mąż, syn i wychowanie

Jestem po ślubie 6 lat, razem jesteśmy 13. Mamy syna(3,5) i córkę (7 mies.) Mąż jest dobrym człowiekiem , jak każdy ma swoje wady,ale kto ich nie ma? Córka od urodzenia jest mega grzecznym dzieckiem, syn od urodzenia wielki indywidualista, nie wiem czy przechodzi jakiś głupi okres,ale od czasu jak skończyło się przedszkole to wstąpił w niego jakiś diabeł. Momentami to ręce opadają, tak jak by w jednym ciele było dwie osoby anioł i diabeł. Raz jest grzeczny, uprzejmy i uczynny a za chwilę jak by go piorun strzelił, drze się, robi na złość, nie słucha. Nie wiem jak wytłumaczyć mężowy że ma zacząć mu wyznaczać granice bo obwinął sobie go wokół palca i robi z nim co chce. Mały musi się solidnie postarać,żeby mąż przywołał go do porządku i wtedy mały chodzi jak w zegarku,ale tych sytuacji jest niewiele. Mogę gadać i gadać a on nic, może dlatego że u nich w domu rodzinnym był rygor i on nie chce takiego życia dla naszych dzieci,ale tłumaczeniu mu że to nie jest wyjście nic nie daje

Przede wszystkim powinniscie z mezem trzymac wspolny front i wspólnie ustalic zasady dotyczące dzieci. Znajdz jakis kompromis miedzy waszymi poglądami.