Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja przesadzam czy mąż?

Polecane posty

Gość gość

Ocencie obiektywnie bo ja juz nie wiem kto ma racje. Rano po raz kolejny poklocilam sie o to samo z mezem. Chodzi o to ze ja jestem na diecie i jem tylko okreslone rzeczy typu parowki z szynki, kielbasa z piersi kurczaka, ryby, jogurt light, orzech itp. Nie moge pic piwa ani wina, ewentualnie wodke. Maz non stop wyjada te moje dietetyczne rzeczy, co mnie wkurw... bo np. dzis mialam zaplanowana na sniadanie rybe w sosie , wstaje patrze juz mi ja zjadl, choc wiedzia ze to moje. Non stop mi wyjada ta rybe, lub ok to niech sobie kupi. Nawet kupil ostatnio jak sie wnerwilam ze znow moja wyjad, ale zjadl swoja i znowu zezarl moja! Kupilam sobie wodke do drinkow z cola light na pewna okazje, wychlal mi polowe choc mial swoje piwo, ale jak do meczu zabraklo to i moja wodka byla dobra! Ja mu nie wyjadam jego chipsow, piwa itd. Uwazam ze on mysli tylko o sobie, jest leniwy, jak mu sie nie chce nic zrobic to bierze cos mojego i ma to gdzies ze sie wkurze. Maz twierdzi ze jestesmy malzenstwem to nie ma moje, twoje, tylko nasze. Ale bez przesady, chyba mam prawo miec swoje jedzene, powiedziec ze to moje na diete i oczekiwac ze mi tego nie zje rano, a mowilam o tym wieczorem! Pracuje, zajmuje sie dzieckiem i codziennie gotuje dla nas obiad, moj dietyczny i dla niego normalny, wiec ma co jesc. Co myslicie o jego i moim zachowaniu. Kto ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezuu masz problem ;/ Kupuj więcej po prostu i po sprawie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż, ty jakieś getto chcesz w domu.Jesli meżowi smakuje takie żarcie, to kup wiecej i nie dziel lodówki. Nie wyobrażam sobie,że nie mogę czegoś zjesć na co mam ochotę, bo to meża.MAsz chore wyobrażenie ogłnie o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem z nosa, kupuj dla wszystkim takie samo jedzenie, bie bedzie twoje/moje, a normalnei jak w małżeństwie po prostu "jedzenie". Co to za podziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma racje, co ty robisz?Dzielisz lodówkę na półki twoje, moja jak po rozdowdzie, zaraz łóżko podzielisz i linie w domu narysujesz.Głupi masz podjeście do sprawy.Kupuj wiećej takiego samego jedzenie i będzie normalnie, a nie jakis limity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co gotujesz dwa obiady?Przecież dietetyczny obiad nie zaszkodzi meżowi, po co kupujesz dwa rodzaje arcie, ryby nie trują, jak i inne wyminione przez ciebie składniki, masz coś z głową, skoro tak do tego podchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co gotujesz dwa obiady, jesli męzowi smakują te dietetyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Gotuje dwa obiady bo maz nie chce jesc tego co ja na obiad np gotowana piers bez panierki i szpinak. NIe dziwie mu sie zreszta. Wiec gotuje jemu to co lubi. "Moje" dietetyczne rzeczy zajmuja 1 polke w lodowce, on dobrze wie ze to moja polka, cala reszta lodowki jest wspolna. Nie moze uszanowac ze akurat ten maly zakatek lodowki jest tylko moj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znow autorka. Kupuje 2 rodzaje jedzenia bo on lubi inne rzeczy, ja inne, niby dietetyczne wg. niego takie wstretne, to czemu ciagle mi to wyjada? Nie mowi o obiedzie, ale na sniadanie, czy kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ale skoro Ty cierpisz, to niekoniecznie Twój mąż musi też cierpieć;) Daj mu żyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja ci zazdroszczę. mój mąż nie lubi tego co ja więc często mamy w domu 2 obiady w jednym dniu. ciesz się,że twój mąż lubi to co ty i po prostu rób danie dla dwojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że autorka ma rację. Nie napisała przecież, że zmusza męża do diety, sama sobie kupuje rzeczy dla siebie. Właśnie fajnie, że nie narzuca mężowi swojego jadłospisu. Skoro on wie, że to i to jest dla niej, bo czego innego nie zje, to niech jej nie rusza. Gdybym ja miała taką sytuację, to też bym się wkurzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheNawojka
Nie wierzę w to co czytam. Twój mąż to leniuch i egoista. Jeśli twierdzi, że nie lubi tych twoich dietetycznych rzeczy to dlaczego je wyjada? Albo kupujcie wszystko podwójnie albo niech je rzeczy które on niby lubi, a nie że potem ci je podkrada. A tak btw: mężowi rączki ucięło, że sobie obiadu nie może ugotować? Po prostu nie wierzę że są w dzisiejszych czasach są jeszcze kobiety, które usługują swoim mężusiom. I jeszcze to, że robisz dwa obiady to już dla mnie totalne przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast się cieszyć, że mąż je to co Ty na diecie- a tak się zdarza bardzo rzadko to jeszcze narzekasz, nagotuj cały gar tego co jesz i niech wcina ile wejdzie a Ty będziesz mieć dodatkowy czas dla siebie odejdzie obiad dla męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zamiast się cieszyć, że mąż je to co Ty na diecie- a tak się zdarza bardzo rzadko to jeszcze narzekasz, nagotuj cały gar tego co jesz i niech wcina ile wejdzie a Ty będziesz mieć dodatkowy czas dla siebie odejdzie obiad dla męża" Ja pitolę, przecież napisała, że mężuś-leń kategorycznie odmawia tych obiadków, tylko że później je wyjada, jak ona nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem kupuje coś w ilości sztuk 2, np jakiś jogurt po jednym dla mnie i dla niego! I jak mi zeżre to też mu wypominam - może awantury nie robię ale uświadamiam go najczęściej że jest po jednym jogurcie albo np po jednym bananie - kupuje po jednym bo masę żarcia wyrzucam po prostu. W lodówce mam w tym jeden stopień żeby żarcie się dłużej trzymało świeże ale i tak masę rzeczy wyrzucam. A jak smakuje to staram się następnego dnia też kupić ale dla przykładu wczoraj smakowały banany dziś dorwałam porządne kabanosy to mój przyjdzie powie o banany! I zaraz o kabanosik i dzób kabanosika je cwaniaczek a banana już nie tknie -.- i tak jak ja nie zjem bo mi szkoda (ale ile można pakować w siebie bo mi szkoda no i czemu to ja mam zjadać to co jemu nie idzie) to po 2-3 dniach banana wyrzucam. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdolę, to przestań usługiwać panu mężusiowi i niech sam sobie kupuje to co lubi, albo niech robi listę. Rozumiem, że ty masz się domyślać na co on ma ochotę akurat tego dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale patologia. Baba gotuje dwa obiady bo mężuś ma takie zachcianki i tego nie zje lub tego. Masakra tutaj niby na kafe takie wyzwolone kobiety a się okazuje, że skaczą wokół mężusia i obsługują. Jak pan zarządzi to nawet i 3 obiady będziecie gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, ze Ty masz racje! na Twoim miejscu gotowałabym obiad taki sam dla niego z haslem "skoro tak lubisz to, co jem to proszę " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nie jestem zaharowana matka polka, mamy uczciwy podzial obiwiazkow. Ja gotuje bo lubie i umiem, maz wynosi smieci, on odkurza i myje podlogi, ja scieram kurze, zakupy robimy razem lub na zmiane, maz duza sie zajmuje nasza coreczka. a te obiady to nie jest tak ze sobie gotuje szpinak i kurczaka a jemu robie cos zupielnie innnego typu pierogi z zasmazka. bardziej robie 2 wersje tego samego obiadu np dla mnie piers bez panierki dla niego w jajku i bulce tartej, czesc salatki mieszam z jogurtem dla siebie, dla niego z majonezem, i jemu dorabiam frytki lub ziemniaki. robie to w tym samy czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
załóż zamek w lodówce - jedyne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleś ty głupia. On wynosi śmieci a ja gotuję 2 obiady cały dzień :D Zadbaj też o niego. Dlaczego on ma frytki, panierki i piwo w siebie wlewać a ty na diecie? Zadbaj też o jego zdrowie i karm go dietetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×