Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wracać do pracy po macierzyńskim?

Polecane posty

Gość gość

Jak byście postąpiły. Mam pracę. dojazdy zajmują 2 godziny dziennie. wychodzę z domu o 7, wracam o 18. zarabiam 4700 na rękę mam syna. ustaliłam z szefem, że nie możemy pozwolić sobie na roczny macierzyński i że wracam do pracy na zasadach półrocznego macierzynskiego +zaległy urlop. Syn będzie miał 8 miesięcy. Mąż zarabia mniej. Pracuje z domu. Gdybym wróciła do pracy miałby oko na ew. nianię. Nie byłabym aż tak przerażona, że oddaje syna obcej kobiecie pod opiekę. Przeraża mnie wizja bycia mamą 2 godziny dziennie (rano gdy wychodziłabym mały jeszcze by spał, jak wróciłabym z pracy miałabym 2 godziny czasu do jego kąpieli). W weekendy nie pracuję. Mamy kredyt mieszkaniowy. Co robić? Co wy byście zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za jakiś czas będę miała ten samo problem. Pewnie będę musiała wrócić bo ciężko będzie mi znaleźć pracę za taką kasę jak zarabiam. Mój mąz też mniej zarabia, też mamy kredyt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mąż zarabia mniej niż te 4700 to trudno będzie wam z tej jednej i to mniejszej pensji. No, ale jak mąż pracuje w domu to co za problem...To kwestia zorganizowania. Może ustawić sobie sam godziny? Niech wstaje przed dzieckiem i pracuje, późnej weźcie nianię choć na 4 h i znów mąż niech sprawuje opiekę. Niestety życie to też przyziemne sprawy, wszystko ładnie, ale pieniądze są potrzebne, a może rozglądaj się za pracą bliżej (co za tym idzie krócej) jest taka możliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej to znaczy ile? Jak np. 4000 to na 3 osoby z kredytem dacie radę, ale łatwo nie będzie, i ta kwota męża jest stała, pewna? Masz szansę później znaleźć pracę na tym samym poziomie, czy to raczej kwestia szczęścia ( w sensie czy masz zawód, który zawsze zapewnia ci pracę, jak np. lekarz)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracać do pracy! oczywiście, że wracać. Z dzieckiem bedziesz spedzac czas w weekendy, a tak siedzialabys z nim caly tydzien i ciagle myslala o pracy. Nasi rodzice kiedys pracowali non stop i jakos zyjemy. Nic sie dziecku nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracać. Jak zarabiasz takie pieniądze to nie jesteś raczej kasjerką w biedronce, szkoda by było zarzucać dobrą pracę. A dziecko przecież nie zapomni że ma matkę, to tak nie działa. Zwłaszcza że ojciec i niania będzie z nim w ciągu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem czy nasi rodzice tak pracowali non stop, ze mną mama była dopóki nie poszłam do szkoły i wówczas 80% matek nie pracowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice kiedys pracowali non stop i jakos zyjemy. Nic sie dziecku nie stanie. x znalazła sie znawczyni tematu a na jakiej podstawie stwierdzasz że nic sie nikomu nie stało? a jakby matka była z dzieckiem te parę lat to by się stało? nie ma to jak durne argumenty przytaczać. zresztą tobie chyba się coś stało bo widać że jesteś zimną, oziebłą kobietą i preferujesz zimny chów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz skrócić etetu, np. do 4 dni w w tyg.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ale ty chyba nie masz wyboru. z jednej pensji nie dacie rady. poza tym miec 5 tys a nie mieć jest różnica. Można wyżyć bez tysiąca, góra dwóch.... ale te 5 bedzie dla was zauważlane. i tak jesteś w super syt ze mąż pracuje w domu, zawsze bedzie jakby coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorkę chyba bardziej boli to, ze będzie weekendową mamą. Chyba nie masz wyjścia - pewnie wrócisz do pracy, ale rozumiem Twoje dylematy. Każda decyzja nie jest idealna. Jedyne co możesz zrobić to w weekendy i te wieczory wynagradzać czas dziecku - podobno liczy się jakość a nie ilość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszym rozwiązaniem byłoby wziąc roczny płatny 80% i w między czasie szukać czegoś bliżej za ewentualnie mniejsza kasę. też kiedyś pracowałam w takich godzinach jak Ty i teraz przy dziecku juz sobie tak nie wyobrazam. ja jestem w domu o 16:30 i żałuję, że tak późno. kasa jest ważna, ale niestety dziecko takie małe potrzebuję rodziców. o tyle dobrze, że będzie z tata. pytanie tylko czego Ty chcesz i jak sobie wyobrażasz dalsze macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne ze wracac ty myslisz z e znajdziesz za taka kase prace??? za 1500 to cud wracaj zabawa w dom wymaga tez nakladu finansowego. maz plus kilk h opiekunka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dziecko potrzebuje rodzicow a bedzie z tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze tak wtrące, że odkąd moje dziecko skończyło rok pracowałam w systemie 12 godzinnym + 3 godziny na dojazd, a więc wychodziłam z domu o 7 rano i wracałam o 22.30. Pocieszałam się tym, że to tylko dwa dni a trzeci mam wolny. I póki tak pracowalam wydawało mi się, że kontakt z dzieckiem mam dobry. Zmieniłam zdanie, gdy zaszłam w drugą ciążę i od razu poszłam na L4 (tak jest od stycznia tego roku). Moje dziecko musiało od nowa się do mnie przyzwyczajać; nie chciał bym ja go kąpała, usypiała, czytała mu bajki. Miał swój schemat dnia z tatą -mąż pracuje do 15-ej, a wcześniej syn jest w przedszkolu. I wtedy sobie dopiero uświadomiłam, że to był błąd, że jednak mnie to dziecko mało co widziało, a jak już byłam w domu to byłam zawalona praniem, gotowaniem itp. Nie wiem jaką będę miała sytuację po obecnym macierzyńskim, bo to dopiero za ponad rok, ale napewno będę szukać takiej pracy, by dzieci na tym nie ucierpiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twojego męża raczej nie przerażałaby wizja bycia tatą 2 razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram kocura takie gadanie tyraj po 12 godzin dziecku nic nie bedzie jest durne! a może zmniejsz sobie etat na 3/4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Za takie pieniądze to szukałabym innego miejsca zamieszkania. Jakbyś pół godziny dojeżdżała do pracy to zobacz jaka to różnica! Godzina dziennie a 4??? Mąż pracuje w domu więc bez znaczenia. To chyba najlepsze wyjście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocur no ale tak zawsze jest nawet z doroslymi ze musmy sie przyzwyczajac do nowej sytuacji. Wiec co sie dziwisz dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mialam podobna sytuacje jak Ty, autorko ... i taki sam dylemat. Wrocilam do pracy jak dziecko mialo 3 miesiace, zaraz po maciezynskim bo innego wyjscia nie mialam ; mielismy na glowie kredyt i rezygnacja z polowy dochodow nie wchodzila w rachube. dziecko widywalam 3 godziny dziennie i przez week-end. Maz ma niestandardowa godziny pracy wiec spedzal z corka troche wiecej czas w ciagu tygodnia, na pozostale godziny mielismy nianie. Bylo ciezko ale dalo sie. Dzis corka jest radosna, otwarta 5-latka i ma super kontakt tak ze mna jak ze swoim tata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe który ojciec ma takie dylematy jak autorka?? Że będzie weekendowym tatą. Mądrze ktoś napisał- dziecko potrzebuje rodziców, więc na miejscu będzie Tatuś. Autorko głowa do góry, z czasem się poukłada. Ewentualnie pomyślcie nad zmianą miejsca zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, rzuć pracę za ponad 4 tys., może za rok albo za 6 lat jak już dziecko pójdzie do szkoły znajdziesz pracę na kasie w Biedronce za 1200zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wracała do pracy i nawet sie nie zastanawiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Ja wracam od 1 sierpnia. Mam mieszane uczucia, ale wrócić muszę. Z mężem będę widywała się jedynie nocami (1:00-8:30) Dzieci co drugi dzień. Jednak pracować muszę, choć już nie tak chętnie w tym zawodzie co kiedyś. Nie te lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracaj. dobra praca i dobra pensja sa bardzo wazne. moze dogadasz sie z szefem aby byc na 3/4 etatu lub zaczynaj wczesniej. wezcie sobie pomoc domowa abyscie nie byli zawaleni praniem czy sprzataniem i bedzie dobrze. szkoda dobrej pracy. a ojciec tez rodzic i ladnie sobie poradzi z niania w domu. A Ty odetchniesz a kiedy wrocisz do domu mozesz sie bawic i dbac o dziecko w 100 procentach. A w weekendy nawet w 120 procentach. A do nowej sytuacji kazdy sie musi przyzwyczaic, czy to dorosli czy dzieci czy nawet pies lub kot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Twój mąż pracuje z domu to nie masz się nad czym zastanawiać, tylko wracać do pracy. Ja niedługo rodzę i będę miała dużo większy problem, bo zarówno mąż jak i ja pracujemy poza domem. Ja do 18 a mąż zazwyczaj jest w domu o 20. Ja zarabiam podobnie do Ciebie ponad 4000 zł a mąż trochę mniej, ale podobnie. Mamy kredyt mieszkaniowy 2000 zł miesięcznie. I co mam zrobić? Jakby mój mąż pracował w domu to bajka, a tak nie chce, żeby moje dziecko widziało mnie 2 h dziennie a męża to praktycznie w ogóle. A z drugiej strony nie poradzimy sobie tylko z pensji męża i będę musiała czegoś szukać gorzej płatnego ale z lepszymi godzinami pracy (czyt. uwstecznię się zawodowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×