Nie chce mieć dzieci....

.....Mój partner też nie. A przynajmniej tak mowi. Lubi dzieci, widać jak się rozpromienia jak się jakimś opiekuje. Planujemy ślub. Od początku powiedziałam, że dzieci nie bede mieć i nikt tego nie zmieni. On powiedział, że "chce być bardziej ze mną niż mieć dzieci". Niepokoi mnie to, że on kiedyś mieć je chciał i je lubi. Ja dzieci toleruje i nic więcej. Jaką mogę mieć pewność, że za 10 lat mnie nie zostawi i nie poszuka sobie jakiejś smarkuli, żeby ją zbrzuchacić i mnie zostawi? .....

Nigdy nie będziesz mieć pewnosci. Możecie tylko rozmawiac i sobie ufac. Najlepiej rozważcie co będzie jak jedno zmieni zdanie

Jeśli ja zmienie to on się ucieszy i wszyscy bedą hepi. A z jakiej racji mam rezygnować z życia na 18 lat?! Chce kożystać z życia a nie bidować. Dziecko to duży wydatek i istota potrzebująca miłości, której ja bym nie potrafiła dać.... A jak on zmieni to ja zostane na lodzie....

Może zdecydowałabym się na dziecko przez surogatkę (kobieta urodziłaby moje dziecko z moimi i jego genami). Jednak to nielegalne i drogie.... A on kategorycznie odmawia takiego rozwiązania jak i adopcji. Nie zniosłabym samej ciąży. Zniszczenia mojego ciała, przyjemności z seksu, rezygnacji z wszystkiego. W imię czego?

MoZe da sie w intercyzie zapisać cos,na,temat tego.,moze,tak,by w razie zkieny decyzji musial ci wylacic odszkodowanie

Jak to dziecko urodzisz, to on też może Cię dla innej ostawić. Jak nie z tego, to z innego powodu, dziecko nie chroni przed czymś takim, a strach o coś takiego nie powinien stanowić impulsu, by się zdecydować na dziecko.

powiem Ci tak... co mi sie nasunelo, ale nie bierz tego nader powaznie, bo nie znam ani Ciebie, ani jego. ALE - jesli wie, ze nie chcesz miec dzieci i WYKLUCZA adopcje, to jednak (podkreslam-moim zdaniem) powinnas miec na uwadze taka mozliwosc, ze jednak kiedys mu sie powaznie odwidzi i on bedzie chcial miec dziecko... :o a Ciebie rozumiem, tez nie chce miec dzieci (choc je uwielbiam, ale swiat jest zbyt zly, zreszta sama mecze sie swoim zyciem :( ), a moj partner... hmm, chyba caly czas mysli, ze tylko na razie :o ostatnio pytal, jak bysmy nazwali nasze dziecko :o zmienilam temat...............

Co mi z pieniedzy? Kocham mojego partnera. Nie chce innego i nie chce bez niego żyć ... Inna sprawą są moi rodzice którzy uważają mnie za przeklętą i wysyłają do psychiatry i że to ze nie chce dzieci to widzimisie narzeczonego :/ .........

jestes samolubem ! bedziesz stara to twoje cialo sie zmieni ale zostaniesz sama!

nie przejmuj sie opiniami innych, to podstawa, bo to WASZE zycie :o ludzie naprawde nie rozumieja ze ktos nie zyje pod schemat... znam to az za dobrze :P

Też mi się wydaję (i stąd są te wątpliwości), że on myśli, że to tak na razie i mi się za 5 lat odwidzi...... A przez najbliższe 10 lat wgl nie chce słyszeć o dziecku. Może przed 40 rozwarze to ponownie ale teraz.... wole żyć i czerpać z życia

Odezwała się ta co nie jest samolubem. A jaką masz pewność, że twoje dziecko nie wyjedzie z kraju albo umrze (i tak bywa) a ty nie zostaniesz sama? Samolub bo co? Co jestem inkubatorem co ma robić dzieci bo inni tego chcą? Niedorzeczne brednie!

Zauważyłyście, że bezdzietne mają w poważaniu to ile ktoś ma dzieci i nie obrażają ich? A matki polki zaraz wyjeżdzają, że samolub i inne ataki. A może chce zyć inaczej niż wy? Macie dzieci? Spoko. Ale od tego czy ja je mam WARA!

Ja nie chcę dzieci i osobiście zostawiłabym takiego, który cały czas gada o nich. Sorry ale jestem pewna, że on znajdzie jakąś metodę żeby wrobić cię w bachora a później nie pozwoli usunąć.

On o nich nie gada broń boże! Mowi, że nie chce itp. Pytałam się mu co biedzie kiedy wpadniemy (studia) a on, że usuniemy bo to nie czas itp....