Gość gość Cc Napisano Lipiec 23, 2014 Rok temu rozstałam się z partnerem (wspólna decyzja, zwyczajne wypalenie). Od tamtej pory poznałam naprawdę sporo mężczyzn, ale na stopie (niestety koleżeńskiej), ponieważ... Ponieważ to wciąż nie było "to". Nigdy nie miałam potrzeby silnej bliskości, czułości, słodkich smsów, nadskakiwania, służenia mi i wiecznego bycia obok. Jak się okazuje, ciężko trafić na chłodnego osobnika, który ma swoje życie i daje mi wolną przestrzeń. Wydawało mi się raz, że takiego poznałam, trzymał dystans, ale w końcu się to zmieniło i mentalnie był przy mnie od rana do nocy, jeśli się nie widzieliśmy- dzwonił i pisał (za dużo, za dużo). Ktoś tak ma? Miał? Chciałabym chcieć więcej, ale nie mogę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach