Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

urodziny dziecka organizowane przez ex żonę

Polecane posty

Gość gość
1. Mąż i żona są rodziną dopóki są małżeństwem. Po rozwodzie są dwojgiem obcych ludzi którzy mają dziecko. Wobec dziecka mają zobowiązania a nie wobec siebie, mają przebywać z dzieckiem a nie ze sobą. . 2. Wobec człowieka z którym jest się w związku trzeba być lojalnym. Jeśli przedkłada się ex ponad aktualny związek to trzeba wrócić do ex albo przynajmniej przestać udawać że się jest w związku. 3. 1, 5 roku to wcale nie tak mało, wiele małżeństw nie trwa nawet tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem gość . Nigdzie nie chodzę i nikogo nie zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwionyzzz
Tam ,gdzie jest dziecko a nie ma obojga rodziców, zawsze pojawia się problem. I dla rodziców i dla dziecka. Zapewne dlatego też pojawiło się przykazanie 6. Nie cudzołóż. A cudzołoży się nie tylko fizycznie ale i mentalnie. Dlatego można cudzołożyć nawet z rodzicem. Dlatego są też dowcipy o teściowych. Jezus powiedział idź i nie grzesz więcej. Jezus grzech wybaczył ale zaznaczył by więcej nie grzeszyć. Zwrócił też uwagę na fakt ,że nikt nie jest bez grzechu. Jezus sam poddał się chrztu.Człowiekowi . Jako pokorę. Chciał to pokazać człowiekowi. Jezus jako Bóg ,chrztu nie potrzebował. Dobrze jest jak ludzie ze sobą rozmawiają i wzajemnie się od siebie uczą.I uczyć się chcą. Ważne jednak ,czego uczą. I czego się uczą. I czy świadomie czy nie świadomie.A UCZĄ I uczą się SŁOWEM I CZYNEM.Matka dziecka organizowała uroczystość urodzinową dziecka. Ona a nie on. Ona miała jakieś intencje , organizując tą uroczystość. I z jakąś intencją tą uroczystość organizowała. On mógł być gościem lub współorganizatorem. Lub współorganizatorem mogła być jego nowa pani. Na pewno dziecko dla higieny i prawidłowego rozwoju chce widzieć tylko swoich rodziców ,ich rodzinę i znajomych. A nie kochanków czy kochanek. Bo świat takiemu dziecku przewraca się do góry nogami. Dziecko idzie do 1 komunii , wraca do domu i nie rozumie co się w tym domu dzieje. Dziecko nie jest parawanem. Mimo ,że niektórzy chcą je tak traktować. Oczywiście ,świat nie kręci się w okół dziecka.Dziecko ma się dostosować a nie dorosły do dziecka. Oczywiście zależy do czego.I zależy od wieku dziecka, jego wiedzy i zachowania. Ojciec mi kiedyś zwrócił uwagę a miałem jakieś 7,8 lat, że mam dziurawą skarpetkę . Byliśmy na jakiejś imprezie u znajomych rodziców. Ja na tą uwagę ojca powiedziałem. A tatuś dłubie w nosie. Od tamtej pory ja nie miałem dziurawej skarpetki a ojciec nie dłubał w nosie. Przynajmniej , ja tego nie widziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie sądzisz że skoro dziecko wie że tatuś od 1, 5 roku ma partnerkę to tworzenie fikcji pt. "mamusia z tatusiem na urodzinach jak cudowna rodzinka" będzie odbierać jako fałsz i zdurnieje do końca? Albo będzie traktować rodziców jak oszustów albo nabierze nadziei na ich powrót do siebie. Jedno i drugie mało pozytywnie wpłynie na psychikę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8'10 dwa pierwsze punkty-ok,zgadzam się. Ale 3i absolutnie nie,bo co to jest półtora roku?zwłaszcxza,gdy np nie mieszkają razem i nie partycypuja we wspólne zycie? A juz porównanie,ze niektóre małżeństwa nie trwaja nawet te 1,5 roku to kiepski przykład,to zawiewa patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zzzZniecierpliwiony,zaprzestań,boś żalosny-sytuacje z urodzinami przyrównac do dziurawej skarpetki lub dłubania w nosie!! Reszta tresci też nie temacie.Idż polezeć do lóżeczka,bo odkąd kilka dni temu po przerwie wróciłeś to jeszcze gorsze durnoty piszesz niż wczesniej.Czyzby zle dobrane leko przepisał pan(-i)doktor?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*leki ma byc,sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 8 10
Nie doczytałam że nie mieszkają razem. Jeśli nie mają wspólnego gospodarstwa domowego a jedynie się spotykają to dotowanie warunków odnośnie dziecka jest nie na miejscu. Aczkolwiek lojalność wobec aktualnej partnerki nadal obowiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lojalność wobec drugiej partnerki to sprawa tego facia,moze on tu zawala,nie jest to sprawa eks. Sprobujmy popatrzec okiem dziecka,które ma urodziny a nie dorosłego,bo to wreszcie małe dziecko jest najwazniejsze,bo to mały jubilat. A propozycja wzięcia dziecka do Mc Donalda co najmniej śmieszna,do baru szybkiej obsługi,feee! Chyba nexia jest b.młoda i nie wie co mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
McDonald to rzeczywiście idiotyczny pomysł. A jeśli chodzi o dziecko to mój pasierb na wieść o tym że na urodzinach ma być mama i tata a mnie i mojego dziecka ma nie być (pomyśł ex) dostał histerii. Bo albo u każdego rodzica osobno albo cała rodzina czyli także ja i moje dziecko. Pasierb miał 7 lat. Więc różnie bywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Różnie bywa. Co nie znaczy ,że wszystko się usprawiedliwia. Idź i nie grzesz więcej.To jest motto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ie sądźcie a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni" "A ty kimże jesteś, byś osądzał bliźniego?”  "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu:, Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim nie widzisz?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona juz wolna
od dwóch lat w związku...tzn teraz to już mój ex. Powiem tak- jego ex od samego początku postawiła sprawę jasno- albo ona albo żadna inna. Zabraniała spotkań dziecka z ojcem, wywoziła małego do rodziny, wysyłała smski ze zdjęciami dziecka w różnych sytuacjach przy których ojciec dziecka na pewno chciałby być, organizowała właśnie takie imprezy z rodziną o jakich mówisz. Poddałam się i odeszłam. Mój ex partner zawsze stawiał dobro dziecka ponad mnie i ja to rozumiem tylko, że on nie rozumie że to wszystko było kierowane we mnie, jej ataki. Przez to jak kierowała naszym życiem straciłam chęć do mojego życia. Przestałam się uśmiechać. Dużo płakałam. Odeszłam i nie żałuję. Jeżeli mężczyzna nie potrafi ustalić ex partnerce granic to nie masz dziewczyno w tym związku szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam identyczną sytuację. Ponad dwa lata razem i w każdy wolny weekend jego eks zatruwała nam do granic. Żadne moje tłumaczenia do niego nie docierały, bo "ona taka juz jest", co miało chyba dla mnie oznaczać, że muszę to znosić. Temat urodzin dziecka też przerobiłam i to aż dwojga... Dwudniowe "party" na działce... Kazałam mu się spakować i wyprowadzić. Płakał, obiecywał, prosił i wtedy zdałam sobie sprawę, że najbardziej zależało mu na wygodnym i ciepłym lokum. Po jego wyprowadzce odetchnęłam, moje zycie wróciło do normy i nie żałuję. Jedyna nauczka - z dala od dzieciatego rozwodnika :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja była żona nie zrobiłam nic a nic, żeby ex męża odzyskać, zdradzacza i miałam mnóstwo od niego pretensji. Że nie walczyłam. Zawsze wysyłał mi esemesy przy każdej okazji. Nie reagowałam. Raz namówiła mnie koleżanka, po takim esemesie, że mam wysłać po 22 podziękowania i też tak uczyniłam. Odczepił się raz na zawsze po tym esemesie. Nie mam życzeń i zgrzytów z obecnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×