Prosil bym ulegla zareczyny a teraz nie chce dziewczyny

Planowal, prosil mnie bym zaufala, moich rodzicow by wplyneli. Po dwoch latach naszego zwiazku powiedzial,ze ceni mnie ale juz zadnej nie chce bo jest chory ( fakt jest- slabnie na nogi i na dodatek nerwica) boli ale mam kontakt, rozmawiamy to on pisze dzwoni wspieram smiejemy wspominamy PRL ale ani slowem o tym co laczylo nas. Kocham go, wiem ze on jest obojetny, liczy sie on i jego pasja ryby/wedkarstwo. Czy jest szansa,ze powrocimy do tego co bylo? Czy zrozumie- skoro wspieram dobrze zycze,itp. czy zerwac kontakt skoro tak boli mnie, a mam nadzieje,ze tym wsparciem z mojej strony szczerym zrozumieniem Maciek zrozumie ze jestem mu pisana. Nerwice ma po rozwodzie, puszczala sie na prawo i lewo, to byla prawdziwa milosc do niej wiemmm i wyjatkowa, wiem. Pomozcie/doradzcie Ania!

Rozmawiamy od 4mc jak znajomi co dopiero poznajemy sie, byly 3 spotkania bez czulosci, normalne z reka podane ale zabiegal bym przyjechala by byl spacer jak za dawnych czasow. Prosze, doradzcie. Dzisiaj w rozmowie od 4mc przeslal buziaka mi na dobranoc ale jest z dystansem jak i ja. Nie wiem jak to dalej...co robic? Jak sie zachowac?

a jaki wasz wiek wgl?

Ja 30 on 34

Jakis zzjeb w dodatku stary.