnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jedyna normalna
a ja mam głęboko w doopie czy ktoś karmi do 3 rż i daje dziecku same eko cuda, równie głęboko mam czy ktoś karmił od urodzenia mm, albo dawał mc zestaw roczniakowi - ani mnie to grzeje ani ziębi, żyję z zasadą żyj i daj żyć innym i Wam też polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie miałam napisać o rozsądku ;) ja stosuję podejście właśnie zdroworozsądkowe...po części jestem tak tzw. eko ;), po części nie...np. od urodzenia nie używałam chusteczek nawilżanych do pupy, tylko na wyjazdach, bo to jest właśnie produkt przeznaczony do używania poza domem i większość tych chusteczek, to sama chemia, którą można z powodzeniem ominąć...ale np. nie zdecydowałam się na pieluchy wielorazowe, bo uznałam że to będzie przerost formy nad treścią...byłam sama całe dnie z dzieckiem i co miałam zostawiać płaczące dziecko, bo mama musi zaprać pieluchy, głupota, więc jechaliśmy na jednorazowych. jakby miała kogoś z rodziny chętnego do prania tych pieluch, to może bym się zdecydowała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie o matkach kwokach ;), według mnie to już przeżytek ;). Teraz robi się to w drugą stronę, część kobiet w ciąży, młodych mam, boi się tego zaetykietowania matki polki od pieluch, tylko mówiącej o dziecku...no i są do przesady aktywne w ciąży, żadne tam L4, choć nawet zdroworozsądkowo przydało by się trochę odpocząć, zwolnić, idealny czas na przemyślenia i zadbanie na maxa o siebie, nie mylić z leżeniem i nic nie robieniem...albo np. nie mówią o dziecku, o wyprawkach, itp, bo to takie prymitywne...dla mnie też to nienormalne skoro dla kobiety w pierwszej ciąży nadal najważniejsza jest praca, albo udaje, a jeśli tak faktycznie myśli, to jeszcze gorzej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nigdy więcej nie zapytam żadnej koleżanki, co słychać u jej dziecka. Do tej pory pytałam, bo naprawdę mnie interesowało jakie umiejętności zdobywa. Nie pytałam nigdy o poród i karmienie piersią, bo dla mnie zbyt intymne pytania. Radzę zluzować gacie, bo takie pytania zadaje się zwykle z uprzejmości albo zainteresowania. Xxxx Co do eko-mam. Sama zaczęłam wpadać w lekką paranoję żywieniową. Juz mi przeszło, choć dalej rozsądnie i zdrowo żywię swoją rodzinę. staram się nie wariować, jemy owoce, warzywa i mięsa z supermarketu, bo nie mamy zaprzyjaźnionego rolnika :):) parówki nie są niezdrowe - trzeba tylko wybrać odpowiednie. Na początku pralam w proszku dzieciecym, ale ja mam atopika. Teraz juz piore w normalnym proszku w wersji "sensitive" i jest ok. Nie dajmy się zwariować. Xxxx Polecam metodę "żyj i dać żyć innym". Co Cię interesuje zeqjakas matka karmi piersią do trzeciego roku życia albo nie karmi wcale? Co Cię interesuje, że jakaś matka podaje roczniakowi czekoladę a inna niw daje jej do 10 roku życia? Co Cię interesuje że ktoś kupuje mięsa w supermarkecie a ktoś inny w sklepie ze zdrowa żywnością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam, ze nie sa problem eko-świry tylko matki wpychające nochal w sposób wychowania innej matki. Ja po części jestem eko- tylko, ze tak siebie nie postrzegam. Po prostu uważam na to, co daję dziecku do jedzenia. Piersią karmiłam rok bo tak chciałam. A jeśli kolezanka miała problem z kp to radziłam - a nie proponowałam "daj mu butlę, co sie bedziesz męczyć". A jeśli inna koleżanka nie chciała, to też nie namawialam- jej sprawa. Gdyby każdy zył swoim życiem i swoim dzieckiem- byłoby fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu pisał że kiedyś nie było proszkow do prania dla dzieci...nie zgodzę się! był Cypisek :D i też dużo mam prało w platkach mydlanych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×