Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomóżcie proszę już nie wytrzymuje nerwowo...

Polecane posty

Gość gość

Witam was wszystkie , chciałam się poradzić kogoś kto zna się na procedurach .... Chodzi o sąsiadkę ... Nie daję mi żyć na każdym kroku robi ze mnie pośmiewisko albo wszczyna awanturę przy osobach trzecich ... np sytuacja z dzisiaj : Ja mam otwardy balkon zawsze albo okno , mieszkam tuż obok placu zabaw i dzieciaki biegają mi pod balkonem (balkon mam obrośniety winoroślą) i to ich baza albo coś tam mi to nie przeszkadza ale mój pies szczeka bo się cieszy że one tu lataja albo sie z nia bawia , i jej to przeszkadza . wpadła do mnie i zaczeła odrazu wrzeszczec że kurwa ona juz tego nie wytrzymuje wszyscy maja psy ale slychac tylko mojego itp ja powiedziałam zeby sie uspokoila i powiedziala spokojnie o co chodzi to sprobuje jej pomoc i żeby nie przeklinała , ona na to ze ma juz gdzies moje prosby i se kurwa nie zyczy wycia psa dzien i noc ( gdzie ona w nocy na prawde nie szczeka ) o 22 już cisza nocna i ja tego pilnuje zawsze . no i zaczela sie drzec ze ma juz mnie dosyć ciekawe jak kurwa urodzisz jak bedzie pies szczekal co zrobisz narazie z brzuszystkiem latasz. ja zrobie wszystko zeby was stąd wykurzyć działacie mi na nerwy ble ble ble dodała że już po wszystkich chodzi i pyta czy też im działamy na nerwy (czyli obgaduje mnie innym sąsiadom) ... popamietasz mnie kurwa jak urodzisz . To ja juz po tych slowach przestałam być grzeczna wyszłam na klatkę i wrzasnełam że ma dzwonic na policje jak jej cos nie pasuje i do godz 22 moze mnie w duupe pocałować - juz nie wytrzymalam , i uprzedzilam ze zglaszam tą sprawe do sądu za nękanie , ubliżanie i pomówienia na mój temat i zamknełam jej drzwi, Pewnie pomyślicie że u nas panuję jakaś patologia albo coś... ale wcale tak nie jest ... to nie pierwsza sytuacja z tą Panią ... np . kiedys rozmawiałam z mężem przed blokiem o teściowej (czy już przygotowała nam konfitury) to przyleciała jedna i zaczea nas od hołoty wyzywać , że niby przeklinamy w miejscu publicznym chyba nie dosłyszała słowa konfitura , i wszczeła awanture , a ja akurat miałam malutkie dziecko kolezanki na rękach i przy moim starszym bracie zaczela mi ubizac ze przeklinam ze nie jestem wychowana itp. machnelam na to ręką , drugim razem o godz 13 jakoś wydarłam się na Męża jak to w małżeństwie bywa że czegoś tam nie zrobił , przyleciała żę dzwoni na policje ze u nas patologia itd. poszla do spoldzielni i powiedziala że maja do nas sanepid wyslac bo patologia brud i syf. machnelam reka . za trzecim razem dzwonila w sylwestra że petardy slyszy itd machnelismy ręką , za czwartym przy znajomej zrobila i awanture ze nie gasze światla na klatce i przez nas no stop się pali ! nadal nic z tym nie zrobiłam , ale za dzisiaj juz nie podaruje .! Ale dzisiaj już normalnie mi groziła ... ja już nie mam siły jestem w 6 msc ciąży a cały czas denerwuję się tylko i wyłącznie przez nią ... Dzisiaj pół dnia przez te nerwy musiałam leżeć w łóżku nie ruchomo bo brzuch zaczął się napinać nawet nospa nie pomagała , boje się że w końcu nie daj boże coś sie stanie ! Co mogę zrobić w tej syt.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie że tak chaotycznie to opisałam to przez nerwy , mam nadzieję że zrozumiecie o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoście z mężem ta kobiete na policje, nos przy sobie dyktafon i ja nagrywaj i puścicie to policji a juz oni zrobia z wariatka porzadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj zadzwoniłam już na policję ale powiedzieli , że jedynie co mogą zrobić to wysłać dzielnicowego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko boję się że w końcu tak nagada że nas wyrzucą , (wynajmujemy mieszkanie ) Gdyby nie fakt że na prawdę dużo pieniędzy wpakowaliśmy w remont to pierwsza bym zaczęła się pakować , a tak to mi zwyczajnie szkoda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, jak płacicie regularnie i dbacie i mieszkanie (remont zrobiliście na własny koszt) to właściciel będzie robił wszystko, żebyście zostali a nie wyrzucał. Przecież on też tę sąsiadkę chyba zna, prawda? Inni sąsiedzi też wam zwracają uwagę czy tylko ona? Nie bój się tylko działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak nawet wynajmujący nas przed nią ostrzegał , ona i jej koleżanka wyżej (stara nauczycielka) tak się czepiają (dodam że jest z klatki obok) , nikt więcej z resztą sąsiadów jesteśmy w super stosunkach , tylko z tego co wiem ona nam psuję reputację dookoła i wymyśla niestworzone historię na nasz temat... już mam tego dosyć i chciałabym aby przestały :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a też jak założę sprawę to będę musiała chyba ponieść jej koszta , prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdźcie się po sąsiadach i zacznijcie się skarżyć na zachowanie sąsiadki. Pewnie się okaże, że im też za skórę zalazła, może wyjdzie z tego jakieś wspólne pismo do spółdzielni. Mówię poważnie, mieliśmy podobną sytuację w naszym bloku, baba okazała się chora psychicznie, wszyscy sąsiedzi mieli z nią przeboje, spółdzielnia nic nie mogła zrobić ale chociaż wszyscy wiedzieli, że to ona jest nienormalna a nie my. Na szczęście wyprowadziła się do syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszty sprawy ponosi strona, która przegra, ty poniesiesz ewnetualne kosztu porady prawnej lub obsługi przez prawnika w czasie procesu, ale możesz nie korzystać z usług adwokata tylko działać sama. A najlepiej zacząć od zbiorowej skargi do spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej - napiszcie pismo, że sąsiadka uprzykrza życie reszcie, że jest agresywna, atakuje was werbalnie, narusza przestrzeń prywatną, nachodzi w mieszkaniu. Im więcej osób się podpisze tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ,koniecznie zapros dzielnicowego ,niech Cie odwiedzi ,niech zobaczy ,że miszkanie jest zadbane a Ty narażona jestes przez sąsiadkę na problemy z donoszeniem ciąży ,ze w takim stanie nie możesz sie denerwować ,że podobno wcześniejsi lokatorzy tez mieli problemy ,niech spisze protokół i porozmawia z Tą sąsiadką aby sie uspokoiła jeśli nie chce mieć problemów ,zbieraj dowody nagrywaj jej grożby ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za odpowiedzi . Poczekam do jutra , aż przyjdzie dzielnicowy , zapytam go co i jak , pewnie gdyby nie ciąża nie rozstrząsała bym sprawy , na ogół nie biorę do siebie takich sytuacji , jestem dość wyrozumiała , ale to już ciąży na mnie psychicznie , dzisiaj cały dzień chodzę i płaczę , masakra normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci. Też walczę z nienormalnymi sąsiadkami- mieszkają dwie, matka i córka. Do tej pory znosiłam to cierpliwie, ale jak zaszłam w ciążę, to przestałam być milutka. Na szczęście wiem, że nie jedno maja za skórą i odkąd powiedziałam, że powiadomię spółdzielnię o tym i o tym, to zrobiły się spokojne, nawet pierwsze dzień dobry mówią i kłaniają się w pół. Ja miałam zapis w umowie, ze mogę dostać wypowiedzenie mieszkania gdy sąsiedzi uznają ze zakłócamy zasady życia społecznego. Wywalczyłam dopisek: nie dotyczy mieszkanek spod tego i tego numeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagrywaj wszelkie takie sytuacje, nos ze soba telefon i jakby sie cos dzialo odrazu nagrywaj. jezeli bedziesz miala poparcie sasiadow to mozesz smialo isc do sadu, z nagraniami i sasiadami napewno wygrasz a koszty poniesie sasiadka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, a wiesz, że coś takiego jak cisza nocna nie istnieje? Twoja sąsiadka nie musi wcale przez całe dnie słuchać ujadania twojego kundla i może zgłosić to na policję zgodnie z Art. 51. § 1 Jak dostaniesz mandat może zrozumiesz. Więc lepiej ucisz tego szczekacza. Przynajmniej jeden powód mniej, żeby się was nie czepiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już wcześniej napisałam nie chodzi wcale o porę nocna ! to chodzi o godz 13 ! Dokładnie znam znaczenie ciszy nocnej i przestrzegam jej! o godz 21 pies nawet nie ma prawa pisnąć , pies szczeka tylko wtedy gdy dzieci bawią się pod balkonem albo słyszy hałasy na klatce. typu biegające po schodach dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj ma przyjść zresztą dzielnicowy i z nim mam porozmawiać , poza tym rozmawiałam dzisiaj z sąsiadką z mojej klatki , uważa że mój pies wcale nie przeszkadza lokatorom a ta Pani która się czepia ma jakąś "alergię emocjonalną " na psy , i że ZAWSZE ma jakieś ale do właścicieli czworonogów , także podobno nie jestem sama... najgorsze jest to że boję się iż kiedyś podrzuci mi na balkon jakąś trutkę albo co :/ w końcu nie wiadomo co jej może strzelić do głowy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dns to dziwne że uważasz iż nie ma ciszy nocnej , gdyż jak dzwoniłam wczoraj na policję i przedstawiłam całą sytuację , funkcjonariusz przyznał racje mnie . a dokładnie spytałam czy pies ma prawo szczekać w dzień , - pies to tylko pies przecież nie zaklei mu Pani pyska , aby po godz 22 nie było go słychać , tak odpowiedział , więc szczerze nie wiem skąd czerpiesz owe informacje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez miałam taką idiotke jak ty autorko pierd...ny kundel non stop wył jakby go ze skóry obdzierali , nie nadajesz się do bloków to nie chlew aby trzymać w nim zwierzęta uprzykrzające zycie innym lokatorom , nienormalna jestes , nie chcij wiedziec co stało się z wyjcem choć kosztowało mnie to kilka stówek , cisza i spokój bezcenna , chcesz mieszkać w chlewie mieszkaj ale z dala od ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze szczekaczem to ja też bym nie wytrzymała nerwowo... psiaka to sobie można na wsi trzymać a nie w bloku wspolmieszkancom życie uprzykrzać... Co do reszty to masz racje ale za psiaka w bloku u mnie też byłabyś przegrana jako sąsiadka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tylko jestem ciekawa jak bedziesz pisac, autorko, o swoim czworonoznym przyjacielu kiedy twoje dziecko sie urodzi.... Dziecko spi a pies szczeka.... hmmmm, mysle ze rozmowa bedzie nieco inna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście nie normalni ... przecież to tylko pies ? psycholki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×