Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ivette18

Partner bardzo źle mnie traktuje i zmusza do współżycia.

Polecane posty

Witajcie, założyłam tu konto bo muszę się komuś wygadać. Nie mam komu tego powiedzieć a tutaj przynajmniej jestem anonimowa. No więc, odkąd przeprowadziłam się do mojego partnera, do Warszawy, on diametralnie się dla mnie zmienił. Okropnie mnie traktuje, często się na mnie wydziera i zmusza do współżycia, często bije i wywiera na mnie presję. Już wysiadam :( On nie pije ani nie pali, jednak jest okropnie wybuchowy... Wcześniej również był impulsywny, ale nie wyżywał się na mnie aż tak, choć od zawsze był tak jakby chłodny. Teraz to jest koszmar, nic tylko przynieś, podaj. pozamiataj, gdybym wiedziała, że to wszystko się tak potoczy to nie szła bym w to nigdy. Często zdarza mu się też podnieść na mnie rękę a ja boję się mu oddać, jestem od niego mniejsza i drobniejsza a on jest dość muskularny :/ I tu jest też problem kiedy mnie zmusza bo nie mam jak za bardzo się obronić. Kiedyś coś we mnie pękło i odważyłam się uciec, w samej piżamie na zewnątrz, siedziałam przez chwile w piżamie na ławce przed blokiem i prawie się popłakałam :/ Oczywiście mój "treser" zaraz po mnie wyszedł i kazał mi natychmiast wracać a ja posłusznie wróciłam...Podstawowy problem jest taki, że jestem od niego całkowicie uzależniona, ja się uczę zaocznie, a on nie pozwala mi iść do pracy, sam zarabia dobrze ale mam już dość bycia na jego łasce. Gdyby dobrze mnie traktował to by była bajka i raj ale on jest tyranem...Wstydzę się komukolwiek powiedzieć, boję się wrócić do rodziców bo oni mnie przed nim ostrzegali, że jest nieodpowiedni dla mnie, że starszy o 7 lat itd, poza tym on jest synem wroga mojego ojca. Z dniem kiedy wyprowadziłam się do warszawy oni zerwali ze mną kontakt i wyparli się mnie, zwłaszcza ojciec. Jestem w rozsypce, nie wiem co mam zrobić, bo jestem niemalże uwięziona w tym przeklętym mieszkaniu, zrobił sobie ze mnie niewolnicę i worek treningowy. Jestem młoda i głupia, poszłam za facetem ślepo jak idiotka a teraz płacę za swoją głupotę... Obiecywał, że mi tu nic nie zabraknie i owszem, utrzymuje mnie ale jakim kosztem. Strasznie się boję, bo jestem tutaj sama, w szkole nie mam żadnych bliższych znajomości, zresztą nikomu się nie przyznaję do tego co się u mnie dzieje. Mam 18 lat i mam już dowód, czułam się więc dorosła i byłam taka dumna, że pójdę już z domu i to na dodatek z kimś kto mnie kocha, ale to było tylko moje błędne wyobrażenie...Co mam zrobić? Uciekać? Myślicie, że rodzice mnie przyjmą? Dodam, że ugodowe rozstanie z nim nie wchodzi w grę, bo on w życiu nie pozwoli mi odejść już mi to mówił podczas swoich wielu szantażów i wywodów. Kiedyś kiedy chciałam wyjść z domu i pociągiem prosto do Krakowa to on zabrał mi mój portfel z pieniędzmi i dokumentami przez co nie mogłam nigdzie jechać. Potem się go już tylko bałam i obecnie czekam na odpowiedni moment, żeby wrócić do Krakowa. Jak myślicie, co zrobiłybyście na moim miejscu? Starałam się opisać moją sytuację całym sercem, żebyście wszystko zrozumiały. Zależy mi na waszych wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Przykra sprawa Nie da się pogodzić z rodziną i ojcem? Zadzwoń, spróbuj porozmawiać i wracaj do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekłabym jak najdalej... Musisz uciec! On nie moze cie tak traktowac..dlaczego w ogole jeszcze sie nad tym zastanawiasz skoro tak cie traktuje, wracaj do domu, moze nie od razu rodzina zaakceptuje nowa sytuacje ale to przeciez twoja rodzina..bedziesz tam bezpieczna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracaj jak najszybciej do rodziców im pózniej tym, gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy dzwonię do rodziców to nie odbierają ode mnie telefonów, napisałam już chyba setki smsów ale nigdy do końca nie przyznałam się, jak jestem traktowana tylko pisałam że chcę się rozstać, bez tych wszystkich szczegółów. Ojciec odpisał tylko raz coś w stylu " Tak wielce zakochana byłaś a teraz wracać, chcesz. " I to na tyle. Ale teraz czuję że przyznanie się do tego jak on mnie traktuje to już jedyne rozwiązanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz idealna sytuację by p*****lnąć drzwiami ,wsiąść do pociągu i pojechac do rodziców,opowiedz mamie,rodzeństwu,szukaj pracy w pobliżu,a może rodzice pomogą ci w studiach-przenies papiery do szkoly w pobliżu twojego miejsca zamieszkania dziewczyno,czy ci rozum odebrało? nie bój się,wyjedz od niego bez uprzedzenia,miej go w d....to psychol,znęca się i nęka poszlabym na POlicję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Przyznaj się, albo od razu jedz do domu. Mogą postękać "a nie mówiłem", ale Cie przyjmą bo w końcu jesteście rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w tym tygodniu postaram się to zrobić i tak dyskretnie załatwić ze szkołą,Boże oby mi się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice to zawsze rodzice- trochę poględzą, pomarudzą, może pokrzyczą, pogadają "a nie mówiłem" itp., ale przyjmą przecież Cię z powrotem. To Twoi rodzice, kochają Cie i chcą Twojego dobra. Wracaj do nich, zaopiekują się Tobą i ochronią przed tym wariatem. A Twój facet pewnie nawet nie będzie Cię tam szukał bo będzie wiedział, że jedyne co dostanie to kopa w d*pę od taty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadni normalni rodzice nie chcieli by by ich dziecko bylo tak traktowane, nawet jezeli samo sobie taki los zgotowalo. wracaj do domu jak najszybciej. zrob to tak zeby on sie nie skapna, nawet jezeli miala bys sie nie spakowac, jedz do rodzicow nawet nie informujac ich o tym, opowiedz o wszytkim i zobaczysz jacy beda szczesliwi ze jestes cala i zdrowa. szkola sie nie przejmuj, nie te studia to inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz ojcu cala prawde, on powinien sie zemscic na tym frajerze, ktory tak cie traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nie masz odwagi jechać do rodziców to może napisz do nich list? Opisz w nim całą swoją historię, przeczytają, przemyślą i na pewno będą chcieli Cię ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie wiem, w czym jest problem? Jesteś dorosła, robisz w życiu to co chcesz i ponosisz tego konsekwencje. Takie jest życie. Ja też bym chciał leżeć, nic nie robić i mieć kupę kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno - z każdym dniem będzie coraz gorzej. Pakuj się i wracaj do rodziców, jeśli nie przyjmą, idź do pierwszego lepszego szpitala, i spokojnie przenocujesz, a gwarantuję że przyjmą, nie czekaj ani dnia Wiem, że łatwo powiedzieć, ale mówię Ci to z pełnym przekonaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie te czasy zebys tak cierpiala przez tyrsana wynos sie jak najszybciej poki jeszcze zyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz miec tak do konca zycia? ograrnij sie i uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh, coś nie wierze w tą bajeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×