Nie mogę tego wytrzymać, ktoś kogo ja kocham własnie pieprzy sie z inną

Jestem głupia, Boże jaka głupia, nie chce nic czuć, ale nie mogę jeśc, nie mogę spać, nie moge myślec o niczym innym, musze wstać o 5 rano, a mam przekrwione od łez oczy, oto on, ten, którego głupio i nieszczęślwie kocham, dla ktorego ni nie znaczę, a on dla mnie wiele, własnie wyskoczył sobie na romantyczny kilkudniowy wyjazd ze swoją nowa d**eczką, mogę się tylko domyslać co tam robi, bo jest jasne po co pojechał, niestety ten obraz nie pozwala mi funkcjonować, wciaż myslę, jak się kochają, jak ją dotyka, niedobrze mi, żałuję, ze tak bardzo dotykają mnie takie rzeczy :(

masz racje jestes glupia

też mam podobny problem, podaj kontakt do siebie to porozmawiamy :)

przytulam

pogadajmy tutaj, co do osoby, która napisała, ze jestesm głpia, masz rację i głupia i z problemami, którymi moznaby obdzielic kilka osób, cieszę się, ze chociaż ty jestes mądrezjsza i takie rzeczy nie czynia cię słabą i pogubioną, bo mnie tak, czuje się nic nie warta i pęka mi serce kiedy myślę, ze oni własnie kńczą albo zaczynaja się kochać, a ja gniję ze smutku, żalu i samotności

Już myślałam, że napisał na fejsbuczku, ze się parzy z lasencją, że ty taka pewna :D miej godność i szacunek do samej siebie, porycz dziś, porycz jutro i zostaw gościa, będzie krócej bolało.

serdecznie współczuje, tez takie rzeczy przezywałam , na szczęście dawno, wiem jak boli, ale dla pocieszenia dodam, ze czas leczy rany i to nie jest głupi frazes

Dalej zamierzasz z nim być jak wróci na twoje łono? Wtedy będzie szczęśliwa noc? Czy może jednak jesteś mądra?

my nie jesteśmy razem, po prostu nie umiem chyba bez niego, chociaż muszę, mija kilka miesięcy, a ja wciąz tęsknię, nigdy nie byliśmy parą, choc tak jakby zyliśmy ze sobą, wiedziałam, ze to się skończy, ale chyba miałam inne wyobrażenie jak, przywiązałam się do niego jak pies, moja wina, ale to mnie przerosło, od miesięcy pograżąm się w jakiejś depresji, nie chce mi się już tym zatruwać innych, oczywiście nie tylko z jego powodu, powodów jest wiele, ale ten mnie jakoś szczególnie dobił, odebrał wiarę w jakąkolwiek normalność w moim życiu, prawdę powiedziawszy nie sądze, ze czeka mnie jeszcze cokolwiek w tej materii