zakochałem się w przyjaciółce

Znamy się od dawna, bardzo dawna. Niejeden raz zwierzaliśmy się sobie, szczególnie ja opowiadałem o swoich problemach sercowych. Ona mniej, bo odkond pamiętam, była sama. Najwyżej jakieś chwilowe randki, ale zaraz zostawiała facetów. Mówi, że ma ich gdzieś. Od jakiegoś czasu patrzę na nią inaczej... jak na kobietę. Powoli bardzo zaczołem jej dawać do zrozumienia , że tak jest, że mi się podoba. najpierw spoko, ale jak chyba do niej dotarło, ograniczyła kontakt do minimum. Czasem się odezwie jak musi, skończyły się nasze spontaniczne wypady za miasto, na piwo, imprezy, przejaźżki motocyklem. Milczy, żadko odpowiada na sms, telefonu nie odbierze, na pytanie o spotkanie ucinała krótko, że nie może, a teraz już że "za jakiś czas". CO mam myśleć o tym? Jak to widzicie Dziewczyny?JUż to trwa od końcówki maja/pocz. czerwca jakoś tak

olewa cię i tyle

Nikoeniecznie. MOże musi to przemyśłec

Przejście od przyjaxni do miłości bywa trudne. Jeżeli nawet się ona zdecyduje , to teraz jest pewnie na etapie zastanawiania się i woli CIę nie widziec. Bo nie wie co powiedzieć. tak myśle

Nikt nie wie co w jej głowie siedzi. Jedno jest pewne: dała ci do zrozumienia, że na razie nie chce z tobą się widzieć. Nie nigdy, ale teraz, w tej chiwli. uszanuj to! Ona musi sobie wszystko ułożyć

a wy dziewczyny jak w takich sytuacjach reagujecie???

od przyjaźni do miłości niedaleko

Pewnie chodzi o czas. Twierdzi, że na razie się nie spotkamy. Już II raz podkresliła to na razie.

Jak dziewczyna się nie odzywa i mówi że na razie, to znaczy że myśli. Jak ktoś chciał mnie od razu spławić, było bez zastanawiania się. Kilka razy w życiu miałem z kobietami takie nieodzywanie się i przeważnie wyszło ok. Po zastanowieniu się stwierdziły, że chcą być ze mną albo spróbować być ze mną:)

to prawda, czekaj:)