Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mądre kobiety pomocy

Polecane posty

Gość gość

Jestem po ogromnej awanturze z moim mężem. Nie mogę już na niego patrzeć. Nawet nie chce mi się wracać do domu. Mam jeszcze drugi dom -letniskowy.Co byście zrobily na moim miejscu. Czy mam wracać do niego do domu czy wynieść się na tą działkę. Miałabym święty spokój tylko do pracy dojazdy 50 km w jedną stronę. Pomózcie, bo sama z tym jestem i ryczę, bo nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko, ale co sie stalo?awantury to kazdy ma na codzien, zalezy o co poszlo, czy da sie dogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to jest już od dłuższego czasu. To już przyjmuje rozmiary znęcania psychicznego. Po prostu wyzywa się, zresztą nie tylko na mnie, na innych też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele piszesz ...Staż małżeński ? Dzieci na wychowaniu ? Czyje mieszkanie w którym żyjecie ? Samowystarczalność ? ...? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłaś. niech za tobą zatęskni. miałam podobnie też się mąż darł na mnie o byle co ale w*******m się i wyjechałam z dzieckiem do rodziców i wyobraź sobie już półtorej roku jest dla mnie miły i spokojny. myślał,że nie powiem nic rodzicom,bo będzie mi wstyd ale milczeniem pogarszasz sprwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze powiedziałam jego rodzinie jak on się zachowuje,bo dzwonili do mnie i pytali dlaczego wyjechałam. teraz to ja mam humory przed okresem i on musi to wytrzymać,bo się boi ,że znów go zostawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,12 Ale ona nic nie pisze na temat sytuacji ...a jak np.ma małe dziecko i domek bez ogrzewania ...też by dobrze zrobiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na co ci w lecie ogrzewanie? nie wolno przegrzewać dziecka! farelkę może kupić jak będzie kąpać dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś domek letniskowy to nie namiot. jest lato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. jest lato ...teraz ...a jak pan mężuś jej zamki w domu powymienia to gdzie wróci na zimę ? Może przesadzam z tym myśleniem na zapas ale ja zawsze dmucham na zimne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie rób z autorki takiego debila. ma prawo uciec od kogoś kto męczy ją psychicznie. nie wiesz jak to jest. jak cię mąż poniża i o wszystko robi awantury to masz ochotę zniknąć z tego świata uciec od niego i zostawić mu w cholerę cały majątek. nie odzyskasz zdrowia psychicznego za żadne skarby i wielki piękny dom ci w tym nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,35 Kochana z nikogo debila nie robię a tyle ile ja wiem o znęcaniu psychicznym to byś się zdziwiła ...Mam 41 lat i mąż ze swoją matką próbowali mnie "złamać "przez wiele lat ...Nie miałam gdzie uciekać ...Zostałam na miejscu ale podniosłam się z kolan ....Teraz mąż się mnie boi bo wszystkie te przejścia tak mnie wzmocniły ,że on wie ,że teraz tnę jak brzytwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to skoro tyle przeszłaś to nie doradzaj jej,że powinna zostać w domu. a odnośnie dziecka to myślisz,że gdy dziecko widzi jak tata traktuje mamę to jest szczęśliwe , takie dziecko też chce uciec z takiego domu. mało tego takie dziecko wzorcując się na ojcu czasem robi w przyszłości to samo swojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,45 U mnie nie było mordobicia ,wyzwisk itp...uwierz ,że wykańczać psych.można na wiele sposobów...Syn nigdy nie widział rękoczynów ...fakt widział tylko,ze bardzo często płaczę ...Teraz jest nastolatkiem ale mamy super kontakt z synem i wcale nie ma zrytej psychy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd możesz wiedzieć co siedzi w jego głowie? na pewno pamięta jak płakałaś i nie napisałam tutaj o żadnym mordobicu i znęcaniu fizycznym ani słowem. znęcanie psychiczne to też nie tylko wyzwiska tak jak piszesz też nie pisałam o wyzwiskach.napisałam,że dziecko widzi jak tata traktuje mamę. uwierz mi dzieci nie są głupie i wiele rozumieją.ja wdziałam jak mama płacze i jej płacz bolał mnie najbardziej.nigdy tego nie zapomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie dzieci na tym najbardziej cierpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,56 Muszę kończyć ( kończę pracę ;) ) pózniej tu zajrzę ...Współczuję Ci ale pamiętaj w życiu nie jest tak łatwo jak pokazują seriale ... Ciach i po wszystkim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
Przepraszam was, ze uciekłam. Ale strasznie dziwnie się poczułam. Ledwie dotarłam z pracy do domu.Sytuacja wygląda tak, że mam 2 dzieci. Syna co już z nami nie mieszka, bo jest na studiach i córkę, która jeszcze rok musi z nami pomieszkać za nim pójdzie do liceum.Stchórzyłam i nie spakowałam się, ani nigdzie nie pojechałam. Chciałabym wytrzymać jeszcze chociaż rok zanim córka pójdzie do szkoły. Kupiłybyśmy sobie mieszkanie, bo za parę miesięcy będę miala na to własne pieniądze. Zostałoby tylko znalezienie pracy, bo pracujemy we wspólnej firmie. Tylko jak wytrzymać jeszcze rok? Dlaczego on nas nie zostawi w spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę,że nie wytrzymasz roku i uciekniesz od niego choćby na tą działkę nawet w zimie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
Hej dziewczyny. Ciężka noc za mną. Zapuchnięta od płaczu jestem na maxa. Wczoraj się spakowałam, ale szanowny małżonek schował mi klucze i od działki i od samochodu. Ale je znalazłam i mam już wszystkie rzeczy w samochodzie. Po pracy jadę na dzialkę. Jeżeli przyjedzie awanturować się po protu wezwę policję, bo mam już dość. Swoją drogą to dramatyczne uciekać z własnego wymarzonego domu jak szczur z jedną torbą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chcecie ratowac swoj zwiazek to polecam poradnie malzenska nam pomoglo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucieczka placz nie zalatwia calej sprawy musicie sami dojsc do tego czy warto sie meczyc ze soba , zycie jest krotki wiec... pomysl o sobie.... i spokojnym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
Ja już nie mam siły cokolwiek ratować. Ja chcę spokoju. Jeżeli ktoś nie ma szacunku do innych, widzi tylko siebie to żaden psycholog go tego nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec postaw sie i wyprowadz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko czy na własnej działce osiągniesz spokój? Przeciez to także jego działka przyjedzie i zabawa zacznie sie od poczatku tylko na działce, a nie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamietaj,zycie ma rowniez inne wartosci, facet to nie caly twoj swiat,ogarnij sie,wez sie za siebie,badz bardziej stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem twojego stanowiska w tym calym cyrku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesli zacznie mi robić piekło na działce, wówczas wezwę policję i im wyjaśnię, że zostawiłam mu cały dom. I niech mu na karzą, aby nie zbliżał się do tej działki do czasu podziału majątku. Przecież nie da się tego załatwić w jeden dzień, a ja muszę gdzieś mieszkać. To tylko jemu się wydaje, że to wszystko jest jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś w tej dobrej sytuacji, że będziesz miała gdzie się wkrótce wyprowadzić. Może to zabrzmi strasznie, ale to jest tylko rok. Jesteś silna, nie dasz się złamać swojemu mężowi. To jest też Twój dom, jeśli ktoś powinien się z niego wyprowadzić, to tylko Twój okrutny małżonek. Nie możesz skazywać siebie i córki na życie kątem w domku letniskowym. Jak dacie sobie radę zimą? Łatwo jest uciec, ale jak sobie potem poradzić? Dopiero kiedy staniesz na nogi (wnioskuję, że jesteś odpowiedzialną i samowystarczalną kobietą), zabieraj córkę i odetnij się od tego drania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×