Mam ochotę poderwać gościa z klatki obok

Dawno temu zwróciłam na niego uwagę... baardzo mi się podoba, nie jest jakiś przystojny, ale ma styl, który lubię i widać po oczach, że ma charakter.. wiecie, jak to jest. Ma około 30stki. Znam tylko jego imię - Tomek. Czasami jak go spotykam, to mi się przypatruje, kiedyś pamiętam jak wlepiał we mnie wzrok z okna (mieszka na parterze) jak szłam w takiej ładnej sukience - ale wiadomo przecież, że to nic nie znaczy zapewne. No i ma żonę - taką niezbyt ładną, ale ma też w sobie coś 'artystycznego' i dziecko :(. Czemu ja muszę mieć takiego pecha, że faceci, którzy mi się podobają, okazują się zajęci, albo co gorsza, żonaci? Szkoda, no naprawdę szkoda...

oj tam zona, dawaj go :P

To zrób to co mężczyźni lubią najbardziej - olewanie ciepłym moczem :P Najlepiej wyskocz znienacka jak będzie wracał ze spożywczaka i walnij mu prosto w twarz texciora - HEJ! OLEWAM CIĘ :P NIE JESTEM ZAINTERESOWANA :P Przecież dla samca takie słowa są najbardziej sexowne na świecie :P Zostaw mu jeszcze czasem kartkę na wycieraczce z napisem - ALE TAK SERIO TO W OGÓLE NIE JESTEM TOBĄ ZAINTERESOWANA :p Ponieważ to facet to od razu się zakocha na zabój i będzie stękał dniami i nocami jakby tu się pozbyć już "zdobytej" żony aby zrobić miejsce dla tak super hiper turba szaka laka mega uber taYemniczej i niedostępnej kobiety :P W końcu sami o tym nawijają non stop jacy to z nich myśliwi i inne dzikie węże :P P.S. Jeśli ktoś nie zauważy ironii i pYerdolnie mu żyłka ze złości to dostanie Nagrodę Darwina ode mnie :P na mejla :P

Hahah :D już teraz olewam go TAK MOCNO, że dawno powinien mi leżeć na wycieraczce z różą w zębach :D. A tak serio - to nie ma wyjścia z tej sytuacji. Mogę się na niego co najwyżej pogapić, jak wynosi śmieci <3. Chociaż.. on daje podobno lekcje muzyki :D.

Autorko :) jeżeli to w istocie Ty :) cieszę się, że nie załapałaś bulwersa na mojego posta :) kocham nabijać się z konwencji - tylko jemu wolno zdobywać i okazywać zainteresowanie :) tak na marginesie i offtopowo - trzeba być niezłym kawałem psychola, c***ja i sadysty aby nakładać zakazy na żywą i czującą istotę jaką kobieta TEŻ jest :)

Wiesz co, ja się zupełnie zgadzam - mnie też to wkurza. Ja w swoim życiu podrywałam 2x facetów (oczywiście to było bardzo delikatne, po prostu rozmawiałam więcej etc, żeby sobie przypadkiem nie pomyślał, że jest podrywany) - oczywiście zlewka, a jednemu wiem że się podobałam - a ci, których olewałam, latali za mną jak nienormalni. Z jednej strony oni tak mają w instynkcie faktycznie - lubią być łowcami, z drugiej strony co to ma być, jak ktoś mi się spodoba i mam go minąć i nie próbować?! A może to byłaby szansa? Nie rozumiem, dlaczego takie kobiety nazywa się desperatkami - przecież jeśli się wzajemnie nie spodobamy po bliższym poznaniu, i tak nic z tego nie będzie! Mamy wiecznie biernie czekać, aż jakiś facet łaskawie się nami zainteresuje, kiedy możemy zagadać do upatrzonego faceta i dać sobie szansę? Nie znam koleżanki, która latałaby dalej za facetem, kiedy on dał jej już kosza, za to znam przypadek gościa, ktory latał za ładną dziewczyną parę lat, mimo że wiedział że go oszukiwała, wyzywała za plecami, pożyczała kasę i nie oddawała - oczywiście większość mówiła 'wytrwałość popłaca' i że 'jest męski, bo nie odpuszcza' - raczej brakowało mu szacunku do samego siebie.. bo gdyby się o nią starał, gdyby była fair wobec niego, to jeszcze ok (chociaż też bez przesady.. do miłości nikogo nie zmusisz.. on nie zmusił, zerwali koleżeństwo po 3 latach jak ona znalazła faceta). Niemniej, ten gość jest żonaty i ma dziecko, więc to byłoby nie fair z mojej strony, zaczynać coś.

Kobieta podrywająca kojarzy się ludziom z desperatką, która w akcie rozpaczy rzuca się na każdego napotkanego faceta - nie wiem czemu... mi tam rzadko kiedy ktoś się spodoba, więc tym bardziej szkoda, kiedy ja nie mogę wykonać pierwszego kroku i jest to odbierane negatywnie. Moja mama mówiła, że jestem desperatką lecącą na każde zawołanie faceta, kiedy umawiałam się z kolegą parę razy w tyg, albo kiedy zostawałam z grupką kumpli do 4 rano w klubie - wtedy to już w ogóle, dla niej to świadczyło chyba o zbiorowym seksie :D. Poza tym widać, że to faceci mają bzika na punkcie masowości - miałam inteligentnego kolegę, który twierdził, że umawianie się z kilkoma dziewczynami naraz to lepsza strategia - bo większośc***ewnie się nie spodobasz, ale może zostanie choć jedna :O. Inny miał dwie dziewczyny naraz. I kto tu mówi o DESPERACJI? Nie wspomnę już o PUA etc., czy jak to się zwało.

Fajnie że jest więcej myślących podobnie osób :) Swoją droga na serio to ZAYEBISTA MĘSKOŚC I POTĘGA jak gościu się boi czuje stłamszony bo ona... częściej z nim rozmawia :D O BOSHE! To straszne :D ona tłamsi jego męskość bo... ŚMIE SIE ODEZWAĆ DO NIEGO :D A ja często w pubie jak mi padnie zapalniczka to proszę jakiegoś trolmopsa obok o ogień :D Pewnie oni teraz mają traumę bo desperatka im się narzucała :D przecież odezwanie się do faceta to prawie jak.... G**** albo porwanie go, zamknięcie w piwnicy związanego kablem od żelazka i zmuszenie do małżeństwa pod groźbą połamania nóg :D Boshe! My kobiety jesteśmy straszne :D A potem czytam tutaj KWIKI I MARUDZENIE samców że Polki chodzą z suko-tarczą :D no przecież SAMI to lubią :D w ogóle nasi polscy kolesie to jakieś masochistyczne wymoczki są :D chyba jak będę kogoś szukać to wyskoczę w kominiarce, walnę kolesia z dyńki i nacharam mu pod nogi po czym na odchodne rzucę z półobrotu - chciałam okazać ci moją wzgardę i KOMPLETNY, podkreślam KOMPLETNY brak zainteresowania :D Na bank będzie mój i jeszcze rękę złamie od walenia groochy na myśl o mnie każdej nocy :P

tak, polscy mężczyźni szukają kobiety, która na 100 procent nie okazała żadnemu swoich względów - DZIEWICY :D

A od takiej postawy do wyzywania kobiet od dziwek, puszczalskich, harpii, zołz - niedaleka droga.

Dlaczego kobieta wszędzie ma być bierna - nie podrywac faceta, nie prosić o podwyżkę, nie wtrącać się, mądrzyc - a tylko w łóżku ma być ultraaktywna, jak panie z p****li, w kuchni, żeby usługiwać mężowi etc ? mamy KULTURĘ PODPORZĄDKOWANĄ MĘŻCZYZNOM, śmierdzi patriarchatem jak skunksem!

hahh dobre

:)

oj tam, ty nie jestes odpoweidzialna za rozwalanie zwiazku - to bylaby jego decyzja

no i ch*j, i zostanie twoim marzeniem ..

:)

NIKOGO NIE PODRYWAJ!

up

:)

:)