Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lenkaenka

narzeczony mnie wyzywa

Polecane posty

Jestem ze swoim narzeczonym od kilku lat. Ostatnio ze wzmożoną częstotliwością mówi mi że go wnerwiam..wystarczy że zadam proste pytanie a on na to że go denerwuje (nikt inny nie reaguje tak na mnie), kiedy ostatnio sie pokłócilismy wyzwał mniecod najgorszych w zasadzie nie tylko ostatnio ...Nie wydaje mi się zebym zawiniła ..powiedziałam mu tylko że jakiś gościu wysłał mi zaproszenie na facebooku. Dorosły człowiek jakim jest mój narzeczony powinien wiedzieć ze jest to tylko zaproszenie ..ale dla niego był to już powód do tego żeby mnie wyzwać , a kiedy wspomniałam o jego znajomej powiedział że woli ją ode mnie 1000razy. Jak myślicie czy to kwestia niewyparzonego języka..i jest to do wykorzenienia w nim czy nasz związek jest pomyłką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto przejrzyj na oczy... czy tak zachowuje sie kochający człowiek?!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POMYŁKĄ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie pomyłką , a po ślubie będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po slubie calkowicie nie bedzie Cie szanowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby mi facet powiedział, ze woli jakąś kobietę ode mnie to pogonilabym go do niej. szanuj się dziewczyno, bo jak przed ślubem jest taki to po ślubie może być jedynie gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że tez po czymś takim jeszcze jest Twoim narzeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytałam dziś czy żałuje tego co wczoraj powiedział ale zaprzeczył.. gdyby mógł chciałby być z inną. czuję sie wsytawiona do wiatru. teoria dwóch połówke zmiażdżona. wstydze sie o tym powiedziec rodzinie. potrzebuje pocieszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym go nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczony
Super że tak bardzo chcecie pomóc ale jak możecie tak radzić nie wysłuchując w ogóle drugiej strony? Tak się składa że to ja jestem drugą stroną a moja narzeczona opowiedziała to w taki sposób żeby wyszła na wielką pokrzywdzoną i nie napisała ani słowem jak ta sytuacje sprowokowała. Zaczęło się rzeczywiście od zaproszenia na fb do znajomych mojej narzeczonej przez jej LISTONOSZA. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby oni na prawdę byli znajomymi. Z rozmowy wynikło ze ona nawet nie wie jak ten listonosz ma na imię i wątpię zęby z nim kiedykolwiek rozmawiała na tematy inne niż służbowe. Wyjaśniła że chce go dodać bo jest FAJNY. Ja mam podobna prace do listonosza bo też chodzę od domu do domu po swoich klientach i wyobraźcie sobie jakie bym przeżył piekło jak bym swoje klientki dodawał do znajomych 'bo są fajne'. Była by większa haja niż teraz po jednym wyzwisku.. I teraz pytanie dlaczego listonosz może a ja nie? Byłem zły i jednocześnie zazdrosny że chce zaprosić do znajomych zupełnie obcego faceta, możne to zwykły podglądacz któremu wpadła w oko moja narzeczona i chce mieć dostęp do danych i zdjęć tylko dla znajomych, możne tylko chce zaszpanować przed kolegami jaka ma 'fajna dupe' w znajomych. Nie znam gościa wiec nie wiem czego mogłem się spodziewać. Temat listonosza się skończył, teraz wyciągnęła na wierzch stary fakt ze dostałem ciasto od swojej lekarki podczas wizyty. Nie widzę nic dziwnego w tym ze lekarka dostaje z rożnych okazji (a wydaje mi się że były jakieś święta) ciasta od pacjentów a ze sama jest na diecie to rozdaje je kolejnym znajomym - lekarka jest znajoma mojej mamy. A jak zareagowała moja 'dorosła' narzeczona? Cytuje: "czemu do kurwy nędzy przyjąłeś od lekarki ciasto??? co ta pizda napewno cie uwieźć chciała a ty sie poprostu tak dałes. puszczalski". Teraz moje nerwy są napięte do granic możliwości nie przestaje dolewać oliwy do ognia. Teraz wyszukała sobie jakaś moją znajoma na fb czy nk, nie wiem, i pisze: "kto to jest xxx yyy? wygląda na suke puszczałes sie z nią?". Rozwścieczyła mnie tym że obraża moją koleżankę chociaż nigdy jej nie poznała, nie słyszała nic na jej temat ani jej nie widziała na żywo. W tym momencie chciałem jej dopiec ale że nie potrafię puścić wiązanki na zawołanie tylko powiedzieć coś w stylu 'ty tez' albo 'a nie bo ty', to jej powiedziałem "sama wyglądasz jak suka" możne i to obraźliwe i nie prawdziwe stwierdzenie ale to nic w porównaniu z nerwami jakie potrzebowałem uwolnić z siebie. Co do owego 'puszczania się z nią' napisałem tez że wolał bym być z tą xxx niż ze swoja narzeczoną bo z xxx się ani raz nie pokłóciłem. Teraz w niej coś pękło bo dowiedziała się że nie jest ideałem każdego mężczyzny i są ludzie mniej konfliktowi od niej i kazała mi iść do niej i dać jej spokój. Oczywiście ja nie mam i nigdy nie miałem zamiaru być z xxx ale wiem ze z nią życie było by spokojniejsze a ja z racji genów wole unikać stresu zęby nie zejść na zawał. Wg mnie tu nie było się o co kłócić ale porozmawiać ale moja narzeczona do wszystkiego zabiera się z takimi emocjami i nie potrafi zrozumieć co czuje i zamiast załagodzić sytuacje robi wszystko zęby mnie doprowadzić do szału, żebym 'wybuchł' i żebym powiedział coś głupiego żeby można było całą kłótnie odwrócić na moja stronę żeby każdy się skupił na mojej gniewnej reakcji a nie na sposobie w jaki ona ją wywołała.. Moja narzeczona jest typem osoby który w takich sytuacjach nie poradzi się rodziny czy znajomych którzy ja pociesza tylko szuka podobnych sytuacji w necie, czyta jacy to faceci są źli i jeszcze bardziej nastawia się przeciwko mnie, albo pisze na forum jak tu i osoby nie znające w ogóle nas ani sytuacji jak naprawdę wyglądała doradzają jej żeby się rozstała. Naprawdę pięknie, jesteście wszyscy siebie warci. Przez was moja narzeczona mnie zostawiła i nie wiem jak to zniosę. Mam nadzieję ze jesteście z siebie dumni i ze będzie was gryzło sumienie ze rozbiliście kolejny związek i życzę wam tego samego żeby obcy g!wno wiedzący ludzie zepsuli wasze związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co ci taka narzeczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie pierdolenie na taki temat na forum jest z lekka nienormalne... nie ma związków idealnych i kazda para sie kłóci.. swoją drogą gosciu ma racje... nikt nie ma pojecia co jest tak naprawde w zwiazku ale kazdy jest najmądrzejszy w radzeniu innym co mają robic... popatrzcie wszyscy na swoje zycie i zastanówcie jacy sami jestescie zajebisci skoro siedzicie na forach internetowych i udajecie domorosłych psychologów... załoze sie ze wiekszosc postów dodają somotne sfrustrowane osoby ktore nie potrafią sobie ułozyć zycia... nie wiem co Ci poradzić... co wam poradzić bo nie znam sytuacji... ale wiem jedno... konflikty rozwiazuje sie w domu a nie w necie... i zamiast panienko pisac na forum o swoich chorych frustracjach powinnas porozmawiać z facetem ktory chce z tobą spedzic reszte zycia i dojsc do porozumienia zamiast szukac rad na necie i sie nakrecac jak kataryna na człowieka ktory z własnej woli jest i z tobą... jakby chciał cie zdradzic dziewczynko to juz by to dawno zrobił... docen to co masz... bo mozesz nie miec nic gwiazdeczko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwylke to kobiety prowokuja takie klotnie i przeradzaja sie one w awanture bo facet nie chce przytakiwac jak pantofel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do narzeczonego jeśli faktycznie jesteś narzeczonym autorki (w co wątpię, ale dobra pociągnijmy temat) to: 1. fakt , że to napisałeś oznacza, że sprawdzasz co robi w necie? po chyba nie pokazała ci tego wątku 2. mówisz swojej narzeczonej, że wolisz być z inną - to bądź , dała ci szansę na to, czego chciałeś 3. ciasto od lekarki nie jest problemem, ale to że wiesz o jej diecie to dziwne, ja o swoich lekarzach takich informacji nie mam bo oni mnie tylko leczą 4. kontrolujesz to kto ją zaprasza to znajomych?? w wywiadzie pracujesz? 5. ty masz prawo do wnikania w listę jej znajomych ale to ma działaś tylko w 1 stronę = jesteś zakłamany 6. szacunek swojej kobiecie okazujesz również przez dobór słownictwa jakim się do niej zwracasz - chyba o tym zapomniałeś 7. narzeczonego, który by mi mówił , że wyglądam jak s*** to bym wstydziła przed rodziną (nie -takiego bym nie miała, ale odnieśmy się do was) więc nie dziw się, że szuka porady anonimowo. To tyle na podstawie waszych postów, więcej nie skomentuję, bo faktycznie używając twojego języka g**** więcej wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstydze sie o tym powiedziec rodzinie. potrzebuje pocieszenia xxx ha ha ha ha ha! po co? żeby dalej z nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdolony książe no patrzcie wzór cnót i niewiniątko codzący ideał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do narzeczonego : Mówisz dziewczynie, że wolisz inna o 1000x , dostajesz ciasto od lekarki ' pierwsze słysze żeby ktos po znajomośći dostał ciasto - jakby nie miała blizszej rodziny' a później dziwisz się, ze Cie zostawiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczony
a jednak pokazala gdybym chcial inna nie czekalbym az mnie rzuci niektórzy potrafią rzucic coś od siebie choćby dla rozluznienia atmosfery. pozatym napisalem ze to znajoma mamy wiec wiem wiecej kontrola i szpiegowanie to domena mojej narzeczonej. mi poprostu o tym powiedziala nawet nie przejrzalem jej listy znajomych, g!wno mi do tego ale jak mowi ze chce przyjac obcego goscia bo jest fajny to mnie cos ruszylo nigdy cie nie ponosi? zwlaszcza jak ukochana sie drze na ciebie o nic zamiast chciec zalagodzic sytuacje? jw stres i odruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pokazałam ten temat mojemu narzeczonemu z nadzieją że oprzytomnieje i uzmysłowi sobie że bardzo go kocham wytrzymując jego mało partnerskie zachowania i dojdzie do wniosku że należałoby w sytuacjach stresowych trzymać język za zębami. Nic jednak nie wskazuje na poprawe mój nie znoszący sprzeciwu i krytyki mezczyzna załozył topik w którym obarcza mnie całą winą http://f.kafeteria.pl/temat/zostawila-mnie-po-namowie-obcych-ludzi-p_5973002 . chciałabym zwrócic uwage na epitety jakich używa "niby dorosła, głupia itd." i zapewnic że to nie ja ogniskowałam nasze konflikty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
golym okiem widac ze facet probuje zwalic cala wine na ciebie sobie nie ma nic do zarzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam coraz większe wątpliwości czy to piszą 2 osoby hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do narzeczonego - gość z 14.02 oczywiście, że mnie ponosi, ale swojego narzeczonego nie wyzywam i nie obrażam. Wykrzyczę mu jak się posprzeczamy, że zachował się jak palant, jestem wściekła i nie mam ochoty z nim gadać. Ale nie poniżam! On mi też nie raz wygarnie, ale s*** nigdy by mnie nie nazwał. Tyle, że my się kochamy i szanujemy. A u was? co do miłości się nie wypowiadam, ale z szacunkiem dla drugiego człowieka to macie problem. Ja nie twierdzę, że ty ponosisz 100% winy bo rzadko tak jest, ale wnioskując z informacji które są podane w postach to jej nie szanujesz i uważasz się za lepszego od niej. Po co kobiecie ktoś taki? Poza tym jeśli to nie podpucha z twymi waszymi wątkami to nie wiem jaki macie cel - obcy mają was godzić, rozstrzygać kto ma rację. Po co to wam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaja! Jesteście siebie warci! Dorosnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×