Gość gość Napisano Lipiec 30, 2014 Mam problem, bo moja narzeczona ma pewnego kolegę, który ewidentnie na nią leci. Widziałem kilka ich rozmów z facebooka, w których ubolewał nad faktem, że jest ze mną i że bardzo żałuje, że nie jest na moim miejscu, bo ona jest och i ach... Nie znam go osobiście, bo pochodzi z jej miasta rodzinnego, gdzie ona teraz właśnie wyjechała na kilka dni do rodziców. Wiem, że za wielu znajomych tam teraz nie ma i jest on praktycznie jedyną osobą, z którą może tam np wyjść na piwo. Na ogół nie jestem zazdrosny, bo ufam jej jak nikomu w życiu, ale myśl o tym, że ten koleś siedzi i do niej podbija mnie strasznie wnerwia. Myślicie, że jest się czym przejmować, czy po prostu jestem przewrażliwiony na jego punkcie? Dodam, że z tego co widziałem, ona zawsze w momencie kiedy on zaczyna swoje wyznania, bo gasi i kończy temat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach