Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice nie chcą zapłacić za ślub !!!!!

Polecane posty

Gość gość
aha i odpowiedź do osoby, która pisała o prezentach i kasie na podział z rodzicami, czy jakoś tak... Tak przygotowaliśmy fajne prezenty dla rodziców, w tym właśnie miała być wycieczka dla nich za granicę... może nie na majorkę, ale też do francji południowej na lazurowe wybrzeże.... Mamy koleżankę, która pracuje w biurze podróży i dała nam fajne zniżki i podesłała kilka ofert. No, ale co ja mogę? Moim rodzicom oczywiście wycieczka się należy, za poświęcony trud psychiczny i finansowy, a z biletów dla rodziców męża skorzystamy my. Chcieliśmy zrezygnować z podróży poślubnej, aby im podarować taki prezent... no ale cóż, jak kogoś dupa swędzi to nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj . najlepiej liczyć tylko na siebie. Jak chcieliśmy z mężem mieć wesele to za wszystko zapłaciliśmy sami! Dosłownie. Nikt nam 1 zł nie dorzucił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie wymuszaliście na nich tą deklarację, że niby zapłacą. To nie są goście Waszych rodziców, to są WASI goście. Rodzice też są gośćmi, a to Wy jesteście gospodarzami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście podgadać z teściami, a dokładniej Twój mąż (bez Ciebie). Może wyniknęły jakieś okoliczności, np (nie kracząc) nieuleczalna choroba i stąd zmiana decyzji i chęć, aby "pożyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej krecisz autorko. Skoro zaplanowaliscie zakup 2 wycieczek to ich cena jest bliska tym 10 tys. Czyli możecie się obejść bez tej kwoty prosta kalkulacja o co ten krzyk? O sam fakt ze nie zapłacą dobre:) nie ma to jak roszczeniowe podejście do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to się odkłada pieniądze na takie chwile, które na zawsze pozostaną w pamięci, na zawsze za 30tys to w pamieci moze zostac miesiac na Mauritiusie albo na Bora Bora :) no ale jesli wolisz pamietac n******ych gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się że powiedzieli Wam to 2 miesiące przed ślubem bo moja matka zrobiła dokładnie to samo tylko 2 dni przed :( W tym momencie nic nie mogliśmy wykombinować i kasa na podróż poślubną poszła na wesele :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to przeczytałam to az sie w*******m ja na waszym miejscu nawet ich bym nie zaprosiła niech jada opalac kapy śmierdzące na wakacje skoro to ważniejsze od ślubu syna...masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwołaj te wycieczki, zawsze coś wpadnie, może nawet stracicie kasę, ale przecież ta opcja jest w takiej sytuacji nieaktualna. Zapros te 20 osób co pisałaś i już.Bądż poza tym wszystkim, nie obrażajs ię, tylko ich po prostu oleje, nie za to absolutnie,że nei dali kasy, tylko,za fakt jak was potraktowali.Swpoją drogą powiem,że głupio to wszyswtko zaplanowaliście, 30 tys to masa kasy, zbędne aktracje, za dużó gosci i wszystko na bogato.JAk się nie ma nadzywżki kasy, oszczędza się na wesele, nie ma sie włąsnej całej kwoty, to się kasa nie szasta.proste.Chceliście opcją zastaw sie a postaw, to macie.Trzeba było myśłec wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Rodzice nie mają takiego obowiązku żeby płacić za wesele.Jeżeli obiecali Wam dacć10 tysiecy powinni dotrzymać słowa.W tej sytuacji zrobiła bym skromne przyjęcie dla najbliższej rodziny, bez żadnych ciotek wujków i innych dalszych gości! Skoro nie stac Was na huczne wesele, odpuść sobie i po problemie.Nie rozumiem mentalnosci ludzi.Zastaw się a postaw się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na waszym miejscu odwołała wesele, wzięła skromny ślub i wyjechała z mężem na super wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest, ze dla wielu osób obietnica nie znaczy nic. Owszem, teściowie nie mieli obowiązku płacić za wesele, a skoro się zadeklarowali, to maja obowiązek jest z tego wywiązać. Ciekawa jestem czy te wszystkie piszące tu osoby tak samo podchodzą do własnych dzieci - najpierw cos obiecują, a potem zbywają to wzruszeniem ramion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Autorko, ja Cię rozumiem. U mnie z kolei moi rodzice potrafią odwalac takie akcje i to robią. Mnie na tydzień przed weselm powiedzieli, że gótówkę, którą mieli... wydali. Do dziś nie wiem na co rozpieprzyli ponad 30 tysięcy. Ja w I kolejności nie zaprosiłabym teściów - buraki. Skoro umowa była, to się z niej wywiązujemy... A potem... No cóż... zaprosiłabym wyłącznie wujostwo, bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem rozwiązanie jest proste: zaproście tylko Twoją rodzinę a od strony narzeczonego chrzestnych i rodziców (niech się wstydzą) a gościom powiedzcie prawdę, że rodzice mieli zapłacić za gości ze strony narzeczonego ale w ostatniej chwili się rozmyślili i tyle. Załóżmy, skoro składacie się we 3 to logiczne: z Waszej kasy idzie na wydatki, ciuchy, orkiestre i usługi, Twoi rodzice=Twoi goście, jego rodzice=jego goście. Z jakiej paki Twoi rodzice mieliby np. płacić więcej za obcych ludzi? Może oni tez by chcieli wyjechać? Ja bym też rodzicom narzeczonego nie dała prezentu, chamstwo i niedotrzymanie obietnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam w podobnej sytuacji- tzn sama nie chciałam żadnego wesela, ślub w urzędzie i tyle, ale teściowie bardzo nalegali na huczne wesele i podjęli się sfinansowania weseliska w całości[są dość zamożni], a ostatecznie okazało się, że dali 1/3 potrzebnej kwoty, a resztę mamy sami zapłacić.. teoretycznie stać nas było, ale ja nie miałam zamiaru wydawać oszczędności życia na imprezę, której nigdy nie chciałam. wszystko zostało odwołane, goście "odproszeni", teściowie się obrazili, bo jak tak można odwoływać i ogólnie nie robić tradycyjnego weseliska, ja byłam wściekła na ich bezczelność i ogólne zawracanie doopy, mój stracony czas i pieniądze. w efekcie omijam ich jak zarazę, a na ślubie nie byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 11:58 popieram!!!! 100% racji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 1158
To ja gość z 11:58. Dzięki:) Miło, że nie tylko ja lubię logicznie i obiektywnie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A coz to za wyczyn logiczne myślenie, o kobieto kompleksy masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ręce opadają.. ile Wy macie lat?? W ogóle dziwni jesteście. Ok.. piszesz, że nikt ich nie zmuszał, że sami zaproponowali.. ale Wy oczywiście chętnie postanowiliście przyjąć całą kwotę. Zamiast powiedzieć.. ok dzięki.. jak będzie nam brakowało, to chętnie przyjmiemy, to nie.. lepiej było założyć, że każdy da 10tyś. i będzie mnóstwo kasy na przyjęcie. Pisałaś, że gdybyś miała mniej, to byś mniej wydała na ciuchy, salę, zespół i całą resztę. Czyli można było? Można.. ale Wy postanowiliście oskubać rodziców. Skoro dają.. bierzemy. Zresztą, nie marudź. Zrezygnuj z wycieczek (dla rodziców, z podróży poślubnej itp.) to już jaka kasa będzie. Poza tym.. chyba nie liczysz się w ogóle z uczuciami przyszłego męża. Niech on decyduje kogo chce mieć na swoim weselu (czy ciotki czy kuzynów czy znajomych). I tak.. można się dogadać, żeby płacić za pewne rzeczy później. Ja co prawda brałam ślub dawno, bo pod koniec 2005 roku, ale wszystko (suknia, garnitur, moje buty, bielizna, fryzura, paznokcie, zespół, sala (47 osób), kamerzysta, dekoracje, zaproszenia opłaty za ślub, tort, alkohol, napoje, opłata noclegu dla kilku gości-spali w akademiku itp.) kosztowało około 12-14 tysięcy. Dogadałam się tak, że część pieniędzy za zespół i salę płaciliśmy po skończeniu wesela. I tak.. poszły na to pieniądze z kopert. Ale cóż. Gdy braliśmy ślub byliśmy bardzo młodzi, ja studiowałam, mąż pracował od 7 czy 8 miesięcy. Decyzję o ślubie podjęliśmy w lutym, a ślub był we wrześniu tego samego roku. Ja zbierałam kasę z mojego stypendium naukowego (ok 300zł dostawałam, więc około 1tys. odłożyłam), 1tyś. chyba od rodziców dostałam, a tak to sami jakoś daliśmy radę. Nie trzeba wydawać fortuny na stroje, żywność czy jakieś limuzyny, żeby dobrze się bawić. Trzeba kombinować, jak zrobić, żeby było tanio i zadbać o dobrą atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej: oj jak ja uwielbiam takie mądralińskie. Naskakujesz na autorkę bez powodu, że sama sobie winna. A to nie wina autorki, ale teściów, którzy są po prostu niesłowni. Obiecali dać kasę, ba, nawet ją mają, ale wycofali się. Pewnie, że autorka mogła taniej, ZAWSZE można taniej. Można brać ślub bez fotografa, można kupić zwykłą jasną sukienkę, a nie ślubną, można robić wesele na ogródkach działkowych. I autorka, gdyby wiedziała, że kasy mnie, to pewnie by zrobiła imprezę tańszą. Ale teściowie obiecali się dołożyć, więc zrobili droższą (i pewnie lepszą). Co w tym złego? Teściowie jak nie chcieli mogli nie proponować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z osobą powyżej. I rzeczywiście powinnaś pomyśleć o uczuciach twojego faceta. Fakt jego rodzice nawalili, ale konsekwencje poniesie on! Bo w tym ważnym (???) dla niego dniu nie będzie jego bliskich, będzie źle się czuł - co prędzej czy później odbije się na waszym małżeństwie - prześledź jeszcze raz wszystkie koszty, może na czymś można przyoszczędzić, ale zaproś jego rodzinę. To nie jest Twoje a WASZE wesele!! a co do teściów, będziesz miała nauczkę ps my za swoje wesele też zapłaciliśmy w 100% sami - nikt się nam nie mieszał, od nikogo nie byliśmy zależni i coś takiego polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:09. I poza tym jakie oskubać rodziców? Idąc Twoim tokiem myślenia każda osoba, która cokolwiek dostaje od rodziców to ich oskubuje. No bo jak dostaniesz dom w spadku, działkę, ziemię czy kasę na wesele to zaraz pasożytem jesteś. Kobieto, w jakich realiach Ty żyjesz? To, że Tobie rodzice nie dołożyli, to nie znaczy, że jak ktoś inny dostanie to jest pasożytem i żeruje na rodzicach. Wyobraź sobie, że są rodzice, którzy chcą pomagać dorosłym dzieciom i jeśli ich stać to płacą za wesela. Co w tym złego? Dodatkowo piszesz, że można taniej. Ciekawe czy w prawdziwym życiu też tak na wszystkim dziadujesz i nigdy nie pozwalasz sobie na wydanie kasy na jakieś przyjemności? Żałosna jesteś, a nie samodzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naskakuję, nie naskakuję.. stwierdzam fakt. Jak to pisała mi w pamiętniku nauczycielka od matematyki "umiesz liczyć, licz na siebie". Oczywiście, że nieładnie postąpili teściowie, tyle, że niestety mają takie prawo. To ich pieniądze. Każdy by był wkurzony na rodziców i teściów, ale przecież siłą kasy od nich teraz nie wyciągną. Trzeba było jednak wcześniej myśleć, żeby nie szastać kasą. żeby planować wydatki rozsądnie, a nie na zasadzie "weźmiemy tę salę, bo jest droższa, ta kiecka ładna.. ta też mi się podoba.. no mam kasę, wezmę tę droższą. W ogóle.. to ile ona chce tych gości, że pisze, że 10tyś. na gości ze strony męża miało być? Jakoś strasznie dużo. A poza tym dla mnie nie na miejscu jest "fundowanie" wycieczek rodzicom z ich własnych pieniędzy. Bez sensu. Mieli zaplanowane, że od rodziców będzie łącznie 20 tysięcy, rozplanowali to na gości, jakieś inne rzeczy oraz na.... wycieczki dla rodziców jako podziękowanie. No sorry.. ale równie dobrze rodzice mogli dać mniej kasy, a na wycieczkę nie jechać, albo wybrać sobie inną. Jak ciężko z kasą, to można było nie kupować rodzicom wycieczek, tylko zbierać przez następny rok i na rocznicę ślubu (swojego) im podarować, jako podziękowanie. A nie.., że rodzice dają pieniądze.. a oni za to kupują im wycieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety naskakujesz- bo teściowie te pieniądze mają, ale zdecydowali się olać młodych i pojechać na wakacje. Dla mnie to nie w porządku bo takie rzeczy ustala sie przed wpłaceniem zaliczek, kupnem sukni itp. Skoro sami sie zobowiązali, to przepraszam bardzo, ale na jakiej podstawie autorka miała oszczędzać na weselu?? Założyla, ze to ludzie z klasą. Widac nie. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oczywiście, że nieładnie postąpili teściowie, tyle, że niestety mają takie prawo. To ich pieniądze." xxxx jakie prawo? do obiecywania gruszek na wierzbie? dawania słowa, które guzik znaczy? wielokrotnie byłam w takiej sytuacji, że zobowiązałam się np do wykonania jakiejś dodatkowej pracy dla kogoś, udzielenia korepetycji, pomocy w załatwieniu czegoś, a później nie chciało mi się jak cholera i co? zaciskałam zęby i robiłam co obiecałam. nie chcesz czegoś dawać nie obiecuj- proste. może to trochę pompatycznie zabrzmi, ale trzeba mieć jakiś honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile jeszcze założysz tych tematów? Idz z tym do telewizji może program interwencja Ci pomoże. Kobieto ludzie maja gorsze problemy niż jakiś tan ślub.... i tak długo małżenstwem nie bedziecie patrzac na statystyki 5 lat i rozwód nie szkoda wam kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice mają prawo do obiecywania pomocy, a potem odmawiania? Trzeba być bez honoru, żeby tak się zachować i tyle. Ja rozumiem, jakby z powodu sytuacji losowej, zdrowotnej czy innej nie mieli jak się dołożyć. Ale kasę mają, tyle, że olali młodych i olali dane im słowo. Autorka nie jest temu winna, bo ja (podobnie jak wiele osób) takie obietnice traktuję poważnie. I gdybym ja obiecała dziecku kasę na ślub, to nie byłoby mowy, żebym nie dała. nie dziwię się, że autorka rozdysponowała te pieniądze od teściów, bo miała ich zapewne za uczciwych ludzi. Trzeba być zwykłym niesłownym egoistą, żeby tak postąpić. A co do tego, że młodzi kupili rodzicom wycieczki - myślę, że nie ta rzecz jest akurat poddawana dyskusji, ale skoro tak najeżdżasz na autorkę to i dwa słowa ode mnie w tej kwestii. Autorka wiedząc jaki ma budżet zaplanowała w nim również prezenty dla rodziców. Mogła zaplanować swoją podróż poślubną, albo inne atrakcje na weselu, ale wolała część przeznaczyć na wycieczkę dla rodziców. Co w tym złego? Jasne, mogła powiedzieć: ok dajcie nam po 5 tys, a nie po 10, a za resztę zaplanujcie sobie urlop. Ale, szczerze, np moi rodzice gdyby obiecali się dołożyć jakąś kwotę, to by nie przystali na taką propozycję i powiedzieliby, że nam się bardziej przyda. I pewnie większość rodziców zrobiłaby tak samo. Dlatego rozumiem doskonale autorkę, bo niektórych rodziców trzeba stawiać przed faktem dokonanym. Autorka chciała dobrze, a wyszło, nie z jej winy, źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak , jak pisze gość z 11:58. Nic dodać, nic ująć. Rodzice i chrzestni narzeczonego, gościom wyjaśnienie, że niesłowni teściowie w ostatniej chwili wycofali pieniądze i stąd zaistniała sytuacja. I niech się wstydzą -jak ktoś wcześniej napisał. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do prezentu dla rodziców - być może młodzi zaplanowali je ze swoich 10 tysięcy, więc nie z pieniędzy darowanych przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×