Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomózcie ..ogromny problem..małżenstwo

Polecane posty

Gość gość

jestem męzatką od 15 lat, średnio szczęsliwą, od trzech lat mieszkamy osobno, jednak w zasadzie na jednym podwórku bo dzieli nas jedynie ogrodzenie. Mamy dwoje dzieci 9 i 14 lat. Rozwaliłam przyjazn dłuuugoletnią męża z jego przyjacielem.. Chyba sie zakochałam, nie potrafie przestac myslec, on także, wybrał mnie anieżeli przyjaciela. Spotkaliśmy sie tylko dwa razy, krótko. Absolutnie nie było seksu. Mąż dowiedził sie o jednym spotkaniu, założył w aucie podłuch, gpsa...Tamten dostał lanie.. Mąż po czasie poukładał sobie wszystko, przynajmniej na ile był w stanie, a ja ponownie spotkałąm sie n Nim.... Mieliśmy dzisiaj zakończyć ten chory układ....choć nie jestem przekonana czy dalibyśmy radę, bo próby były. I..ponowni mąż się dowiedział o planowanym spotkaniu, na szczescie nie doszło do niego, mąz jest bardzo inteligentny.. Nie wiem co mam robić, nie wiem jaka bedzie reakcja męza jak wróci wieczorem...no właśnie, boje sie jego agresywności, bo niestety naduzywa alkoholu i w chwilach stresu jest nieobliczalny. Czy walczyc o rodzinę, próbowac zapomniec o tamtym9 DAM RADE), ALE z drugiej strony moze musiało sie tak stac abym rozeszał sie z mężam..z powodu alkoholu właśnie..prosze o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój problem, to nie mąż alkoholik, ani nawet dzieci, które z nim masz, tylko chęć wyrwania się i sprawdzenia, jak to jest być z innym. Sprawdziłaś i na razie "nie możesz się bez tego obejść" nawet za cenę strachu przed reakcją pijanego męża na całą sytuację. Trudno poradzić coś komuś, dla kogo złudne uczucia w dodatku z "przyjacielem męża"[ o losie :D] są w tej chwili priorytetem. Zawsze mnie dziwi niezmiernie, dlaczego małżonkowie/partnerzy/ ludzie żyjący w konkubinacie, wybierają kolejnych partnerów, zamiast leczyć, to, co złego stało się w tych związkach w odpowiednim czasie, to znaczy na bieżąco. Po co wy żenicie się, wychodzicie za mąż, kobiety rodzą wam dzieci, jeśli nie macie sobie nic do powiedzenia albo musicie zdradzać, żeby dobrze się poczuć na nowo ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie tak, bo ja od x lat toleruje alkoholl męża, brak szacunku do mnie itp...stale miałam nadzieje przebaczałam, ale ile można? nie chciałam z nikim na nowo spróbować? czego? napewno nie seksu bo to mnie wogóle nie interesuje. poprostu na uczucia nie ma sie wpływu, tak jak na ulokowanie ich w dana osobę! to jest niezalezne od człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim odpowiedź sobie na pytanie czy ty kochasz męża czy kochanka. Jeśli mąż jest alkoholikiem na dodatek agresywnym to jest mocny argument żeby go zostawić. Nie da się też stworzyć dobrego związku, jeśli ta druga osoba nie potrafi iść na kompromisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że "to nie tak, bo ja od x lat toleruje alkoholl męża, brak szacunku do mnie itp...stale miałam nadzieje przebaczałam, ale ile można? nie chciałam z nikim na nowo spróbować?" - powinnaś chyba napisać, że NIE TOLERUJESZ ? Miałaś chyba czas, żeby się wcześniej rozwieść, jesteś z nim przecież 15 lat. To sporo, żeby zorientować się, że tworzenie rodziny z alkoholikiem jest fikcją. Ty z nim byłaś,urodziłaś mu dwójkę dzieci, a teraz piszesz, że na "pojawienie się uczuć nie masz wpływu". Jasne, ale o wiele lepiej zabrzmiało by to wyznanie, gdybyś wcześniej była rozwódką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie oreore... ja uważam, że pewne sprawy trzeba zamknąć żeby zacząć nowe, w przypadku związku zanim się zacznie spotykać z kolejnym facetem trzeba się rozwieść i koniec. Ty trzymasz dwie sroki za ogon z własnej wygody tak na prawdę, asekurujesz się i grasz nie fair. Skoro mieszkacie osobno, małżeństwo jest fikcją, to przecież rozwód byłby tylko formalnością a Ty mogłabyś układać sobie życie. Sytuacja jest chora a dzieci w tym wszystkim podejrzewam cierpią najbardziej ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×