Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina_kola

rozstanie i paraliżujący ból po odrzuceniu

Polecane posty

Gość dasz sobie rade
Kiedy juz staniesz na obie nogi będzie lepiej... Ja tez sie nie moge doczekac wlasnego kata gdzie bede mogla poplakac sobie... Na razie tylko katem u kolezanki jestem... Ale na razie sprawy praktyczne I będzie lepiej! I wierze, ze u Ciebie tez!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 9 03
Wiem co przezywacie ale to mija. Mnie po rozstaniu bolala kazda sekunda. Myslalam ze oszaleje. Ale duzo gorsze od rozstania bylo to, co sie dzialo pozniej. A dzialo sie dlatego ze bylam glupia i mialam z nim kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Dziękuje za rade. Tez juz doszlam do tego wniosku wczoraj, ale dobrze miec potwierdzenie.... Będzie trudno I Mimo ze boje sie samotnosci, to ja juz byłam strasznie samotna w tym zwiazku I teraz to będzie samotnosc nieudawana ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz sobie rade rozmawialiście już po awanturze? tak na spokojnie bez krzyków? W emocjach mówi się dużo nieprzemyślanych rzeczy. Podobnie ja Ty w związku czułam się samotna. Wina leży po obu stronach. On nie spełniał moich oczekiwań, a ja przelałam wszystkie pragnienia na niego i to był błąd. Wiem, że teraz odżyję. Szkoda, że uświadomiłam sobie to tak późno, inaczej może wszystko potoczyłoby się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 9 03
Jak bedziesz chciala to poznasz kogos nowego szybciej niz sie spodziewasz. Ja w to nie wierzylam, wkurzaly mnie takie teksty, bo nie moglam sobie uswiadomic ze swiat sie na nim nie konczy. Od ponad dwoch miesiecy nie mam z nim kontaktu i jest o niebo lepiej. W koncu wydostalam sie z tego bagna jakie mi zgotowal. Nie mam juz potrzeby tlumaczenia sie, wyjasniania jemu, wyrzucania dlaczego mnie tak potraktowal, sluchania klamstw. Nie ukrywam, dalej bym chciala zeby sie odezwal, ale juz wiem, ze to by bylo niedobre dla mnie. Najlepsza rzecza jaka moge zrobic dla siebie to zapomniec o przeszlosci i zyc dalej. I Wam tez tego zycze z calego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z 9 03 obawiam się, że popełnię ten sam błąd. We mnie nadzieja na powrót nie umarła. Cały czas mam w głowie myśl, że zrobił to abym dostała kopniaka w tyłek i to pozwoli mi skupić się na sobie, aby rozwinąć skrzydła w życiu zawodowym i towarzyskim. W ostatnim roku oboje bardzo zamuliliśmy. Ja mam swoją firmę i zero progresu. Mam chęci, ale zapał słaby. Teraz mam motywację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Po awanturach bylo bardzo zle I dlatego jestem u kolezanki. I chce jak najszybciej byc sama, bo to nikomu nie sluzy I tylko sie w kolo krecimy. I coraz gorsze rzeczy wygadujemy. A nie chce przekreslac tego co bylo dobre,ale dalszej szansy nie widze... Ciezko...byłam na spacerze I zrobilam liste rzeczy do zrobieniu dzis I po prostu bede ja realizowac... Zycze Wam tez powodzenia I wierze, ze wszystko sie ulozy.... Mysle, ze u mnie gdybym wczesniej zaczela mowic jak chce zyc to moze by sie ulozylo... A tak to za bardzo sie zaplatalismy I potem w jego grafiku juz dla mnie miejsca zabraklo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 9 03
Tez mialam w glowie swoje historie dlaczego zerwal. A kopa w tylek dostalam dopiero kiedy sie dowiedzialam co wyprawial za moimi plecami. Duzo bym dala zeby tego nie wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Tez bym chcialam nie wiedziec pewnych rzeczy ( tj co o mnie opowiadal rodzinie swojej, bo w gruncie rzeczy oni byli wazniejsi ode mnie, ja to tylko takie dodatek to rodziny I innych sparaw, ktore mial ), ale stalo sie I wiem... Trudno będzie walczyc ze zloscia, ale tak jakos wpadly mi w rece ksiazki Beauty Pawlikowskiej o podswiadomosci I zamierzam je przeczytac I zaczac stosowac pozytywne myslenie. Moze sek jest w tym, ze jesli nie bedziemy znać siebie I nie będzie nam dobrze samym ze soba, to moze wedy trudniej o dobry zwiazek albo dalej sie bedziemy zakochiwac w niewlasciwych osobach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam jej książki, całkiem spoko. Ogólnie świadomość mam już dużą, która zresztą wzrastała właśnie w tym związku. Dziś kolejny przepłakany dzień, a było już troszeczkę lepiej. Ten dziwny ból w klatce wrócił. Dobija mnie to, że jesteśmy dla siebie tacy mili. Wychodzę gdzieś to słyszę "uważaj na siebie", przynosi mi owoce, pyta czy jadłam. Smutno, że jutro się wyprowadzam, ale z drugiej strony nie mogę tak dłużej, bo moje cierpienie sięga zenitu kiedy go widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego przestali kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przestał kochać z dnia na dzień. Nie wiem czy powiedział to w złości, czy naprawdę tak czuje, ale stwierdził, że to było zauroczenie jednak (5 lat związku!!!). Czy on jest normalny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Jesteście z pewnością piękne, wspaniałe, najlepsze i każda z Was jest wyjątkowa! To Wy nie dajcie się blokować facetom! Przed Wami jeszcze całe życie, korzystajcie z niego -- te najpiękniejsze chwile z pewnością dopiero przed Wami. Skoro facet jest debilem i postanawia od was odejść do innej to nie pokazujcie mu, że cierpicie tym najbardziej będzie zdziwiony i zobaczy co tak na prawdę stracił. Nie możemy dać im się w żaden sposób poniżać musi pamiętać, że takich jak oni są na pęczki :) Głowa do góry, bo z pewnością szybko pojawi się ktoś w Waszym życiu, kto doprowadzi Was do pełnego szczęścia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 9 03
Dlaczego przestal kochac? Mysle, ze nigdy nic do mnie nie czul. Imponowalo mu ze zwrocilam na niego uwage. Chcial sie pochawlic przed kolegami, sprobowac jak to jest byc z kobieta ktora adoruja inni. Dowiedzial sie i rzucil bo mu sie juz znudzila zabawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszamannnna
Karolina skoro tak silnie uzależniasz swoje szczęście od innej osoby i nie znasz natury świata, nie pojmujesz, ze nic nie jest stałe i nie umiesz się z tym pogodzić ani nie stawiac oporu to wybacz, ale świadomość masz zerową, to tylko twoje ego, nie świadomość... cierpisz tylko na własne życzenie, swoimi myślami prowokujesz emocje, które z kolei sprawiają ci fizyczne dolegliwości, PO PROSTU zatrzymaj się na chwile, twoje myśli, ten głos w twojej głowie, zacznij go obserwować a nie za nim podążać, i to w tej chwili TERAZ NATYCHMIAST obserwuj i wyjdź poza to, udawaj, ze to historia, którą przeczyłaś w książce, a nie twoja... Dalej jesteś tą samą Karoliną, nic się nie zmieniło, nic ci nie ubyło ani nie przybyło, ten facet nie jest tobą, jest oddzielnym bytem, dlatego nie traktuj go jak przedłużenie siebie, część swojej tożsamości, tobie nic nie ubyło, jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszamannnna
ten facet nie jest twoim szczęściem, ono jest wewnątrz ciebie, a nie na zewnątrz, szukanie szczęścia na zewnątrz zawsze skutkuje cierpieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Dlaczego przestal kochac? Podobno dalej kocha, ale nie widzi nic złego w naszym stylu zycia, w ktorym moim zdaniem bardzo oddalilismy sie od Ciebie I jako przyszlosc taka na zawsze widzi tez to tylko. A dla mnie jest czyms zupelnie naturalnym, ze jesli kochasz to rozwijasz zwiazek I zycie. I bardzo tego chcesz. Moim zdaniem on nie dorosl do zwiazku I milosci, mimo ze jest starszy ode mnie. Nie stawial mnie na pierwszym miejscu, ani nawet drugim I trzecim... I po awanturze poprosil, zebym sie wyprowadzila... Nie spalam Tam od tego czasu I mam nadzieję, ze do konca tygodniu moich rzeczy tez tam nie będzie.... Ale ciezko jest nie powiem, bo kiedy mielismy dobrze czasu to bylo super I duzo mi to pomoglo w tamtych czasach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
U mnie dzis kryzys... wydaje mi sie, ze partner przestal mi ufac, mimo ze nigdy nie dalam mu powodow sadzic, ze jestem nieuczciwa osoba i to bardzo boli.... zaczynam go widziec jako totalnie zmanipulowanego przez siostre, ktora mu powiedziala, zeby mi nie ufal... Karolino, jak tam dzis??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaszamannnna bardzo słuszna uwaga i dobra rada. Dziękuję:) ja siedzę już na walizkach, za chwilę wyjazd. Boję się pożegnania:( Nie wiem co mu powiedzieć na koniec. dasz sobie rade proponuję porozmawiać z partnerem na spokojnie bez awantur, wówczas dochodzi się do jakichś konkretów. Emocjonalne podejście do sytuacji zazwyczaj kończy się bardzo nieprzyjemnie. Osobiście próbuję mieć emocje na wodzy, chociaż to trudne, bo jestem bardzo wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Karolino trzymam kciuki :) Mam nadzieje, ze teraz z kazdym dniem bedzie dla Ciebie lepiej. Ja sie zaparlam i chce najpierw sprawy praktyczne zalatwic, potem moze zdarzy sie rozmowa, bo za duzo tego wszytskiego i mnie to przytlacza i moze dlatego nie potrafie panowac nad soba. Mijamy sie, staram sie byc w domu po reczy jak wiem , ze go nie ma.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem w nowym mieszkaniu. Wczoraj myślałam, że mi już lepiej, ale dziś... tragedia. Ne mogę przestać o nim myśleć. Tęsknię tak mocno, że całkowicie mnie to przytłacza. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Ogromna pustka i samotność. Nie potrafię sobie poradzić. Zaczęłam do tego palić szlugi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorge
Nie mam pojęcia co czujecie ale potrafię sobie wyobrazić. Niedawno pierwszy raz straciłem dla kogoś głowę (a już trochę lat mam), chociaż znamy się też trochę czasu. Ale odpowiedziała, że nie chce teraz umawiać się z nikim. I ja jej wierzę. Po tym miałem tydzień zupełnie w innym środowisku, zupełnie innymi rzeczami zajmowałem się niż normalnie i o tym nie myślałem. Wróciłem do "normalnego" życia i demotywator niczym dał mi w twarz. Nie wiedziałem, że o to chodzi. Ale kiedy się ostatnio zobaczyliśmy, kiedy się uśmiechnęła do mnie, już wiem, że o nic innego mi nie chodziło. Błąkam się, snuję, wiem, że to nie rozwiązanie, ale nie mogę się zabrać zupełnie za nic. To chyba zemsta "młodego Wertera", gdy go dawno temu czytałem, bo musiałem, uważałem go za durnia. Teraz już rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Hej Karolino, daj sobie czas na zalobe... poplacz... ja sie nie moge doczekac kiedy bede juz w swoim mieszkaniu i dam sobie na to czas... my dalej walczymy, nie wiem czy mozemy inaczej teraz i w e-mailu poprosilam go dzis, bysmy rozmawiali tylko na tematy praktyczne.... ide zaraz ogladac mieszkania, w pracy poszli mi na reke i moge isc kiedy chce... pomaga mi czytanie ksiezki Beaty Pawlikowskiej "Planeta dobrych mysli" .... tak mysle, ze u Ciebie bedzie lepiej po jakims czasie, ale w sobie musisz odnalesc spokoj .... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz sobie rade
Nie wiem czego Ci zyczyc Jorge, ale mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak Ty chciałam jak najszybciej się przeprowadzić, myślałam, że będzie mi lepiej. Jest gorzej. Tęsknię milion razy mocniej. Jorge ja widać w życiu trzeba doświadczyć różnych stanów emocjonalnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa milosc nigdy sie nie konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorge
"Jorge ja widać w życiu trzeba doświadczyć różnych stanów emocjonalnych... " Jak widać tak. Rozumowo to nawet bardzo ciekawy stan. Zresztą to też przecież możliwości. Jak się potoczy nie wiem. Gorzej, że teraz już nie mam pojęcia, jaki mam ruch. Pozostaje czekać. Odbijać się od ścian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie, chociaż trudno jest się skupić. U mnie jest jeszcze ciężej bo byliśmy ponad 4 lata razem, a dwa mieszkaliśmy ze sobą. Nie mam zamiaru do niego na razie się odzywać. Później znajdę jakiś błahy pretekst, tak ot. Staram się nastawić pozytywnie. Będę pokazywać, że jestem szczęśliwa, że się rozwijam i idę do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorge
"Będę pokazywać, że jestem szczęśliwa, że się rozwijam i idę do przodu." Nie pokazuj, po prostu się rozwijaj i idź do przodu. Dla siebie. Choć w sumie już wiem, że gdy emocje się kotłują, nie jest to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo tego chcę dla siebie, ale w chwili obecnej nie mam siły i stan psychiczny mnie ogranicza. Zmuszam się do rzeczy, które do tej pory sprawiały mi przyjemność, tylko po to aby zająć się czymś i nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×