Co robic gdy mamy w zwiazku zupelnie inny gust?

Zaczynamy urzadzac wspolne mieszkanie, ktore moj facet dostal od rodzicow. Oczywiscie on kupuje wszystkie meble i reszte, ja wlasciwie dokladam sie z drobnym sprzetem i praca, bo na wiecej nie moge sobie pozwolic. Marzylam o tym, ze w koncu bede miala jakis swoj przytulny kacik a on chce urzadzic mieszkanie typowo po kawalersku, same lakierowane meble czern i jakis oczojebny pomarancz. Jestem zalamana jego pomyslami i stracilam caly zapal do przeprowadzki. Z jednej strony moze nie powinnam stawiac warunkow, bo to nie ja place ale z drugiej mamy zyc tam razem a ja sie w takim wnetrzu zamecze :/ Poradzcie do robic, prosze.

Nic Ci nie mogę poradzić bo to jego mieszkanie i jego meble. Najwyżej możesz wynegocjować postawienie jakiś pierdół na które Cię stać.

Przeprowadzilam sie za nim do jego miasta, zebysmy mogli byc razem i mielismy cos razem budowac a teraz czuje sie jak element jego zycia. Jakbym mieszkala na stancji u kogos, w dodatku to kawalerka wiec nie mam nawet jednego kata swojego bo wszystko jest wspolne.

To zapytaj się po prostu czy mogłabyś coś od siebie dodać, ale ogólnie powinno być tak jak chce ten kto płaci.

To ja nie chce takiego zwiazku :/

czyli, że co, idealny związek dla Ciebie to taki, kiedy facet ma mieszkanie, za wszystko płaci, ale to Ty masz mieć prawo decydowania o wyglądzie wnętrza?? :D przykro mi, jego mieszkanie, jego wykładana kasa- niech się urządza tak jak ON chce. Nic Ci do tego. Ewentualnie zapytaj, czy możesz dołożyć dodatki, na które Cię stać.

Nie, idealny to taki w ktorym kazdy wklada tyle ile moze i urzadzamy na zasadzie kompromisu. Wiadomo, ze nawet jesli nie wloze tyle pieniedzy co on to ja bede o ten dom dbala i spedzala w nim tyle czasu co on, poza tym planujemy slub, wiec nie widze niz zlego w podejmowaniu wspolnych decyzji o wygladzie domu.

a rozmawiałaś z nim o tym czy już wyszłaś z założenia, że będzie tak jak on chce?