Kocham słowa ktore z czasem bola

Cześć.. Mam problem który mi dotychczas nie przeszkadzał a teraz zaczyna mi poważnie dokuczać. Chodzi mi o braku stabilizacji w związku który by opierał się nie tylko na miłości ale na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i oparciu. Miałem nie jedną kobietę w swoim życiu ale z każdą jedną związek kończył się klapą. I chciałbym wiedzieć czemu skoro jestem uczciwym człowiekiem pracującym, zdrowym nie za brzydkim to czemu tak jest. Nie robię żadnych awantur, staram się nie wchodzić w dyskusje jest taka potrzeba to stanę w obronie swojej wybranki. One zazwyczaj rzucały we mnie takimi słowami że o cie ch*j. I jakby nigdy nic odchodziły. Na samym początku słyszałem że jestem zajebisty że są szczęśliwe że mają kogoś takiego któremu będą mogły się wygadać, przytulić itp a potem wychodzi szydło z worka z ostatnią Kobietą co nie dawno się rozstałem byłem tylko 3 tyg i tak od razu bez niczego koniec i żeby chociaż powiedziała dlaczego to nic, cisza i kaplica. Za dobrym nie można być no ale jestem dobry bo tak mnie wychowano i dobry dla tych na które to dobro zasługują to w takim układzie czemu. Nie kontrolowałem obdarowywałem zaufaniem, zrozumieniem i naprawdę ja pierwszych złotych gór nie mówię. Mówię to co mogę zaoferować i obiecać. Zazwyczaj to moje byłe partnerki mi wiele rzeczy obiecują a potem puszczają to mimo tego. To po co te słowa typu ,, Kocham " skoro one z czasem bolą i to naprawdę mocno. Nie jestem płaczliwy tylko ten smutek dusze w sobie żeby go nikt nie widział bo nie trawie tego gdy ktoś widzi moją słabość. Naprawdę jestem taki że nie zasługuje na szczęście które nie bd przelotną miłostką a tylko pewną stabilizacją i naprawdę długim szczęściem.