Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmarli we snach

Polecane posty

Gość gość

Proszę Was o pomoc w zrozumieniu, dlaczego TAK mi się przytrafia. Kilka lat temu zmarł mój Ukochany Dziadek.Śnił mi się sporadycznie, raczej nie przywiązywałam do tych snów wagi (bo uważałam, że sny to tylko projekcja mojego mózgu), ale zaczęłam zauważać, że gdy śni się Dziadek za kilka dni coś się wydarza- a to dziecko zachoruje (na nic poważnego zwykłe przeziębienie), a to coś tam mi się nie uda. Co prawda dalej myślałam, że to przypadek, ale na wszelki wypadek poprosiłam Dziadka żeby mi się przestał śnić...bo zawsze w tyle głowy na cos czekałam. I przestał...do czasu. Przyśnił mi się pół roku temu- nic nie mówił tylko patrzył smutnymi oczami na mnie (oczy były smutne, ale sen nie wydawał mi sie przerażający)...kilka dni później otrzymaliśmy informację, że brat Dziadka zmarł (ja tego brata nigdy na oczy nie widziałam). Kilka miesiecy pozniej znowu mi się Dziadek przyśnił. Nie pamietam jak, ale wiedziałam, ze coś się wydarzy. I dwa dni później mój wujek trafił do szpitala w spiaczce.Jakieś kilkanascie dni przed koncem ubielego roku Dziadek znowu mi sie przyśnił. Samego snu nie pamiętam, wiem, że był w nim Dziadek i obudziłam się z przeswiadczeniem, że coś sie wydarzy 31 grudnia i 1 stycznia. I 1 stycznia-po 00 zmarł mój wujek (chociaz jego stan od ponad miesiaca sie nie zmieniał) Boje się tych snów. Nie wiem czy to dobrze, że Dziadek mi sie śni. Gdyby ktos mi to opowiadał popukałabym się w głowe i powiedziała, że to niemożliwe.Ale mi się to naprawdę przydarza...Co to oznacza? Jak snią się zmarli to podobno proszą o modlitwę...ale w takim wypadku to o to chodzi? Nie sądzę, żeby Dziadek chciał mnie starszyc, bo naprawdę bardzo dobrze ze sobą żyliśmy. Dziadek otaczał mnie opieką i wydaje mi się, że u kresu Jego życia ja tez otoczyłam go opieką. Dodam, że jeste osobą wierzącą, chociaż ostatnio jakoś nie po drodze mi do kościoła...(kiedyś byłam bardziej praktykująca) Dziś znowu przysnil mi sie Dziadek. Choaciaz nie wiem czy to byl faktyczny sen. Obudzilam sie gdzie po 6 rano, pozniej przysnelam na jakies 30 minut i w tym czasie snilo mi sie, ze Dziadek, lezal na swoim lozku (na ktorym zreszta umarl) i dal mi 200 zł, byl smutny, ja nie chcialam tych peiniedzy, ale powiedzial, zebym wziela on i tak tego nie odczuje, a mi sie przyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym pewnie jest, u mnie w rodzinie natomiast jest tak, że zawsze jak rodzi się dziecko to w tym czasie ktoś umiera...siostra teraz stara się o dziecko a ja podświadomie boję się o rodziców :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci tego niewytlumaczy. Som sprawy o ktorych nawet sie fizjo ani filozofom niesnilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną możliwą, racjonalną drogą jest usilne przekonywanie siebie, że te sny i sytuacje nie mają ze sobą nic wspólnego. Nawet jeżeli dziadek chciałby Ciebie przestrzec przed czymś, to nie potrafisz temu zaradzić. Wypadki chodzą po ludziach a ty nie jesteś aniołem stróżem. Wydaje mi się , że zbyt dużą wagę przywiązujesz do tego snu, dlatego on się powtarza. Wierzę natomiast , że możesz celowo przyciągać nieszczęścia. Siła umysłu jest naprawdę wielka. Głowa do góry, rozumiem Twój lęk :) Sama bym miała podobne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow.. aż dreszcz przechodzi jak sie czyta takie rzeczy.. ale wierze, ze to mozliwe, by sny sie spelnaly, nie wiem czy faktycznie dziadek ostrzega Cie we snie, czy po prostu twoja podświadomosć, wyczuwa jakieś zagrożenie, i dlatego tak Ci sie śni.. ale ja to chyba już zawsze bede wierzyc mojej intuicji, i snom..jakis rok temu śnila mi się babcia, żę miala metalowy pręt zamiast nogi.. straszny sen, pożniej często mi sie śnilo że jej cialo sie rozpada.. i jakiś czas po tym w sumie dosyc dlugi bo chyba pol roku zachorowala, i musiala mieć amputowana nogi, tak jakby przeczula ze coś takiego się stanie, teraz, już nie zyje, ale też byl czas, ze snila mi sie codziennie, i mialam wlasnie takie poczucie, ze ona mnie ostrzega albo sie martwi o mnie tam z gory.. jeszcze taki moze glupi przyklad ale pisalam z chlopakiem, i przez ten caly czas, mialam takie nieprzyjemne sny z nim zwiazane, wydawal mi sie wnich taki odrzucający, śnilo mi sie ze ktoś mi pistolet do glowy przyklada, terrorysci itd, a wtym czasie, ten chlopak po prosty byl dla mnie doslownie idealem wyorzumialy itd,myslalam ze wkoncu spotkalam na drodze tego jedynego, jednak wciaż mialam jakis niepkoj w sobie, ale myślalam ze te sny dotyczą moze czego sinnego innej osoby, jednak sie okazalo, ze nie byl taki krystalicznie dobry jak to mi się wydawalo.. pzrezylam straszne rozczarowanie z, ktorego nie moge pozbierac się do dziś, tak wieć od tej pory pwiedzialam sobie, ze już zawsze choćby nie wiem, co będę zwracać uwage i sugerować się, tym co mi się śni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi snila się zawsze babcia. Zawsze kilku dniach działo się coś złego. Od jakichś 3 lat już mi się nie śni. Nie wiem dlaczego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja natomiast zauważyłam pewną zależność - zawsze śnią mi się złe i przykre rzeczy jeżeli sama jestem w złej sytuacji. Ludzie czasami usilnie sprowadzają pechowe sytuacje. Mnie pomagały rozmowy z kimś bliskim, długie spacery, relaks. Spróbuj - w sumie nic Ci nie szkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalna sprawą jest śmierć ludzi, tak jak narodziny dzieci. Doszukiwanie się w tym głębi nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)tak czasami sie zdarzaja takie sny ze no ludzie nie wiedza 555 www.youtube.com/watch?v=2DUpkLLyS0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Twoje założenia odnośnie relacji z dziadkiem za jego życia a po śmierci powinny być podobne są błędne, ty zakładasz, jeśli on śni się ,wszystko powinno układać się jak najlepiej,przecież byliście sobie bardzo bliscy. Ludzie którzy odeszli między innymi ,w taki sposób próbują przekazywać ostrzeżenia , zbliżające się wydarzenia ,lub nawet pomagać Gorsza jest opcja jeśli ktoś zostanie po śmierci, bo w jego mniemaniu musi jeszcze coś załatwić,dokończyć, opiekować się kimś z rodziny,co ciebie nie dotyczy . Miałaś z dziadkiem dobre relacje, a ty jesteś osobą bardzo wrażliwą więc dostrzegasz więcej od innych i kontakt z tobą mają bardzo ułatwiony. pozdrawiam -jasnowidz: znawca zjawisk paranormalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daje ci znac ze ty też umrzesz a zyjesz jak by boga nie było a zostanieszrozliczona po smierci z kazdego czyny kazdego słowa i mysli to muwi pismo sw i potwierdza gloria polo trafiona piorunem Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich”. Nie mogłam przejść obojętnie obok tego słowa, choć wydawało mi się zbyt szorstkie. Przeczytałam cały list do zboru w Laodycei (Apokalipsa Św. Jana 3,14-22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duszom, z niektórych kręgów Czyśćcowych, wolno czasem z dopustu Bożego śnić się lub zjawiać ludziom. Jest to jedyna forma, w której prosić mogą o pomoc. Ludzie zazwyczaj jednak sny lekceważą, a owych nieszczęsnych zjaw tak się lękają, że rzadko kiedy przyjdzie komuś na myśl pomodlić się za nią, dać na Mszę św. lub ofiarować na jej intencję cierpienie lub dobry uczynek. Nie myślą, że znak z tamtego świata przyjść może tylko za wolą i zezwoleniem Bożym i że dlatego nie wolno go lekceważyć. Modlitwa za umarłych leży niejako w obopólnym interesie tych, za których się modlą i tych, którzy się modlą. Dusze pokutujące są tak bardzo nieszczęśliwe, że jeżeli im ktoś do wydobycia się pomoże, umieją być potem wdzięczne i nigdy już przysługi tej nie zapomną człowiekowi. Pierwszą ich też czynnością w Kręgu Poznania będzie przekazanie duchom w Pierwszym Kręgu Jasności prośby o opiekę nad swoim dobroczyńcą. Wyższe Duchy podają ją w Krąg następny — i tak jak wiatr po strunach — prośba ta przebiegnie dreszczem po wszystkich Kręgach Nieba aż po sam tron Najwyższego. Dusze zbawione, jako duchy jasne, mogą być człowiekowi w różnych sprawach duchowych, a nawet materialnych, bardzo wydatnie pomocne.http://www.taw1.republika.pl/horak.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×