pomóżcie

mam 15 lat. Od dziecka wyzywano mnie, źe jestem za brzydka, za gruba i biedna. Postanowiłam wziąć się w garść, bo rodzice nie widzieli nic w tym złego. Ważyłam ok 60 kg. Postanowiłam nie jeść słodyczy i ćwiczyć, tak źe schudłam do 54 kg. Było jednak dla mnie to za mało i zaczęłam się głodzić do 47 kg. Od jakiś dwóch miesięcy przytyłam prawie do 70 kg, obawiam sie że to przez te głodówki. Teraz mam swałdki na które nie mogę patrzyć. Wiem źe przy wzroście 168 to za dvźo. Jakaś dieta mi potrzebna, znaczy dobre żywienie i ćwiczenia tylko nie mam do tego sklonności, za kaźdym razem po dniu sie nie udaje. Co robić?

Przez głodówki metabolizm Ci siadł, kiedy zaczęłaś jeść nie nadążał. Najzdrowiej schudniesz ograniczając porcje posiłków - jedz mniej a częściej i tak max 5- 6 posiłków dziennie, pij dużo wody. Unikaj słodkich, kolorowych, gazowanych napojów, słodyczy (chociaż szczerze mówiąc jak masz z tym problem - pozwól sobie jeden dzień w tyg na małą słodycz- stopniowo odstawiaj), zero fast foodów. A ćwiczenia - rower, spacery, rolki, bieganie, praktycznie każda aktywność 45 min dziennie minimum i efekt będzie na stałe, tyle że potrzeba czasu i musisz się uzbroić w cierpliwość!